Teściowa wypuściła psa z kojca pod nieobecność właściciela — kto odpowiada za brak nadzoru nad zwierzęciem?

O moich wątpliwościach czy aby nie nazbyt łatwo przechodzi się do porządku nad zaimkiem „kto” w odniesieniu do szczekających psów pisałem niedawno, dziś zatem czas na kilka zdań o tym, że odpowiedzialności za niezachowanie zwykłych lub nakazanych środków ostrożności związanych z opieką nad zwierzęciem ponosi ten kto wziął na siebie powinności związane z trzymaniem zwierzęcia. Czym jest zatem „trzymanie zwierzęcia” w rozumieniu art. 77 kw — czy chodzi tu o właściciela, czy może też o każdą osobę, która (choćby przejściowo) wzięła zwierzę pod swoją opiekę? (wyrok Sądu Rejonowego w Kaliszu z 15 listopada 2022 r., II W 813/21).


trzymanie zwierzęcia
Ta mądra psina dobrze wie, że odpowiedzialność za wykroczenie z art. 77 kw sprowadza się nie tylko do tego kim jest „kto” ale też jak rozumieć „trzymanie zwierzęcia” (fot. Olgierd Rudak, CC BY 2.0)

Sprawa zaczęła od tego, że pies („mieszaniec w typie labradora koloru czarnego z siwo-białą mordką/kufą”) podkopał się pod ogrodzeniem i przeszedł na sąsiednią posesję, aby tam zaatakować Yorkshire terriera. Na miejscu zdarzenia pojawiła się teściowa właściciela psa, ofuknęła napastnika („co ty znowu narozrabiałeś”) i zapowiedziała, że jakoś się dogadają z sąsiadami, aby później wycofać się z tej obietnicy — a do sądu trafił wniosek o ukaranie właściciela za niezachowanie zwykłych środków ostrożności.

Obwiniony bronił się twierdząc, że nie ma pewności czy to aby jego pies zaatakował yorczka — zasadniczo trzyma go w kojcu, w tamtym czasie nie było go w domu i nie wie czy teściowa pod jego obecność aby nie wypuszcza psa żeby pobiegał (jego żona w rozmowie z właścicielką pogryzionego pieska przyznała, że teściowa chyba tak robi, okazało się też, że ogrodzenie nie było zupełnie kompletne).

art. 77 par. 1 kodeksu wykroczeń
Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.

art. 10a ust. 3-4 ustawy o ochronie zwierząt
3. Zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna.
4. Zakaz, o którym mowa w ust. 3, nie dotyczy terenu prywatnego, jeżeli teren ten jest ogrodzony w sposób uniemożliwiający psu wyjście.

Sąd przypomniał, iż odpowiedzialności wykroczeniowej podlega osoba, która nie zachowała zwykłych („tradycyjnych, przyjętych zwyczajowo, czy też uzależnionych od cech osobniczych zwierzęcia i ewentualnego, potencjalnego wynikającego stąd zagrożenia. Są to takie środki, które wynikają ze zdrowego rozsądku, są oparte na powszechnym doświadczeniu”) lub nakazanych (np. wnikających z lokalnego prawa) środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. Sprawcą wykroczenia („kto”) może być tylko ta osoba, która faktycznie zwierzę trzyma, ponieważ to na nim spoczywają obowiązki w związane z zachowaniem środków ostrożności; wykroczenie to można popełnić także nieumyślnie (w uproszczeniu: sprawca nie chciał, ale nie pomyślał i się nie postarał).
Stąd też sąd stwierdził, że właścicielowi psa, który nie dopilnował, by podczas jego nieobecności w domu czworonóg przebywał w miejscu zamkniętym — „nie wymagał by pod jego nieobecność pies bezwzględnie przebywał w kojcu i nie zadbał o ogrodzenie swojej działki — można przypisać odpowiedzialność za wykroczenie z art. 77 kw. (W tym przypadku oznaczało to dlań 300-złotową grzywnę.)

Zamiast komentarza tradycyjnie podchwytliwe pytanie: biorąc pod uwagę, że sprawcą wykroczenia z art. 77 kw może być tylko ten, kto (cytując uzasadnienie wyroku) „faktycznie zwierzę trzyma” — czy aby właściciel, którego akurat w domu nie było (a zwierzęciem opiekowała się inna dorosła domowniczka), może być traktowany jako odpowiedzialny za trzymanie psa? Kwestia zaniedbania płotu jest o tyle irrelewantna, że napastnik się podkopał, a nie skorzystał z dziury (bajdełej utrzymanie ogrodzenia sąsiedzkiego jest obowiązkiem obustronnym, por. „Co mają ze sobą wspólnego: dziura w płocie, pies i grzywna?”); natomiast jeśli ktoś psa wypuścił z kojca, to przecież teściowa — a więc może obwiniony powinien zostać uniewinniony od zarzutów (por. „O tym dlaczego bezdomnego psa lepiej kopnąć w dupę niż dać mu jeść”)?

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

9 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
9
0
komentarze są tam :-)x