Czy karta do bankomatu może być traktowana jako zabezpieczenie pieniędzy zgromadzonych na rachunku bankowym? Czy jednak zależy to od konieczności wklepania przy transakcji numeru PIN? Czy jednak nawet zbliżeniowe posłużenie się kartą płatniczą przez osobę nieuprawnioną może być kwalifikowane jako kradzież z włamaniem?
postanowienie Sądu Najwyższego z 6 listopada 2023 r. (V KK 387/23)
Karta bankomatowa stanowi narzędzie nadające się do popełnienia przestępstwa kradzieży z włamaniem (art. 279 § 1 kk), bez względu na to, czy sprawca dysponuje prawidłowym kodem PIN zabezpieczającym kartę.
Sprawa dotyczyła kobiety, która znalazła cudzą kartę bankomatową, acz — wychodząc z założenia, że „znalezione nie kradzione” — zabrała ją, aby następnie kilkakrotnie zapłacić nią zbliżeniowo za zakupy.
Sąd uznał oskarżoną winną przywłaszczenia karty płatniczej (por. „Nie ukradł, lecz znalazł; nie oddał — więc przywłaszczył”) oraz kradzieży z włamaniem. Jako recydywistka została za swe przestępstwa skazana na 1 rok i 3 miesiące pozbawienia wolności.
W kasacji od prawomocnego wyroku skazującego obrońca oskarżonej podkreślił, że samo w sobie posłużenie się kartą płatniczą przez osobę nieuprawnioną nie może być traktowane jako kradzież z włamaniem. Wszakże zabezpieczeniem karty jest jej PIN, zatem dopiero wklepanie prawidłowego kodu może być uznane za przełamanie zabezpieczenia . Oznacza to, że kobiecie można zarzucać co najwyżej zwykłą kradzież, a biorąc pod uwagę wartość transakcji — tylko wykroczenie kradzieży.
art. 279 § 1 kodeksu karnego
Kto kradnie z włamaniem,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
art. 119 § 1 kodeksu wykroczeń
Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 800 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
art. 130 § 2 kw
Przepisu art. 119 nie stosuje się, jeżeli sprawca popełnia kradzież w sposób szczególnie zuchwały lub z włamaniem.
Sąd Najwyższy uznał zarzuty jako oczywiście bezzasadne: w orzecznictwie uznano, że karta płatnicza płatnicza jest narzędziem podobnym do klucza, a więc jej użycie przez osobę nieuprawnioną kwalifikowane jest jako kradzież z włamaniem — podobnie jak wykorzystanie znalezionego klucza w celu wejścia do cudzego domu. Przełamaniem zabezpieczenia jest w takim przypadku skorzystanie z jej funkcjonalności zbliżeniowej, nawet jeśli sprawca nie musi wklepać kodu PIN (por. „Zbliżeniowa płatność skradzioną kartą bez podania numeru PIN to kradzież z włamaniem”).
Zamiast komentarza, ku uwadze niedowiarków: elektroniczna karta dostępowa do biura także (zwykle) nie wymaga wprowadzenia dodatkowego parametru w celu otwarcia drzwi — ta sama zasada tyczy się kart bankomatowych, nawet jeśli ktoś będzie wywodził koncepcje oparte na dyrektywie PSD2…
…i, podchwytliwe pytanie: czy to oznacza, że mąż wysłany na zakupy z kartą żony w kieszeni to nie tylko naruszenie zakazu z art. 42 ust. 2 ustawy o usługach płatniczych i regulaminu bankowego, ale także przestępstwo? Spieszę donieść, że nie, albowiem ściganie kradzieży z włamaniem na szkodę osoby najbliższej wymaga wniosku pokrzywdzonego — a jak się żona rozmyśli i będzie chciała męża udupić, to przecież nie ma ani włamania, ani kradzieży, jeśli „gospodarz” dał klucz „gościowi”.