Przedstawiony kilka dni temu poselski projekt ustawy o ulepszeniu środowiska prawnego i instytucjonalnego dla przedsiębiorców to nie tylko kontrowersyjne uregulowanie prowadzenia działalności gospodarczej przez dzieci-przedsiębiorców, ale także dwie propozycje będące odpowiedzią na największe bolączki współczesnego świata. Po pierwsze brak pieczątki na firmowym piśmie na pewno nie będzie traktowany jako jego wada formalna. Po drugie niektóre podmioty wpisane do KRS nie będą musiały dołączać, w toku postępowania, odpisów z rejestru — zamiast tego organ będzie musiał sobie sam sprawdzić reprezentację.
Odkąd diabeł zawsze tkwi w szczegółach, odsyłam do podsumowania w punktach:
- chociaż obowiązek posiadania pieczątki firmowej nie istnieje (z wyjątkami, np. pieczęć musi mieć tłumacz przysięgły, rejent, może nawet dochtór), ponoć nadal zdarzają się biurokraci, którzy widząc w jakimś przepisie „i odcisk pieczątki” domagają się jej przybicia, bo bez odcisku stempla ani rusz;
- no to teraz ma być na nich osobny paragraf — a dokładnie przepis, w myśl którego „brak pieczątki” na firmowym piśmie nie może być traktowany jako wada formalna, ani nie może być podstawą uznania wniosku za niekompletny;
art. 31 ust. 2 ustawy — prawo przedsiębiorców (projekt)
Brak pieczątki na piśmie lub wniosku, a także brak dołączonego do pisma lub wniosku wydruku komputerowego aktualnych lub pełnych informacji o podmiotach wpisanych do rejestru przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego albo zaświadczenia o wpisie do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, nie stanowią braku formalnego ani nie są powodem, aby stwierdzić, że pismo lub wniosek są niekompletne, chyba że przepisy odrębne nakazują stosowanie pieczątki lub dołączenie wydruku.
- w ramach dzielenia włosa na czworo: taka redakcja przepisu oczywiście oznacza, że do pisma nie będzie trzeba już przyklejać pieczątki — natomiast szczególarze się przyczepią, że pozostawić jej odcisk należy, bo tak jest cały czas w przepisie…
- druga sprawa to brak konieczności przedkładania odpisu z Krajowego Rejestru Sądowego w postępowaniu administracyjnym — zamiast domagać się wydruków z publicznie dostępnego serwisu internetowego, organ będzie musiał sam sobie poradzić;
art. 39a ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym (projekt)
1. W zakresie, w jakim umocowanie prokurenta lub pełnomocnika podmiotu, o którym mowa w art. 36 pkt 8, 9 lub 10, do działania w imieniu przedsiębiorcy zostało opublikowane za pośrednictwem systemu teleinformatycznego służącego do prowadzenia Rejestru, do wykazania przed organami administracji publicznej upoważnienia do prowadzenia sprawy w imieniu przedsiębiorcy nie stosuje się przepisu art. 33 § 3 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego.
2. W przypadku, o którym mowa w ust. 1, organ administracji publicznej z urzędu potwierdza za pośrednictwem ogólnodostępnych sieci teleinformatycznych lub w siedzibie sądu rejestrowego, z wykorzystaniem systemu teleinformatycznego, upoważnienie prokurenta lub pełnomocnika podmiotu, o którym mowa w art. 36 pkt 8, 9 lub 10, do prowadzenia sprawy w imieniu przedsiębiorcy.
- wytłuszczenie oczywiście maksymalnie tendencyjne, bo przecież nie tylko w postępowaniu administracyjnym — ale też tylko w odniesieniu do… spółdzielni, przedsiębiorstw państwowych i instytutów badawczych i instytutów działających w ramach Sieci Badawczej Łukasiewicz (to jest właśnie ten art. 36 pkt 8-10 ustawy o KRS), zatem jeśli ktoś marzył o chwili, że WSA przestanie odrzucać skargi za brak załącznika w postaci odpisu z KRS, to jest przy nadziei, która jest matką głupich;
- art. 36 ustawy jest długi, zatem odpis z KRS nadal przedkładać będą musiały m.in. spółki jawne, partnerskie, komandytowe, z ograniczoną odpowiedzialnością, akcyjne i proste spółki akcyjne — no a w sprawie przed sądem taka spółdzielnia musiałaby sobie poszukać podobnego przepisu, ale w innej ustawie.
I to by było na tyle, na razie — a ja pozostaję w głębokim urzeczeniu pomysłodawczością naszych legislatorodawców.
(firmowej pieczątki nie miałem i nie mam, natomiast przez kilka lat używałem takiej jak na obrazku — acz ostatnio i tak 99,9% podpisuję cyfrowo… fot. Olgierd Rudak, CC BY-SA 4.0)