Rażące niedbalstwo ubezpieczonego może być przesłanką odmowy uwzględnienia roszczeń przez ubezpieczyciela, jeśli zaniedbanie ma bezpośredni związek z powstałą szkodą. Czy zatem stwierdzenie, że ubezpieczony towar został skradziony w transporcie — ale nie wiadomo gdzie i jak — wystarczy do odmowy wypłaty odszkodowania?
wyrok Sądu Najwyższego z 16 września 2022 r. (II CSKP 358/22)
W świetle art. 827 § 1 kc do przyjęcia, że szkoda w postaci kradzieży ładunku powstała na skutek rażącego niedbalstwa ubezpieczonego, nie zawsze konieczne jest ustalenie wszystkich okoliczności kradzieży, w tym jej miejsca; możliwe jest także ustalenie, w drodze dowodów lub domniemań faktycznych, że mimo niemożności ustalenia miejsca kradzieży, nie mogło do niej dojść w inny sposób niż na skutek rażącego niedbalstwa i wyjaśnienie, na czym niedbalstwo to polegało w konkretnych okolicznościach.
Sprawa dotyczyła odpowiedzialności ubezpieczyciela wobec firmy transportowej za kradzież przewożonego towaru.
Zaczęło się od załadunku 420 telewizorów, które miały być dostarczone do Italii; sześć dni później, przy rozładunku TIR-a okazało się, że w „bliżej nieustalonych okolicznościach” zniknęło 251 sztuk sprzętu (o masie 5,4 t), więc przewoźnik wystąpił o odszkodowanie z polisy.
W toku postępowania likwidacyjnego zakład ubezpieczeń ustalił, że ostatniego dnia rano kierowca zatrzymał się na godzinę na niestrzeżonym (lecz oświetlonym, bo przy stacji paliw) parkingu przy autostradzie, w tym czasie nie opuszczał kabiny — i właśnie wówczas doszło do kradzieży.
Tymczasem zgodnie z OWU odpowiedzialność ubezpieczyciela nie dotyczyła m.in. szkód powstałych z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa klienta, zaś inna klauzula wyraźnie nakazywała korzystanie z parkingów strzeżonych, a gdyby było to niemożliwe, w miejscu ogrodzonym, dozorowanym, oświetlonym, etc. Oznacza to, że do szkody doszło wskutek zaniedbania kierowcy — a więc żadne odszkodowanie się nie należy.
art. 827 par. 1 kodeksu cywilnego
Ubezpieczyciel jest wolny od odpowiedzialności, jeżeli ubezpieczający wyrządził szkodę umyślnie; w razie rażącego niedbalstwa odszkodowanie nie należy się, chyba że umowa lub ogólne warunki ubezpieczenia stanowią inaczej lub zapłata odszkodowania odpowiada w danych okolicznościach względom słuszności.
Sąd I instancji uznał, że skoro nie wiadomo gdzie doszło do kradzieży, to nie można apriorycznie zakładać, że akurat podczas postoju na feralnym parkingu — a skoro parking był oświetlony, to odpowiadał warunkom wynikającym z OWU.
Odmienny pogląd wyraził sąd odwoławczy: biorąc pod uwagę, że nie ma wątpliwości, że kierowca nie wybrał parkingu dozorowanego, a więc doszło do naruszenia umowy — a poza tym nie ma opcji, żeby nie dostrzec zniknięcia pięciu ton ładunku w ciągu godziny.
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który stwierdził, że uwolnienie się od odpowiedzialności ze względu na umyślność lub rażące niedbalstwo ubezpieczonego wymaga istnienia związku przyczynowego między tym zachowaniem a wyrządzoną szkodą. Tymczasem sądy dość lekko podeszły do kwestii dowodowej, wychodząc z założenia, że skoro okoliczności kradzieży są nieistotne (a więc mogą pozostać bliżej nieokreślone), to nie ma żadnej różnicy czy kierowca zatrzymał się na parkingu, w zatoczce, w stacji serwisowej. Mało tego: ocena, iż kradzież ćwierci tysiąca telewizorów nie była możliwa w podanych okolicznościach podważa tezę, iż do zdarzenia doszło właśnie podczas postoju, który został zakwalifikowany jako przejaw rażącej niedbałości — a więc de facto zaprzecza istnieniu związku przyczynowego między tym zdarzeniem a kradzieżą.
Zdaniem SN uchybienia w zakresie postępowania dowodowego uniemożliwiają prawidłowe rozpoznanie sporu, zatem wyrok został uchylony, a sprawa zwrócona do ponownego rozpoznania.