Czy odpowiadać karnie za spowodowanie wypadku może osoba, która utraciła panowanie nad pojazdem wskutek choroby, zmęczenia, senności? Czy jednak odpowiedzialność za spowodowanie wypadku może zależeć od tego, czy kierowca wiedział o złym stanie zdrowia — a jeśli nie wiedział, to nie można mu przypisać winy? (nieprawomocny wyrok SR w Puławach z 20 listopada 2023 r., II K 429/22).
Orzeczenie dotyczyło kierowcy, który prowadząc służbowy samochód utracił przytomność i utracił panowanie nad kierownicą. Auto, mknąc z prędkością 110 km/h (na drodze ekspresowej), przełamało bariery ochronne i przekoziołkowało do rowu.
Zdaniem prokuratury do wypadku doszło wskutek braku zachowania ostrożności, a ponieważ pasażer (właściciel firmy) odniósł poważne obrażenia, kierowcy postawiono zarzut przestępstwa nieumyślnego spowodowania wypadku.
Oskarżony bronił się tym, że cierpiał na „nieuświadomiony” problem kardiologiczny, który spowodował omdlenie. Nieuświadomiony, bo wcześniej o nim nawet nie wiedział, ale po wypadku choroba została zdiagnozowana i podjął leczenie.
art. 177 par. 1 kodeksu karnego
Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Odnosząc się do sprawy sąd przypomniał, iż każdy uczestnik ruchu ma obowiązek zachowania ostrożności, w tym unikać wszelkich działań, które mogą spowodować zagrożenie dla ruchu drogowego (art. 3 ust. 1 pord). Wymóg zachowania zwykłej ostrożności pozwolił na utworzenie wzorca tzw. „rozważnego kierowcy” — czyli takiego, który ma niezbędne umiejętności i doświadczenie, a także cechuje go staranność i sumienność na drodze. Bazując na modelu rozważnego kierowcy przyjmuje się, że odpowiedzialność karną może ponosić osoba, która świadoma swej niedyspozycji — zmęczenia, senności, choroby — siada za kierownicą i powoduje wypadek (por. „Czy kierowca ma obowiązek siadać za kierownicą wyspany i wypoczęty?”). Jednakże kierowca nie może odpowiadać za spowodowanie wypadku wskutek choroby, o której nie wiedział, a więc nie mógł przewidzieć jej skutków w postaci stworzsenianiebezpieczeństwa na drodze.
Biorąc zatem pod uwagę, iż biegły ustalił, że oskarżony prowadząc samochód nie miał pojęcia, że cierpi na dolegliwość serca, która może wywoływać chwilowy stan utraty świadomości — sąd stwierdził, ze nie sposób mu przypisać winy, która wszakże jest warunkiem odpowiedzialności za popełnione przestępstwo.