Czy sprawca wypadku drogowego (jego ubezpieczyciel) ponosi odpowiedzialność wobec zarządcy drogi za zanieczyszczenie jezdni płynami silnikowymi? Czy jednak zarządca jest podmiotem publicznym wykonującym zadania publiczne, a nawierzchnię się wyczyści — więc gdzie tu szkoda?

uchwała Sądu Najwyższego z 20 stycznia 2022 r. (III CZP 9/22)
Sprawca wypadku komunikacyjnego i zakład ubezpieczeń, z którym sprawca wypadku jest związany umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody związane z ruchem tych pojazdów, odpowiadają wobec zarządcy drogi za szkodę spowodowaną zanieczyszczeniami drogi płynami silnikowymi.
Sprawa dotyczyła roszczeń firmy zajmującej się utrzymaniem dróg (na zlecenie zarządcy, tj. powiatu), przeciwko ubezpieczycielowi, który odmówił pokrycia z polisy OC sprawcy wypadku kosztów przywrócenia drogi do prawidłowego stanu.
Sąd I instancji uznał, że ustawowe obowiązki zarządcy dróg nie wykluczają dochodzenia zwrotu poniesionych wydatków wysprzątania jezdni od osoby odpowiedzialnej za zanieczyszczenie wyciekami z rozbitego auta, a polisa posiadacza pojazdu mechanicznego pokrywa roszczenia tego rodzaju — zatem ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 822 par. 1 kc.
z ustawy o drogach publicznych
art. 19. ust. 1. Organ administracji rządowej lub jednostki samorządu terytorialnego, do którego właściwości należą sprawy z zakresu planowania, budowy, przebudowy, remontu, utrzymania i ochrony dróg, jest zarządcą drogi.
art. 20. Do zarządcy drogi należy w szczególności:
4) utrzymanie nawierzchni drogi, chodników, drogowych obiektów inżynierskich, urządzeń zabezpieczających ruch i innych urządzeń związanych z drogą (…);
11) wykonywanie robót interwencyjnych, robót utrzymaniowych i zabezpieczających;
Sąd odwoławczy spostrzegł natomiast trudność w traktowaniu zarządcy jako poszkodowanego wypadkiem, zwłaszcza w świetle tego, iż obowiązki w zakresie utrzymania dróg należą do zadań własnych samorządu terytorialnego. Biorąc zatem pod uwagę, że sprawca wypadku nie ponosi kosztów związanych z wykonywaniem zadań publicznych (np. interwencją służb państwowych — policji, straży pożarnej, pogotowia ratunkowego), zaś zanieczyszczenie drogi olejami samochodowymi nie jest jej uszkodzeniem, zwrócił się do SN z następującym zagadnieniem prawnym:
Czy sprawca wypadku komunikacyjnego i zakład ubezpieczeń, z którym sprawca związany jest umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody związane z ruchem tych pojazdów, odpowiadają za szkodę wyrządzoną zarządcy drogi a polegającą na zanieczyszczeniu jezdni płynami silnikowymi?
Sąd Najwyższy przypomniał, iż w orzecznictwie zwykle odmawia się uwzględnienia tego rodzaju roszczeń „regresowych” dotyczących wydatkowania środków publicznych po wypadku komunikacyjnym (np. przyjęto, że publiczna jednostka opieki zdrowotnej nie może domagać się od sprawcy zwrotu kosztów leczenia ofiary tegoż wypadku (uchwała SN z 27 kwietnia 2001 r., III CZP 5/01; podobnie w przypadku zagranicznego zakładu ubezpieczeń społecznych, uchwała SN z 3 marca 2004 r., III CZP 2/04). Nie ma też wątpliwości, iż zarządca drogi publicznej nie jest w zakresie tej działalności podmiotem prawa cywilnego — całość jego zadań dotyczy odpowiedniej jednostki sfery finansów publicznych (wyrok SN z 10 stycznia 2020 r., I CSK 563/18; uchwała NSA z 26 czerwca 2014 r., I OPS 14/13).
Kluczowe dla analizy sporu jest rozstrzygnięcie czy zanieczyszczenie drogi publicznej może być traktowane jako „zniszczenie lub uszkodzenie” mienia. Owszem, wprawdzie po oczyszczeniu nawierzchnia jest taka sama jak wcześniej, ale skoro zarządca poniósł wydatki na doprowadzenie drogi do stanu nadającego się do bezpiecznej jazdy, to owe koszty stanowią damnum emergens (przy okazji SN uznał, iż rozlanie smarów nie może być traktowane jako zanieczyszczenie lub skażenie środowiska, których polisa OC nie dotyczy). Za szkody wyrządzone ruchem pojazdu mechanicznego odpowiedzialność ponosi jego samoistny posiadacz, zaś zakres tej odpowiedzialności ograniczony jest tylko i wyłącznie adekwatnym związkiem przyczynowym pomiędzy zdarzeniem (wypadkiem) a szkodą (zanieczyszczeniem drogi). Co więcej niezależnie od tego, iż odpowiedzialność ta oparta jest na zasadzie ryzyka — a więc nie jest konieczne ani wykazanie bezprawności, ani winy po stronie sprawcy — ustalenie bezprawności jest o tyle nietrudne, o ile kierowca dopuścił się naruszenia przepisów o ruchu drogowym (a spowodowanie wypadku drogowego naruszeniem przepisów jest zawsze).
W ocenie SN dochodzenie odpowiedzialności cywilnej za zanieczyszczenie drogi płynami silnikowymi jest także jednym z obowiązków zarządcy dróg — powinni oni także wszakże „przeciwdziałać” niszczeniu dróg przez użytkowników, zatem
domaganie się zapłaty odszkodowania spełnia zarówno funkcję prewencji generalnej (wobec ogółu — „zniechęca” do podejmowania działań, które mogą prowadzić do niszczenia dróg), jak i prewencji szczególnej (jest formą sankcji, która dotyka bezpośrednio sprawcę uszkodzenia drogi).
Finansowanie utrzymania dróg ze środków publicznych obejmuje zwykłe i typowe użytkowanie dróg, które może prowadzić do ich degradacji, a także niszczenie infrastruktury wskutek warunków pogodowych i niezwykłych zdarzeń, za które nikt nie odpowiada (np. zjawiska żywiołowe). Stąd też zarządca otrzymuje pieniądze na zwykłe utrzymanie dróg, ale konieczność przeprowadzenia dodatkowych prac, związanych z usunięciem skutków wypadku, nie może usprawiedliwiać sięgania po te same środki budżetowe (nawet jeśli z oczywistych względów tymczasowo koszty te ponosi zarządca).
Jako bezzasadny uznano przy tym zarzut, iż zarządca drogi nie może być traktowany jako podmiot bezpośrednio poszkodowany wypadkiem komunikacyjnym — bo okoliczność, że ofiara wypadku jest „bardziej bezpośrednio” poszkodowana nie wyklucza przyjęcia, iż ktoś inny jest także (choć nieco mniej) poszkodowany.
Artykuł 436 kc nie zawęża podmiotowo odpowiedzialności ponoszonej przez sprawcę wypadku, nie wskazując względem kogo może być ona ponoszona. Uszkodzenia drogi, ale też jej zabrudzenia, które musi usunąć, aby z drogi można było korzystać, oznaczają, że wypadek spowodował w tym mieniu bezpośredni uszczerbek, za który odpowiedzialność ponosi sprawca wypadku (jego ubezpieczyciel).
(Wcale nie na marginesie SN zwrócił uwagę, że przełożenie zasady, iż za zanieczyszczenie drogi płynami silnikowymi odpowiada sprawca wypadku na innych użytkowników dróg tworzy ryzyko obciążenia podobnymi kosztami — a przecież np. pieszy czy rowerzysta rzadko ma polisę OC — jednak zasada jest zasadą, a cyklista też może kupić ubezpieczenie.)