Sprawca przestępstwa — przesłuchiwany jako świadek –może kłamać prokuratorowi (i nie stanowi to przestępstwa fałszywych zeznań)

Czy przedstawienie sfałszowanej umowy pożyczki jako dowodu w sprawie o zasądzenie należności może być traktowane jako oszustwo? Czy jednak kwalifikację taką wyklucza fakt, że w pozwie podany był prawidłowy adres strony pozwanej, dzięki czemu mogła zareagować? Czy ma znaczenie, że pożyczka rzeczywiście została udzielona, pożyczkobiorca pieniędzy nie oddawał, zaś spreparowanie dokumentu miało na celu wyłącznie ułatwienie dochodzenia roszczeń? I, wcale nie na marginesie: czy sprawca przestępstwa — przesłuchiwany jako świadek — może kłamać w obawie przed odpowiedzialnością karną — czy jednak stanowi to przestępstwo zeznawania nieprawdy? (wyrok Sądu Najwyższego z 12 maja 2022 r., IV KK 369/21).

Sprawa dotyczyła mężczyzny, który posłużył się sfałszowaną umową pożyczki — z podrobionym podpisem drugiej strony — aby najsamprzód wezwać rzekomo pożyczającą do zwrotu kwoty 900 tys. złotych, a następnie wnieść pozew o zapłatę. Zamierzonego celu osiągnąć się nie udało, albowiem pozwana wniosła skuteczny sprzeciw, co nie przeszkodziło w zakwalifikowaniu jego działań jako przestępstw usiłowania oszustwa oraz użycia sfałszowanego dokumentu (art. 270 par. 2 kk).

Ponieważ jednak — zeznając przed prokuratorem jako świadek — skłamał, że niczego nie fałszował, dostał jeszcze zarzut zeznawania nieprawdy w obawie przed odpowiedzialnością karną (łącznie sąd „wycenił” go na 1 rok więzienia).

art. 233 § 1a kodeksu karnego
Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

W złożonej kasacji obrońca oskarżonego argumentował, że nie można mu zarzucać usiłowania oszustwa, ponieważ pokrzywdzona naprawdę była mu dłużna pieniądze, więc miał prawo dochodzić należności. Prawdziwym celem jego działania było wywarcie presji na własnym synu, który był w bliskich relacjach z dłużniczką i miał przekonać ją, by oddała pożyczoną kwotę. Nie jest także usiłowaniem oszustwa wprowadzenie w błąd sędziego, poprzez przedstawienie spreparowanych dowodów — no i przecież wytoczenie powództwa o zapłatę nie pozbawia pozwanego możliwości skutecznej obrony.

art. 313 § 1 kodeksu postępowania karnego
Jeżeli dane istniejące w chwili wszczęcia śledztwa lub zebrane w jego toku uzasadniają dostatecznie podejrzenie, że czyn popełniła określona osoba, sporządza się postanowienie o przedstawieniu zarzutów, ogłasza je niezwłocznie podejrzanemu i przesłuchuje się go, chyba że ogłoszenie postanowienia lub przesłuchanie podejrzanego nie jest możliwe z powodu jego ukrywania się lub nieobecności w kraju.

Co więcej sprawca przestępstwa przesłuchiwany jako świadek może bezkarnie kłamać — zwłaszcza jeśli wskutek uchybień proceduralnych prokurator „zbyt późno” przedstawił mu zarzuty — i nie może ponosić za to odpowiedzialności karnej.

Odnosząc się do tych uwag Sąd Najwyższy stwierdził, iż — nie wnikając w to, czy oskarżony miał prawo pozwać pokrzywdzoną o zwrot pożyczonych pieniędzy — posłużenie się w tym celu podrobioną umową pożyczki jest usułowaniem oszustwa (por. „Czy prowadzenie egzekucji z podrobionego weksla to oszustwo?” i „Uzyskanie nakazu zapłaty z niezasadnej faktury może być przestępstwem oszustwa”). Oceny tej nie zmienia fakt, iż uprzedził rzekomą dłużniczkę o wniesieniu powództwa, a w pozwie podał jej prawidłowy adres, umożliwiając wniesienie sprzeciwu (i uniemożliwiając uprawomocnienie się wydanego nakazu zapłaty).

Rację natomiast ma obrońca powołując się na to, iż niedopuszczalne jest pociągnięcie do odpowiedzialności sprawcy przestępstwa, który — zeznając jako świadek — udzielał nieprawdziwych odpowiedzi na pytania prokuratora. Norma wynikająca z art. 313 par. 1 kpk ma charakter gwarancyjny: prokuratura powinna przedstawić zarzuty podejrzanemu „niezwłocznie” po powzięciu uzasadnionego podejrzenia — gdyby organy ścigania postąpiły zgodnie z tym przepisem, nie stawiałyby oskarżonego (którego stan psychiczny uzasadniał zastosowanie art. 31 par. 1 kk) przed koniecznością zeznawania nieprawdy jako metody obrony. Stanowisko, że w takim przypadku świadek może co najwyżej odmówić odpowiedzi na pytania (art. 183 par. 1 kpk) jest nietrafne, albowiem w orzecznictwie przyjmuje się, że prawo do obrony obejmuje także prawo sprawcy przestępstwa do zeznawania nieprawdy w obawie przed odpowiedzialnością karną, o ile nie popełnia on w ten sposób innego przestępstwa (uchwała 7 sędziów SN z 9 listopada 2021 r., I KZP 5/21).
Biorąc zatem pod uwagę, iż oskarżony w swych zeznaniach nie oskarżał innej osoby (nie tworzył przeciwko niewinnym fałszywych dowodów), skazanie go z art. 233 par. 1a kk jest niedopuszczalne — zatem w tej części zaskarżony wyrok został uchylony, a oskarżony uniewinniony od zarzutów.

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
0
komentarze są tam :-)x