Krótko i na temat, ale tradycji musi stać się zadość: w przedwyborczej szczodrobliwości rząd przyjął projekt przepisów określających minimalne wynagrodzenie za pracę w 2024 r. i stawki godzinowej dla umów cywilnoprawnych — i… (projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2024 r.).
…i jest naprawdę bardzo dobrze, ponieważ zgodnie z opublikowanym projektem:
- od 1 stycznia 2024 r. minimalne wynagrodzenie za pracę wynosić ma 4242 zł brutto miesięcznie;
- natomiast od 1 lipca 2024 r. płaca minimalna wzrośnie do 4300 zł;
- dla odmiany w pierwszym półroczu 2024 r. minimalna stawka godzinowa wynosić będzie 27,70 zł (dla przypomnienia: minimalna stawka godzinowa dotyczy wyłącznie umów zlecenia i umów o świadczenie usług);
- oraz 28,10 zł w trzecim i czwartym kwartale roku przyszłego.
Dla przypomnienia: aktualna wysokość płacy minimalnej to 3600 zł miesięcznie, zaś stawka godzinowa to 23,50 zł — i to chyba daje niezły obraz galopującej inflacji (i żeby było jasne: ja każdemu życzę wynagrodzenia w wysokości minimum pięciokrotności tej minimalnej — acz może niekoniecznie wynikającego tylko z normatywnego przymusu…).
I taka ciekawostka: zgodnie z ustawą rozporządzenie określające minimalne wynagrodzenie za pracę na rok 2024 powinno zostać opublikowane najpóźniej do 15 września (tj. do jutra). Tymczasem jego projekt ujawniono, w serwisie RCL dopiero dziś — sądząc po podpiętych dokumentach przez cały czas coś tam się działo — jednak niewątpliwie taka praktyka nie ma wiele wspólnego z przejrzystością w procesie stanowienia prawa, etc.