A teraz coś z jeszcze innej beczki, bo oto rząd chce dać rejentom możliwość wydawania notarialnych nakazów zapłaty (projekt ustawy o zmianie ustawy — Prawo o notariacie oraz niektórych innych ustaw).
W niezbędnym skrócie:
- zgodnie z projektem notariusze zyskaliby możliwość wydawania nakazów zapłaty w przypadku roszczeń, których wartość nie przekracza 75 tys. zł, a powód jest w stanie wykazać jego zasadność określonym dokumentem;
art. 105a ustawy Prawa o notariacie (projekt)
§ 1. Na pisemny wniosek notariusz wydaje notarialny nakaz zapłaty obejmujący roszczenia w kwocie do 75 000 złotych, jeżeli zasadność dochodzonego roszczenia nie budzi wątpliwości i dochodzone roszczenie jest udowodnione dołączonym do wniosku dokumentem, a w szczególności:
1) dokumentem urzędowym;
2) zaakceptowanym przez dłużnika rachunkiem;
3) wezwaniem dłużnika do zapłaty i pisemnym oświadczeniem dłużnika o uznaniu długu.
§ 2. Miesięcznie notariusz może wydać nie więcej niż 200 notarialnych nakazów zapłaty.
- rzuca w oczy się ten limit 200 nakazów wydawanych przez notariusza w ciągu miesiąca — myślę, że tu chodzi o to, żeby notariusze nie zmienili się w jakichś podsędków, ale mieli też czas na swoją zwykłą robotę;
- (dobre pytanie: czy wydanie notarialnego nakazu zapłaty będzie obowiązkiem rejenta, identycznie jak w przypadku sądu, który nie może nie zająć się sprawą? powiedziałbym, że sformułowanie „notariusz wydaje notarialny nakaz zapłaty” oznacza, że odmówić nie może, zwłaszcza, że nakaz zapłaty nie jest „zwykłą” czynnością notarialną);
- jak sama nazwa wskazuje notarialny nakaz zapłaty dotyczyć może tylko roszczeń pieniężnych (o zapłatę), zaś konsekwencją jego wydania jest obowiązek uiszczenia należności przez dłużnika lub wniesienia sprzeciwu w ciągu 2 tygodni od doręczenia (rejent będzie miał także obowiązek doręczyć formularz sprzeciwu);
- ciekawie wygląda kwestia doręczenia notarialnego nakazu zapłaty: rejent będzie mógł przekazać go pozwanemu poprzez operatora pocztowego, komornika, „osobiście przez notariusza w kancelarii notarialnej” lub poprzez pracowników kancelarii — ale jeśli adresat wysłanej mu przesyłki nie odbierze, nakaz traci moc (a więc mamy tu dość radykalne odejście od zasady fikcji doręczeń);
art. 105f § 1 ustawy — Prawo o notariacie (projekt)
W razie nieodebrania przez osobę zobowiązaną przesyłki zawierającej notarialny nakaz zapłaty nakaz ten traci moc.
- sprzeciw od notarialnego nakazu zapłaty należy wnieść do tego samego rejenta, który go wydał (a jeśli to niemożliwe, to do izby notarialnej); sprzeciw skutecznie wniesiony powoduje tratę mocy notarialnego nakazu zapłaty, przy czym owa skuteczność zależy od dwóch rzeczy: podpisu strony i „wyrażenia woli utraty mocy”; brak tych elementów ten jest usuwalny, zaś notariusz wzywa dłużnika do jego uzupełnienia;
- też ciekawe: umocowanym do wniesienia sprzeciwu pełnomocnikiem dłużnika może być każda osoba fizyczna (niekoniecznie wytogowany prawnik), o ile cieszy się pełną zdolnością do czynności prawnych;
- w przypadku uchybienia terminu do wniesienia sprzeciwu nie będzie można złożyć wniosku o jego przywrócenie — natomiast będzie coś takiego jak „wniosek o restytucję terminu”, przy czym odmowa restytucji jest niezaskarżalna (żeby było całkowicie inaczej niż normalnie: formularz takiego wniosku także należy doręczyć dłużnikowi wraz z formularzem sprzeciwu);
- na wniosek wierzyciela rejent wydaje wypis notarialnego nakazu zapłaty wraz ze wzmianką o niewniesieniu sprzeciwu albo o utracie mocy notarialnego nakazu zapłaty; notarialny nakaz zapłaty we wzmianką o niewniesieniu sprzeciwu będzie stanowił tytuł egzekucyjny (dodany art. 777 par. 1 pkt 2(2) kpc), któremu klauzulę wykonalności nadawać będzie sąd rejonowy ogólnie właściwy dla osoby zobowiązanej;
- i tego nie rozumiem albo nie znalazłem: co wierzyciel ma zrobić z nakazem opatrzonym wzmianką o utracie mocy? dalszego trybu w projekcie ustawy nie ma, odesłania do kpc brak — na pewno notariusz nie musi przesłać go do sądu — na pewno nie ma to skutku w postaci oddalenia roszczeń — wydaje mi się, że odniesienie do przepisów o zawieszeniu biegu terminów przedawnienia roszczeń (dodany art. 121 pkt 7 kc) sugeruje, że teraz wierzyciel może sobie robić, co chce…
- i jeszcze ciekawostka: nowelizacja przewiduje możliwość wydawania notarialnych nakazów zapłaty przy wykorzystaniu systemu teleinformatycznego — i tak jak projekt mówi o 12-miesięcznym vacatio legis, to ten akurat przepis miałby poczekać do 1 stycznia 2025 r.
Zamiast komentarza: jestem za, a nawet przeciw — z jednej strony dostrzegam fakt, że strony umowy zawsze mogą się umówić, że ich spór będzie podlegał kognicji jakiegoś sądu polubownego (powołanego choćby przez kolegów spod budki z piwem) — z drugiej dziwią mnie pewne niedociągnięcia projektu.