Odmowa okazania policjantowi dokumentu tożsamości — o ile jego interwencja jest legalna — jest wykroczeniem, to oczywista oczywistość. Czy należy zatem wnioskować, że skoro epidemiczny nakaz zasłaniania ust i nosa został nałożony w rozporządzeniu, a konstytucja wymaga, by czyn zabroniony był stypizowany w ustawie, to brak maseczki nie był wykroczeniem, a więc odmowa wylegitymowania się nie może być karana?
wyrok Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze z 29 kwietnia 2022 r. (VI Ka 151/22)
1) Konstytucyjna zasada wyłączności ustawy w sferze praw człowieka nie wyklucza przekazywania pewnych kwestii dotyczących typizacji czynu zabronionego, a więc związanych z urzeczywistnianiem tychże praw, unormowaniom rangi rozporządzeń.
2) Statuowanie typu czynu zabronionego z art. 116 § 1a kw nie uchybiało zasadzie nullum crimen, nulla poena sine lege.
Sprawa dotyczyła mężczyzny, który na ulicy nie zakrywał ust i nosa maseczką (bo koronawirus), zaś poproszony przez patrol policji o wylegitymowanie się — a to w celu wręczenia mandatu za wykroczenie określone w art. 116 par. 1a kw — odmówił okazania dokumentu tożsamości, co sąd I instancji potraktował jako wykroczenie z art. 65 par. 2 kw i „wycenił” na grzywnę w wysokości 100 zł.
art. 65 par. 2 kodeksu wykroczeń
Tej samej karze podlega, kto wbrew obowiązkowi nie udziela właściwemu organowi państwowemu lub instytucji, upoważnionej z mocy ustawy do legitymowania, wiadomości lub dokumentów co do okoliczności wymienionych w § 1.
W apelacji od wyroku obwiniony zarzucił, iż policyjna interwencja była bezprawna, ponieważ nakaz zasłaniania ust i nosa został wprowadzony rozporządzeniem, a przecież akt rangi podustawowej nie może określać znamion czynu karnie sankcjonowanego (por. moje własne „norma karna powinna składać się w całości z hipotezy, dyspozycji i sankcji, niedopuszczalna jest sytuacja, w której penalizację układa się z jakichś klocków (opis czynu określony w rozporządzeniu, ale już sankcji poszukamy w kodeksie wykroczeń”), toteż nie można go ukarać za odmowę wylegitymowania się.
Sąd odwoławczy nie podzielił tych zapatrywań: owszem, generalna zasada ustrojowa powiada, iż nullum crime sine lege, jednak nie wyklucza to częściowego stypizowania czynu zabronionego w rozporządzeniu wykonawczym (aczkolwiek „w formie rozporządzenia mogą być uregulowane tylko kwestie, które nie mają istotnego znaczenia do tych zagadnień”). Dzięki temu ustawodawca mógł nadać normie wyrażonej w art. 116 par. 1a kw charakter blankietowy, pozwalając w ten sposób doprecyzować znamiona czyny zabronionego w akcie niższej rangi (sankcja wynika z kodeksu, natomiast część dyspozycji — tj. skonkretyzowanie obowiązku noszenia maseczki — w rozporządzeniu).
Stąd też — w pełni i całkowicie zgadzając się z orzeczeniem Sądu Najwyższego, w myśl którego jeśli policjant bezzasadnie żąda okazania dokumentów, to odmowa ich udostępnienia nie jest wykroczeniem (wyrok SN z 31 marca 2021 r., II KK 422/20) — sąd uznał, iż w tym przypadku funkcjonariusze mieli podstawy do ustalenia tożsamości sprawcy wykroczenia, przeto odmowa okazania dokumentu tożsamości także była wykroczeniem.
Zamiast komentarza: czekamy na Rzecznika Praw Obywatelskich, bo aktualna linia orzecznicza dotycząca norm blankietowych jest znacznie bardziej surowa dla prawodawcy, natomiast wyrok z kwietnia 2022 r. oznacza, że sąd przeoczył zasadę lex mitior retro agit.