To, że taki atak nie miał jeszcze w naszym kraju miejsca, nie oznacza, że państwo nie powinno mieć rozwiązań prawnych, z których w takiej sytuacji będzie można skorzystać [z uzasadnienia projektu]
Krótko i na temat, ale jeśli komuś pierepałki z ruską rakietą w podbydgoskim lesie podpowiadają, że jednak czegoś naszej obronności nadal brakuje, to spieszę zapewnić, iż nie zabraknie nowych rozwiązań prawnych (których najwyraźniej brakło…) — więc będzie normatywna obrona przeciwrakietowa (projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie żeglugi i portów morskich oraz niektórych innych ustaw).
A mianowicie, w olbrzymim skrócie:
- celem nowelizacji o ochronie żeglugi i portów morskich jest określenie m.in. zasad ochrony gazociągu Baltic Pipe i terminala regazyfikacyjnego skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu oraz infrastruktury zapewniającej dostęp do kluczowych portów morskich, a także polskiej przestrzeni powietrznej przed atakiem terrorystycznym lub zagrożeniem spowodowanym przez obce statki pływające i latające;
- zgodnie z projektem w celu zapobiegania, ograniczania lub usunięcia zagrożeń terrorystycznych lub powstałych na skutek działania obcych statków i okrętów Minister Obrony Narodowej będzie uprawniony do zastosowania wszelkich niezbędnych środków, włącznie z zatopieniem takiej jednostki;
- użycie środków przymusu bezpośredniego lub broni będzie „środkiem ostatecznym”, ich zastosowanie powinno mieć na uwadze konieczność minimalizacji zagrożenia dla osób postronnych, a też wyrządzać możliwie najmniejszą szkodę w „kontratakowanym” obiekcie;
- podobne środki będzie można podjąć przeciwko obcym samolotom cywilnym, które nielegalnie przekroczyły granicę Polski i kontynuują lot w przestrzeni powietrznej RP: po zakwalifikowaniu jako mogący posłużyć do działań terrorystycznych („obiekt powietrzny typu RENEGADE”), taka jednostka będzie mogła zostać przechwycona, zaś w przypadku niezastosowania się do poleceń samolotu przechwytującego Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych będzie mógł wydać rozkaz oddania w kierunku intruza strzałów ostrzegawczych, a nawet jego zniszczenia;
art. 18bf ustawy o ochronie granicy państwowej (projekt)
W przypadku niezastosowania się przez obcy statek cywilny zakwalifikowany do kategorii „Potwierdzony RENEGADE” do wezwań i poleceń oraz czynności [zmiany kierunku lotu lub zmuszenia do lądowania], a także po oddaniu strzałów ostrzegawczych, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych może podjąć decyzję o zniszczeniu obcego cywilnego statku powietrznego, jeżeli są spełnione łącznie następujące przesłanki:
1) z okoliczności zdarzenia wynika, że obcy cywilny statek powietrzny zostanie wykorzystany jako środek ataku o charakterze terrorystycznym;
2) atakowi temu nie można zapobiec za pomocą innych dostępnych środków;
3) obcy cywilny statek powietrzny nie posiada żadnych osób na pokładzie lub na jego pokładzie znajdują się wyłącznie osoby zamierzające użyć tego statku jako środka ataku o charakterze terrorystycznym.
- projekt dopuszcza także niszczenie, przez wojskowe środki obrony powietrznej, w tym przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, pocisków rakietowych wystrzelonych w kierunku terytorium RP;
- analogicznie bezzałogowy statek powietrzny, który przekroczył granicę państwową, będzie mógł być zniszczony, unieruchomiony, ale też polskie siły będą mogły przejąć kontrolę nad jego lotem.
Zamiast komentarza: w uzasadnieniu projektu mowa jest, że istnieje konieczność zapewnienia skutecznej obrony przed zagrożeniami terrorystycznymi z morza i powietrza — sęk jednak w tym, że aktualnie „brak jest przepisów prawnych upoważniających do użycia SZ RP w celu neutralizacji tych zagrożeń, przy jednoczesnym braku możliwości zastosowania w tym celu innych środków”. To zdanie daje chyba odpowiedź dlaczego nikt specjalnie nie przejął się ruską rakietą, a minister Błaszczak robi teraz gębę z cholewy oskarżając dowództwo o zatajenie informacji i brak poszukiwań. Mnie jednak dziwi, że ta konieczność najwyraźniej powstała (lub została dostrzeżona) dopiero teraz — kupujemy te różne systemy, zbroimy się w to czy tamto, a jak przychodzi co do czego, to się okazuje, że i tak nie ma normatywnej podbudowy do użycia tego wyposażenia.