Jak to jest z tym „włączaniem” okresu odpoczynku dobowego do odpoczynku tygodniowego?

Zagadnęła mnie P.T. Czytelniczka, a to w kontekście nie tak dawnego wyroku TSUE poświęconego uprawnieniu do odpoczynku pracowniczego: czy polskie prawo pracy przewidujące „włączanie” okresu odpoczynku dobowego do odpoczynku tygodniowego faktycznie jest sprzeczne z dyrektywą unijną? I czy rzeczywiście pracodawcy mają teraz problem, bo w razie sporu sądy będą wykładać prounijnie czyli trzeba się liczyć z tym, że będzie sumowanie okresów odpoczynku?

Dalej będzie w punktach, bo tak prościej:

  • zgodnie z polskim kodeksem pracy pracownikowi co do zasady przysługuje uprawnienie do trwającego co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku w ciągu każdej doby (art. 132 par. 1 kp) oraz co najmniej 35 godzin odpoczynku tygodniowego (art. 133 par. 1 kp);
  • „włączanie” okresu odpoczynku tygodniowego do dobowego wynika właśnie z tego drugiego przepisu: 35 godzin w tygodniu „obejmuje” owe 11 godzin;
  • czyli: pracownik, którego czas pracy wygląda tak, że codziennie wychodzi z pracy o 16:00, nigdy nie powinien rozpoczynać kolejnej dniówki przed 3:00 (jeśli były nadgodziny, to 11 liczy się oczywiście od chwili rzeczywistego zakończenia pracy);
  • natomiast w piątek, piąteczek, piątunio… ech, sami sobie wyliczcie kiedy wychodzi 35 godzin odpoczynku (pamiętając, że zasadniczo odpoczynek tygodniowy „powinien przypadać w niedzielę”, art. 133 par. 3-4 kp);

art. 133 par. 1 kodeksu pracy
Pracownikowi przysługuje w każdym tygodniu prawo do co najmniej 35 godzin nieprzerwanego odpoczynku, obejmującego co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku dobowego.

art. 5 dyrektywy 2003/88/WE dotyczącej niektórych aspektów organizacji czasu pracy
Państwa Członkowskie przyjmują niezbędne środki w celu zapewnienia, by każdy pracownik był uprawniony w okresie siedmiodniowym do minimalnego nieprzerwanego okresu odpoczynku w wymiarze 24 godzin oraz również do odpoczynku dobowego w wymiarze 11 godzin, określonego w art. 3. (…)

  • zgoła inaczej prezentuje się dyrektywa dotycząca czasu pracy: wprawdzie minimalna norma odpoczynku tygodniowego jest krótsza (unijne 24 godz. vs. polskie 35 godz.), ale odpoczynek dobowy przysługuje pracownikowi „również”;
  • „również”, czyli — jak orzekł Trybunał Sprawiedliwości (wyrok TSUE z 2 marca 2023 r., C-477/21) — „odpoczynek dobowy nie stanowi części okresu odpoczynku tygodniowego, lecz dodaje się do niego”, a jeśli prawo krajowe przewiduje dłuższy okres odpoczynku tygodniowego, to tak czy inaczej odpoczynku dobowego należy udzielić „oprócz” tygodniowego;
  • (to chyba jeden z tych przypadków lost in translation: nasze 35 godzin to przecież nic innego jak 24+11, więc uczynny prawodawca od razu to zsumował, żeby było łatwiej);
  • policzmy to jeszcze raz, na palcach: pracownik wychodzi z pracy w sobotę o 18:00 (chlebodawcy zatrudniający w rytmie poniedziałek-piątek zasadniczo problemów nie mają) na gruncie obowiązującego prawa nie powinien tam wrócić wcześniej, niż w poniedziałek o godz. 5:00 rano — zwykle starcza, więc jest OK;
  • odczytując tę samą normę z dyrektywą w ręku: sumowanie okresów odpoczynku oznacza, że należy mu się 35+11 godzin, zatem kolejny tydzień pracy powinien się dlań rozpoczynać… nie wcześniej niż w poniedziałek o 16:00 (są wyjątki, ale jedyny wyjątek obejmujący organizację pracy dotyczy przejścia na inną zmianę w przypadku pracy zmianowej, art. 133 par. 2 kp);
  • w razie sporu — w przypadku rozbieżności dyrektywy z polską ustawą polskie sądy powinny wykładać polskie prawo w sposób prounijny — nadgodziny jak się patrzy, czyli rozliczenie za 3 lata wstecz, ale też naruszenie prawa do wypoczynku (art. 14 kp), a jak ktoś dobrze zaargumentuje, to podkręci temat naruszeniem zasady równego traktowania w zatrudnieniu;
  • jak z tego wybrnąć? rozwiązania są dwa: dmuchać na zimne i tworzyć grafik w taki sposób, żeby jednak każdy pracownik raz w tygodniu miał 46-godzinny (zsumowany „piątkowy” i „weekendowy”) okres odpoczynku;
  • można oczywiście przyjąć starą i dobrą zasadę, którą ja ubieram w następujący dialog: „panie mecenasie, czy ja mogę złamać prawo? — owszem, można, ale trzeba się liczyć z konsekwencjami”; z tego co słyszę co najmniej w kilku firmach temat już zaistniał, więc fala się poniesie… będzie jak z „ustawą 203” dwie dekady temu ;-)
  • można wreszcie pisać do swojego posła, bo dyrektywa jest wszakże bardziej restrykcyjna, niż nasz kodeks pracy: powinno wystarczyć skrócenie okresu odpoczynku tygodniowego do 24 godzin, przy usunięciu frazy, iż okres ten „obejmuje” odpoczynek dobowy.

I to by było na tyle, na razie — a co będzie dalej, zobaczymy.

subskrybuj
Powiadom o
guest

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

11 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
11
0
komentarze są tam :-)x