Krótko i na temat, ale mogą być jajca, więc uprzejmie donoszę: wzmiankowany niedawno projekt ustawy o ograniczeniu biurokracji to nie tylko ułatwienia w czasowym wycofaniu pojazdów z ruchu — ale pomysł, by forma dokumentowa była wystarczająca do zawarcia umowy dokumentowej. Zapytacie pod jakim rygorem? Odpowiem podchwytliwie: to zależy, acz być może od tego, kto pierwszy się uwinie ze swoim projektem — bo od nadmiaru głowa nie boli, więc projektów mamy dwóch.
A mianowicie, w pewnym skrócie:
- zgodnie z aktualnymi wymogami prawnymi umowa leasingu musi być zawarta w formie pisemnej pod rygorem nieważności (art. 709(2) kc), co oznacza, że niezależnie od jej przedmiotu, umowa będzie nieważna, jeśli strony nie podpiszą się piórem na papierze tudzież posłużą kwalifikowanym podpisem elektronicznym;
- wymóg troszkę absurdalny i niezrozumiały, więc w projekcie ustawy o ograniczeniu biurokracji i barier prawnych (w/g strony sejmowej autorem przepisów jest komisja nadzwyczajna d/s deregulacji) pojawia się pomysł na liberalizację tych wymogów: leasing wymagałby zachowania formy dokumentowej, i to wyłącznie ad probationem;
art. 709(2) kc (w/g projektu ustawy o ograniczeniu biurokracji i barier prawnych)
Umowa leasingu wymaga zachowania formy dokumentowej.
- ten projekt nosi datę 5 lipca 2023 r., czyli jest naprawdę bardzo świeżutki;
- cieszycie się, że będzie mniej biurokracji i papierologii? to cieszcie się dalej, bo przecież jest projekt drugi — ten starszy, dotyczący ustawy o ulepszeniu środowiska prawnego, który prowadzi ministerstwo rozwoju i technologii;
- tam też przewidziano złagodzenie rygorów umowy leasingowej, jednak tym razem leasing wymagałby zachowania formy dokumentowej — ad solemnitatem;
art. 709(2) kc (w/g projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ulepszenia środowiska prawnego i instytucjonalnego dla przedsiębiorców)
Umowa leasingu wymaga zachowania formy dokumentowej pod rygorem nieważności
- (dla jasności: ostatnia data prac nad projektem dot. ulepszenia środowiska prawnego to 29 czerwca 2023 r., wówczas zatwierdził go Komitet Rady Ministrów d/s Cyfryzacji);
- słowem: mamy dwa, do pewnego stopnia konkurencyjne projekty — co potwierdza stare porzekadło, że nikt nie może być pewien swego życia, zdrowia i majątku, dopóki obraduje Sejm Rzeczypospolitej Polskiej.
Jaki można sobie zatem wyobrazić dalszy scenariusz? Ano, jak to bywa w naszej prawotwórczej galopadzie, dowolny, pod warunkiem, że najczarniejszy: swego czasu parlament potrafił „nadpisać” przepisy penalizujące naruszenie obostrzeń pandemicznych, który to błąd poprawiano legislacyjnym rzutem na główkę na twardy beton (por. „art. 48a oznacza się jako art. 47c”), więc kwestia rygoru formy dokumentowej w umowie leasingu może zależeć tylko od tego, który projekt pójdzie szybciej…