A teraz coś z jeszcze innej beczki, bo chociaż miało być „już od 28 maja”, a będzie dopiero od 1 stycznia — ale jednak będzie zakazane zamieszczanie fałszywych opinii konsumentów zachwalających produkty przedsiębiorców, a także publikacja jako prawdziwych recenzji, których rzetelność nie została sprawdzona.
Dalej będzie w lakonicznych punktach, bo tak mi się podoba najbardziej:
- po pierwsze w ślad za dyrektywą „Omnibus” na czarną listę nieuczciwych praktyk rynkowych trafia zamieszczanie przez przedsiębiorców, w celu promowania ich produktów, fejkowych opinii i rekomendacji rzekomo pochodzących od zadowolonych klientów, a także zlecanie publikowania takich wypowiedzi;
- po drugie jako nieuczciwa praktyka rynkowa będzie traktowane — niezależnie od okoliczności — publikowanie niezweryfikowanych opinii jako prawdziwych — twierdzenie, że recenzje pochodzą od osób, które naprawdę są użytkownikami lub nabywcami produktu;
art. 7 pkt 25-26 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (Dz.U. z 2022 r. poz. 2581)
Nieuczciwymi praktykami rynkowymi w każdych okolicznościach są następujące praktyki rynkowe wprowadzające w błąd:
25) twierdzenie przez przedsiębiorcę, który umożliwia dostęp do opinii konsumentów o produktach, że te opinie zostały zamieszczone przez konsumentów, którzy używali danego produktu lub go nabyli, mimo że przedsiębiorca ten nie podjął uzasadnionych i proporcjonalnych kroków, aby sprawdzić, czy opinie te pochodzą od tych konsumentów;
26) zamieszczanie lub zlecanie zamieszczania innej osobie nieprawdziwych opinii lub rekomendacji konsumentów albo zniekształcanie opinii lub rekomendacji konsumentów w celu promowania produktów.
- dla jasności: obowiązek sprawdzania komentarzy przed ich publikacją nie będzie miał charakteru bezwzględnego, wystarczające będzie, jeśli przedsiębiorca podejmie uzasadnione i proporcjonalne kroki, by sprawdzić, czy autor opinii rzeczywiście jest klientem lub użytkownikiem towaru (myślę, że mechanizm polegający na przesłaniu prośby o recenzję po transakcji i oznaczenie takiego komentarza jako „zweryfikowanego” nadal będzie całkowicie OK);
- przy okazji nowelizacja nakazuje podanie informacji o stosowanych mechanizmach weryfikacji wiarygodności opinii konsumentów — naruszenie tego obowiązku będzie traktowane jako wprowadzanie w błąd co do istotnych informacji potrzebnych do podjęcia decyzji o zawarciu umowy (dodany art. 6 ust. 4 pkt 7 unpnr).
I dla przypomnienia:
- w przypadku stosowania nieuczciwych praktyk rynkowych konsument może wystąpić z określonymi roszczeniami indywidualnymi (w pewnym zakresie może go wyręczyć np. Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Finansowy i rzecznik konsumentów, a także organizacja społeczna statutowo zajmująca się ochroną interesów konsumentów, art. 12 upnpr);
- zaś w pewnych sytuacjach nieuczciwa praktyka rynkowa może być kwalifikowana jako naruszenie zbiorowych interesów konsumentów, a tym już potrafi się zainteresować UOKiK (art. 24 ust. 2 pkt 3 uokik).
Pdchwytliwe pytanie: czy to oznacza, że od 1 stycznia 2023 r. sprzedawcy będą odpowiadać za fejkowe opinie pochodzące sprzed tej daty? Przepis o zamieszczaniu lub zlecaniu zamieszczania nieprawdziwych opinii lub rekomendacji jest jednoznaczny — coś, co zostało opublikowane wcześniej, zostało już zamieszczone, więc pobite gary. Mam natomiast pewien problem z tym twierdzeniem, iż opinie pochodzą od rzeczywistych, zweryfikowanych klientów, albowiem takie komentarze mogą przecież pochodzić sprzed czasu, kiedy firma miała obowiązek sprawdzenia ich rzetelności — no chyba że ktoś będzie działał zgodnie z duchem legalese i owo twierdzenie przyjmie kształt jakiegoś wyszukanego disklajmera…
(Dobrym prawem piekło jest wybrukowane — zobaczymy jak to będzie wyglądało tym razem.)