W BRD24.pl gruchnęło, media powieliły — że „od ubiegłego roku kierowca musi ustępować tylko rowerzystom znajdującym się na przejeździe. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk po cichu skasował w prawie obowiązek ustąpienia „wjeżdżającym”„. Skutkiem sekretnie wprowadzonych zmian w rozporządzeniu jest pozbawienie pierwszeństwa cyklistów, którzy wjeżdżają na przejazd dla rowerzystów: wcześniej „dojeżdżając do przejazdu dla rowerów kierowca musiał obserwować otoczenie drogi, bo musiał ustąpić rowerzyście zanim ten znalazł się na przejeździe rowerowym — czyli jeszcze w trakcie „wjeżdżania””.
Słowem: szlag trafił pierwszeństwo rowerzysty wjeżdżającego na przejazd dla rowerów!
Zdaniem Łukasza Zboralskigo z portalu BRD24.pl wynika to z tego, iż po utajnionym uchyleniu przepisu, kierowca nie musi zwolnić przed przejazdem — a więc nie ma także obowiązku ustąpić pierwszeństwa osobnikowi poruszającemu się jednośladem, który wjeżdża na przejazd dla rowerzystów (por. „Minister Adamczyk po cichu odebrał rowerzystom pierwszeństwo przed przejazdami rowerowymi”).
par. 47 ust. 4 rozporządzenia w/s znaków i sygnałów drogowych (uchylony z dniem 2 grudnia 2021 r.)
Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.
Niestety, to jest bzdura, i to chyba całkiem szkodliwa bzdura — i dziwię się, że serwis poświęcony bezpieczeństwu ruchu drogowego takie bzdury publikuje.
Zaczynając od końca, bo tak prościej:
- postawioną przez siebie tezę wydaje się obalać sam jej autor, który dostrzega, że „w ustawie w sprawie rowerzystów nie [ma] sformułowania o ustępowaniu „wjeżdżającym” na przejazd dla rowerów”, a przepis „nakazuje ustąpić pierwszeństwa tylko tym, którzy znajdują się na przejeździe a nie którzy na niego dopiero wjeżdżają”;
- taka jest też prawda: zgodnie z art. 27 ust. 1 pord (który się nieustannie zmienia, ale jego clou jest stałe) pierwszeństwo przejazdu nie przysługuje — i nigdy nie przysługiwało — rowerzyście wjeżdżającemu na przejazd dla rowerzystów, przeto żadna zmiana żadnego rozporządzenia nie mogła tego zmienić;
art. 27 ust. 1 pord (w brzmieniu do 19 maja 2021 r.)
Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe.
art. 27 ust. 1 pord (treść aktualna)
Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, znajdującym się na przejeździe.
art. 27 ust. 1 pord (w brzmieniu od 21 września 2022 r.)
Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, znajdującym się na przejeździe.
- dla jasności: kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wyłącznie rowerzyście znajdującemu się na przejeździe dla rowerzystów (już wkrótce zwanemu przejazdem dla rowerów);
- natomiast (durnowaty) wyjątek dotyczy kierującego, który skręca w drogę poprzeczną, ponieważ musi on ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego, a także osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch — ale tylko o tyle, o ile porusza się on „na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić” (art. 27 ust. 1a pord);
- (durnowaty, bo już choćby przez to, że zawierający dialektyczną zagadkę: czy kolarz, który zbliża się do przejazdu dla rowerów, jedzie „inną częścią drogi”, którą zamierza opuścić (np. drogą dla rowerów, którą opuszcza na rzecz przejazdu)? czy po prostu można było to napisać prościej?)
- a może mamy tu pewnego rodzaju paradoks dotyczący hierarchii dyrektyw określających zasady ruchu drogowego? może byłby to przypadek, kiedy kierowca miał obowiązek stosować się do znaku drogowego, „nawet wówczas, gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób zachowania niż nakazany” przez ów znak drogowy? (a paradoks wynikałby z tego, że odmienność zachowania wynikała z definicji znaku D-6, D-6a lub D-6b?);
- jednak nie: po pierwsze primo z przepisu, który nakazywał „zmniejszyć prędkość”, by nie narazić na niebezpieczeństwo rowerzystów „wjeżdżających” na przejazd, nigdy nie wynikało cokolwiek o pierwszeństwie — komu i kiedy przysługuje pierwszeństwo na przejeździe reguluje wyłącznie art. 27 ust. 1 pord i czyni to w sposób niezmienny, a obowiązku przyhamowania nie można nadinterpretować jako obowiązku ustąpienia pierwszeństwa;
- po drugie primo jeśli traktować elukubracje Łukasza Zboralskiego poważnie, to szlag trafia także pierwszeństwo pieszych na przejściu — bo skoro uchylony przepis dotyczył także znaku D-6 („przejście dla pieszych”), i skoro kierowca miał obowiązek zmniejszyć prędkość, by „nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących” — to zgodnie z zaprezentowaną (anty)logiką dziś już nie ma on obowiązku ustąpić pierwszeństwa żadnemu pieszemu: ani znajdującemu się na zebrze, ani wchodzącemu na przejście.
I na zakończenie największa ciekawostka: farmazon przepisała „Rzepa” („Koniec pierwszeństwa dla nadjeżdżających rowerzystów”), Antyweb.pl („Rowerzyści nie mają już pierwszeństwa przed przejazdami — od roku…”), i pewnie jeszcze trochę innych, bo portaloza rządzi się swoimi prawami.