Czy skręcający w lewo ma obowiązek sprawdzić, czy z tyłu ktoś go wyprzedza?

Czy skręcając w lewo kierowca powinien się upewnić, czy ktoś go aby nie wyprzedza? Czy wymóg sprawdzenia co się dzieje z tyłu może wynikać z obowiązku zachowania szczególnej ostrożności? Kto zatem będzie ponosił odpowiedzialność za wypadek — wjechanie auta wyprzedzającego w tył pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu i zjazdu z drogi na posesję?


Transalpina
Transalpina, ujęcie czysto ilustracyjne (fot. Olgierd Rudak, CC BY-SA 4.0)

wyrok Sądu Najwyższego z 15 lutego 2023 r. (II KK 602/22)
Żaden z przepisów ustawy prawo o ruchu drogowym nie zobowiązuje kierującego, który zamierza wykonać skręt w lewo, do upewnienia się, czy nie jest wyprzedzany.

Orzeczenie dotyczyło kierowcy, któremu zarzucono niezachowanie należytej ostrożności przy manewrze skrętu w lewo (zjeżdżał z drogi na posesję), przez co zajechał drogę wyprzedzającej go ciężarówce i doprowadził do kolizji. Sąd uznał, że skoro kierowca, który zamierza zmienić kierunek jazdy, ma obowiązek zachować szczególną ostrożność, to powinien był także upewnić się, czy aby ktoś go nie zaczyna wyprzedzać.

W kasacji od wyroku skazującego za wykroczenie z art. 86 par. 1 kw Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślił, iż skoro kierowca sygnalizował zamiar skrętu, to jadący z tyłu pojazd nie miał prawa wyprzedzać go z lewej strony, a gdyby ciężarówka wyprzedzała prawidłowo (lub nie wyprzedzała), to do kolizji by nie doszło. Obowiązek zachowania szczególnej ostrożności przy skręcie nie oznacza konieczności weryfikacji co się dzieje z tyłu — zatem obwiniony, kierując się zasadą ograniczonego zaufania, miał prawo wierzyć, że inni uczestnicy ruchu przepisy znają i się do nich stosują, a więc nie może ponosić odpowiedzialności za cudze błędy.

art. 22 ust. 1 i 5 prawa o ruchu drogowym
1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.
5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.

art. 24 ust. 1 i 5 pord
1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy: (…)
3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.
5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że obowiązki skręcającego i wyprzedzającego prezentują się następująco:

  • przy skręcie należy zachować szczególną ostrożność, zbliżyć się do środka lub lewej krawędzi jezdni (przy skręcie w lewo) i włączyć kierunkowskaz;
  • przy wyprzedzaniu należy upewnić się: czy jest wystarczająca ilość miejsca do wykonania manewru, czy wyprzedzać nie zaczęło auto z tyłu, czy pojazd z przodu nie sygnalizuje zamiaru skrętu lub wyprzedzania; co do zasady wyprzedza się od lewej, z wyjątkiem sytuacji, kiedy pojazd wyprzedzany zamierza skręcić w lewo.

Nie istnieje zatem przepis nakazujący kierowcy skręcającemu w lewo zweryfikować, czy równocześnie nie jest wyprzedzany taki obowiązek dotyczy wyprzedzającego. Co więcej pogląd, iżby skręcający musiał sprawdzić czy nie jest wyprzedzany sprzeczny jest z dominującą linią orzeczniczą SN, w myśl której zasada ograniczonego zaufania działa na korzyść kierowcy wykonującego manewr skrętu, który ma prawo liczyć, że inni uczestnicy ruchu zachowają się zgodnie z przepisami ruchu drogowego, a widząc kierunkowskaz sygnalizujący zamiar skrętu powstrzymają się od wyprzedzania (por. „Skręcał w lewo, zajechał drogę wyprzedzającemu z lewej — kto jest winny kolizji?”).
Rzecz jasna niezawisły i niezależny sąd nie jest związany orzecznictwem SN, zatem ma prawo podjąć próbę przeforsowania własnej, przełamującej utartą linię orzeczniczą, wykładnię (por. „Zajechanie drogi wyprzedającemu — na zakazie, na linii ciągłej — jest naruszeniem zasad ruchu”). Jednak w takim przypadku należy pokusić się o pogłębioną analizę przepisów ruchu drogowego i podjąć polemikę z orzecznictwem wcześniejszym — lapidarność uzasadnienia wskazuje, iż sąd zadaniu takiemu nie sprostał (dośpiewam: sprawa niekasacyjna, więc po co się głowić?).
(Dodać warto, że SN wytknął także naruszenie zasady in dubio pro reo — bo założenia, że obwiniony nie włączył migacza nie można opierać na fakcie, że zderzenie miało miejsce.)
Stwierdzone uchybienia przekonały SN do uchylenia zaskarżonego wyroku — a ponieważ w tzw. międzyczasie wykroczenie zdążyło się przedawnić, sprawa została umorzona.

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

50 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
50
0
komentarze są tam :-)x