Vinný sklep Sovín Veltlínské zelené 2021 (bo „červenec” oznacza „lipiec” (3)) 

Tak się składa, że ostatnio prawie wyłącznie czytam dobre książki i wypijam niezłe wina — jak dobrze pójdzie, to za jakiś czas może popełnię tekst nt. „czy ze starszym psem jakoś da się w góry?” (za kwartał Kuacie strzeli dziewięć lat, czyli to już seniorka pełnym pyskiem) — a do tego czasu… Do tego czasu będę czynił to, co zawsze, tym razem przy lampce białego wytrawnego morawskiego wina Vinný sklep Sovín Veltlínské zelené 2021.

Tę butelkę odkorkowałem, jak widać na załączonym obrazku, na łonie natury. Nadało się świetnie, ponieważ było ciepło i słonecznie, a ja takie wino pijam właśnie w dni gorące (gdzieś tak od połowy lata kumulując trunki czerwone, bo te smakują mi w porze jesienno-zimowej). Nie wiem, czy grona zbierały rusałki o rześkim poranku, brodząc bosą stopą w okrytym rosą chruśniaku — jeśli tak, to bardzo im dziękuję, bo odwaliły kawał dobrej roboty, a i odmiana Veltlínské zelené to od zawsze mocny (w sensie: smaczny, bo to wino jakieś strasznie mocne na szczęście nie jest) pewniak.

A, bo dawno się nie mądrzyłem: niniejszym przypomina się, że „červenec” to po czesku „lipiec”, więc gdyby kogoś tam chciało ponieść, choćby na Slavnost Těla a Krve Páně i miałby coś zaklepane, to warto jeszcze raz sprawdzić ;-)
My coś spróbujemy podziałać, ale jako się rzekło (i jak to było w gwiazdach zapisane): przez jakiś czas naprawdę bez szaleństw. Takie selawi.

(Vinný sklep Sovín Veltlínské zelené 2021, fot. Olgierd Rudak, CC BY-SA 4.0)

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
0
komentarze są tam :-)x