Osoba, która nie zachowała zwykłych lub nakazanych środków przy trzymaniu zwierzęcia, ryzykuje odpowiedzialnością wykroczeniową, to oczywista oczywistość. Czy jednak przepis ten dotyczy także osoby, której przy feralnym zwierzęciu nie ma — ale która swym wcześniejszym zaniedbaniem dopuściła do tego skutku w przyszłości? Czy jednak wykroczenie można popełnić tylko „tu i teraz” — a nie „tam i wtedy”? Upraszczając: czy niezamknięta furtka, przez którą wyszedł pies, może skończyć się odpowiedzialnością za wykroczenie? (wyrok Sądu Okręgowego w Siedlcach z 4 maja 2023 r., II Ka 101/23).
Orzeczenie dotyczyło kobiety, która wychodząc do pracy nie zamknęła furtki od swej posesji, co wykorzystał jej pies, który wbiegł na drogę — na przejście dla pieszych — wprost pod nadjeżdżający samochód. A ponieważ stworzenie stworzyło przy tym zagrożenia dla kierowcy, sąd potraktował zaniedbanie właścicielki jako wykroczenie z art. 77 par. 2 kw i ukarał ją 200-złotową grzywną.
W apelacji od tego wyroku obrońca obwinionej zwrócił uwagę: kobiety nie było w tamtym czasie w tamtym miejscu — bo była już w pracy, a nie na terenie swej posesji — a więc nie można jej uznać winną zarzucanego wykroczenia.
art. 77 par. 2 kodeksu wykroczeń
Kto dopuszcza się czynu [polegającego na niezachowaniu zwykłych lub nakazanch środków] przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka,
podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.
Zdaniem sądu taka apelacja może być tylko efektem tego, że prawnik „w niewystarczającym stopniu” zapoznał się z uzasadnieniem zaskarżonego wyroku. Otóż w sprawie nie budziło wątpliwości, że sprawczyni nie było wówczas ani w domu, ani na podwórku, ani z psem przy furtce — wystarczające jest, iż kobieta przyznała, że wychodząc z domu nie zamknęła i nie zabezpieczyła furtki w taki sposób, by pies nie wydostał się samodzielnie z posesji. Sęk bowiem w tym, że
przez środki ostrożności [w rozumieniu art. 77 kw] należy rozumieć zabiegi, które mają na celu eliminację niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia ludzi oraz niebezpieczeństwa dla mienia, którego źródłem mogą być zwierzęta
zaś owe środki polegają na zapewnieniu odpowiednich zabezpieczeń przy trzymaniu zwierząt — zaś do przyjęcia odpowiedzialności nie jest konieczne, by sprawca był „tu i teraz”. (Na marginesie sąd uznał, że w sprawie nie ma znaczenia, że do potrącenia psa doszło na przejściu dla pieszych — bo przyczyną kolizji było nagłe wbiegnięcie czworonoga na jezdnię, a piesza, która przechodziła jak należy, potrącona nie została.)
Stwierdzając, że niezamknięta furtka, przez którą wyszedł pies i narozrabiał może wiązać się z odpowiedzialnością wykroczeniową, sąd nie uwzględnił wniesionego odwołania (zaś ta przyjemność kosztowała kobietę dodatkowe 80 zł).
(Dla lubujących się w dzieleniu zapałki na czworo: szkoda, że nie pojawił się aspekt zakresu podmiotowego odpowiedzialności: czy obwiniona odpowiadała raczej jako przewodniczka psa, czy jednak jako właścicielka posesji i przynależnej furtki ;-)