Czy promotor jest współautorem pracy licencjackiej napisanej przez studenta?

Czy promotor pracy licencjackiej jest jej współautorem? Czy cytowanie przez promotora pracy licencjackiej napisanej pod jego nadzorem wymaga oznaczenia zacytowanych fragmentów? Czy zamiast wyraźnie oznaczonego cytatu wystarczy przywołanie źródła bibliografii? Czy praca licencjacka w ogóle może być traktowana jako utwórw rozumieniu prawa autorskiego? I, wcale nie na marginesie: czy odpowiedzialność za naruszenie prawa autorskiego może ponosić wydawca książki — uczelnia zatrudniająca jej autora? (wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 11 września 2023 r., XXII GW 409/23).


turystyka kawowa
To jest moja turystyka kawowa (fot. Olgierd Rudak, CC BY-SA 4.0)

Sprawa zaczęła się od napisania przez studentkę i obrony pracy licencjackiej pt. „Turystyka kawowa jako trend na współczesnym rynku turystycznym”…
…oraz skopiowania żywcem ośmiu stron, „łącznie z błędem literowym”, przez promotorkę studentki — współautorkę książki „Turystyka i rekreacja jako źródło wartości dla klienta” — bez wskazania cytatu. Zdaniem studentki stanowiło to naruszenie przysługujących jej praw autorskich, zatem do sądu trafił pozew, w którym zażądała od promotorki i uczelni przeprosin, a także solidarnej zapłaty 30 tys. zł zadośćuczynienia i 10 tys. zł odszkodowania, a także wycofania książki ze sprzedaży.
Pozwana adiuntka odparła, iż miała „ogromny wpływ na charakter, kształt i treść pracy licencjackiej”, a więc właściwie jest jej współautorką. Tak czy inaczej praca licencjacka została przywołana w bibliografii, zaś tak czy inaczej wykorzystane treści nie stanowiły utworu. Uczelnia natomiast wskazała, że nie jest autorem książki, a więc nie może ponosić ewentualnej odpowiedzialności za ewentualne naruszenie praw autorskich (por. „Czy promotor ponosi odpowiedzialność za plagiat w pracy seminarzysty?”).

Odnosząc się do sporu sąd stwierdził, że:

  • napisana przez studenta praca licencjacka jest utworem — utworem naukowym, czyli takim, którego „podstawowa funkcja komunikacyjna ma cel informacyjny”, zaś jego istotą jest obiektywne przedstawienie stanu rzeczy (upraszczając: „iskrę bożą” należy dostrzegać nie tylko w dziełach fantazyjnych, opisie wykreowanych światów czy przeżyć, etc., ale także w pracach „odwzorowujących” rzeczywistość);

Wykorzystywanie pracy autorstwa swojego podopiecznego, powierzającego promotorowi swój dorobek naukowy przed jego publikacją, bez wiedzy i zgody tego studenta do zawodowych celów promotora zasługuje na szczególne potępienie. Ma bowiem wymiar daleko bardziej negatywny niż naruszenie prawa: w aspekcie społecznym podważa zaufanie do instytucji naukowych, ale przede wszystkim godzi w godność i poczucie sprawiedliwości ucznia (studenta) zależnego od działań promotora.

  • promotor napisanej przez studenta pracy nie jest jej współautorem — rolą promotora jest inspirowanie, dawanie wytycznych, nakreślanie kierunków pracy, jednak działania te nie prowadzą do powstania utworu (dla przypomnienia: utwór jest przedmiotem prawa autorskiego od chwili jego „ustalenia”, zaś jakakolwiek inspiracja czy natchnienie nie oznacza współautorstwa w rozumieniu art. 9 pr.aut.); współautorstwa nie sposób także wywodzić z faktu, iż promotor współtworzył narzędzie badawcze w postaci ankiet służących zebraniu materiałów do pracy (warto dodać: podobnie jak współautorem książki nie jest twórca oprogramowania, przy użyciu którego książkę napisano);
  • oznacza to, że autorem pracy licencjackiej jest student, który ją napisał — czego konsekwencją jest w szczególności powstanie niezbywalych i niepodlegających zrzeczeniu autorskich praw osobistych, w tym do autorstwa utworu i oznaczania go swym nazwiskiem; naruszenie tego prawa — plagiat — polega na przejęciu utworu przez osobę, która autorem nie jest i „zaprezentowanie go jako własnego, stworzeniem u odbiorców wrażenia, że mają do czynienia z utworem plagiatora”, zaś tak rozumiany plagiat należy odróżnić od parafrazy;
  • sposobem na korzystanie z cudzej twórczości, choćby bez zgody autora, jest ustawowe prawo cytatu — jednak warunkiem prawidłowego cytowania jest zarówno odniesienie się do przesłanek skorzystania z dozwolonego użytku, jak i przywołanie imienia i nazwiska twórcy oraz źródła cytatu;
  • w ocenie sądu oba te warunki zostały przez promotorkę naruszone: raz, że zaczerpnięte fragmenty nie posłużyły do analizy czy polemiki, a więc nie można przyjąć, iż cytaty „jedynie ilustrują czy komentują” tok wywodu pozwanej, zamiast tego miało miejsce po prostu przeniesienie tekstu z pracy licencjackiej do książki;

z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
art. 29.
Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów oraz rozpowszechnione utwory plastyczne, utwory fotograficzne lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym celami cytatu, takimi jak wyjaśnianie, polemika, analiza krytyczna lub naukowa, nauczanie lub prawami gatunku twórczości.
art. 34. Można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła. Podanie twórcy i źródła powinno uwzględniać istniejące możliwości. Twórcy nie przysługuje prawo do wynagrodzenia, chyba że ustawa stanowi inaczej.

  • dwa, że przywołanie autora cytowanej pracy wyłącznie w bibliografii nie spełnia ustawowego warunku podania imienia i nazwiska twórcy oraz źródła cytowania — przywołanie cudzej pracy w bibliografii sugeruje wyłącznie „parafrazę myśli zaczerpniętej” z pracy licencjackiej, a jednak był to cytat „żywcem”, który wymagał wyraźnego oznaczenia w tekście;
  • jednakże odpowiedzialności wynikającej z art. 422 kc za naruszenie prawa autorskiego nie ponosi uczelnia — odpowiedzialność za pomocnictwo w wyrządzeniu deliktu wymaga winy umyślnej, a skoro alma mater nie była nawet świadoma, że adiunktka dopuściła się naruszenia, to zarzut celowego i świadomego uzyskania korzyści jest bezpodstawny — zatem w tym zakresie roszczenia zostały oddalone.

Biorąc pod uwagę rodzaj naruszenia i stopień winy sąd nakazał promotorce publikację, na stronie internetowej uczelni, przeprosin („…za naruszenie jej praw autorskich do pracy licencjackiej pt. „Turystyka kawowa jako trend na współczesnym rynku turystycznym”, której fragmenty, bez zgody [autorki] zostały zamieszczone w publikacji współautorstwa Pani dr inż. [promotorki] pt. „Turystyka i rekreacja jako źródło wartości dla klienta”” (przy czym „wezwał” uczelnię do „umożliwienia” zamieszczenia tych przeprosin — wezwał, ale nie zobowiązał, a roszczenia wobec uczelni zostały przecież oddalone), a także zasądził 3 tys. zł zadośćuczynienia. Co więcej nakazano także wycofanie książki z obrotu — tu jednak warto zaznaczyć, że oddalając żądanie zapłaty odszkodowania sąd podkreślił, że publikacja została wydana w nakładzie 50 egzemplarzy, z czego 10 trafiło do bibliotek, zaś wersja elektroniczna została wycofana z obrotu przed wyrokiem… więc ten punkt wyroku należy chyba traktować jako dość symboliczny.

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

6 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
6
0
komentarze są tam :-)x