Prawo przewidują regres ubezpieczyciela wobec sprawcy, który zbiegł z miejsca zdarzenia: w takim przypadku szkoda jest wyrównywana z jego polisy, ale towarzystwo ubezpieczeniowe może dochodzić od niego zwrotu poniesionych wydatków. Czy przepis ten dotyczy kierowcy, który po kolizji parkingowej pozostawia za wycieraczką uszkodzonego auta kartkę z oświadczeniem (przyznaniem się do winy) — bo należy stać i czekać na poszkodowanego? A może istotne jest to, co na kartce jest napisane? (wyrok Sądu Okręgowego w Kielcach z 24 października 2023 r., II Ca 1294/23).
Sprawa zaczęła się od obcierki parkingowej, tj. przypadkowego uszkodzenia pojazdu zaparkowanego pod pracą. Po kolizji sprawczyni kolizji zostawiła za wycieraczką uszkodzonego auta kartkę z przyznaniem się do winy.
Traf jednak chciał, że na swym oświadczeniu — zdenerwowana, spiesząca się do pracy — kobieta wpisała błędny numer własnego telefonu i zły numer rejestracyjny swego auta, a także się nie podpisała…
…dość rzec, że ubezpieczyciel, który pokrył wyrządzoną w ten sposób szkodę, uznał, iż doszło do ucieczki sprawcy z miejsca wypadku, zatem wytoczył powództwo regresowe.
Zdaniem pozwanej żądania były całkowicie nieuprawnione. Wszakże w pozostawionym oświadczeniu przyznała się do sprawstwa i winy — cóż z tego, że omyłkowo podała błędne dane… — pytała parkingowego czy zna właściciela tamtego auta, po kolizji jej partner chodził po okolicznych firmach i domach próbując ustalić tożsamość poszkodowanego, no i w kolejnych dniach specjalnie nie naprawiała własnego samochodu i parkowała obok, żeby „podpowiedzieć”, że chodzi o nią. Każda z tych rzeczy wskazuje, że nie zamierzała uniknąć odpowiedzialności — a regres wobec sprawcy, który nie zbiegł z miejsca wypadku, jest niedopuszczalny.
art. 44 ust. 1 pkt 4 prawa o ruchu drogowym
Kierujący pojazdem w razie uczestniczenia w wypadku drogowym jest obowiązany:
4) podać swoje dane personalne, dane personalne właściciela lub posiadacza pojazdu oraz dane dotyczące zakładu ubezpieczeń, z którym zawarta jest umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, na żądanie osoby uczestniczącej w wypadku.
z ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK
art. 16 ust. 2. W przypadku zaistnienia zdarzenia objętego ubezpieczeniem obowiązkowym (…) uczestnicząca w nim osoba objęta tym ubezpieczeniem jest ponadto obowiązana do:
1) udzielenia pozostałym uczestnikom zdarzenia niezbędnych informacji koniecznych do identyfikacji zakładu ubezpieczeń, łącznie z podaniem danych dotyczących zawartej umowy ubezpieczenia;
2) niezwłocznego powiadomienia o zdarzeniu zakładu ubezpieczeń, udzielając mu niezbędnych wyjaśnień i przekazując posiadane informacje.
art. 43 pkt 4. Zakładowi ubezpieczeń oraz Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu (…) przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący:
4) zbiegł z miejsca zdarzenia.
Odnosząc się do sporu sąd przypomniał, że regres ubezpieczeniowy przysługuje m.in. w przypadku sprawcy kolizji, który zbiegł z miejsca zdarzenia. Odpowiedzialność ta jest konsekwencją przepisów nakazujących kierowcy podać poszkodowanemu swe dane osobowe i informacje o polisie ubezpieczeniowej (dla jasności: regresem kończy się nie sama odmowa przekazania w/w informacji, lecz właśnie ucieczka z miejsca wypadku).
Sprawca kolizji ma, co do zasady, obowiązek pozostania na miejscu zdarzenia w celu ułatwienia wszechstronnego wyjaśnienia przebiegu zajścia i ochrony interesów wymiaru sprawiedliwości oraz cywilnoprawnych interesów podmiotów uczestniczących, poszkodowanych w zdarzeniu.
Wykładnia tego przepisu jest szersza, niż odpowiedzialności karnej za zbiegnięcie z miejsca zdarzenia (art. 178 kk), toteż do skorzystania z uprawnień regresowych wystarczająca jest możliwość przypisania dłużnikowi braku zachowania należytej staranności w wykonaniu obowiązków ustawowych — nie jest konieczne wykazanie zamiaru utrudnienia ustalenia okoliczności wypadku lub uniknięcia konsekwencji prawnokarnych.
Tymczasem kobieta opuściła miejsce kolizji, a jej aktywność ograniczyła się do pozostawienia za wycieraczką — zawierającego nieprawidłowe informacje — oświadczenia, przy czym nie pomyślała, by ponownie zostawić kartkę (być może wówczas udałoby się jej zapisać swe dane prawidłowo), a także nie powiadomiła też o kolizji swego ubezpieczyciela. Stwierdzając, że pozwana postąpiła lekkomyślnie i w sposób rażąco niedbały, co uzasadnia wystąpienie przeciwko niej z roszczeniem regresowym, sąd prawomocnie uwzględnił powództwo.
Zamiast komentarza: wydaje się, że sąd w tej sprawie przyjął dość szeroką interpretację sformułowania „zbiegł”. Określenie „zbiec” z jakiegoś miejsca to synonim „uciec”, więc zaprezentowana wykładnia podpowiada, że problem miałby każdy kierowca, który zamiast antyszambrować na miejscu, zostawia karteczkę z oświadczeniem i idzie w swoją stronę. Tymczasem sytuacja jest podobna do tej, iż sprawca grzecznie czeka na pokrzywdzonego, wypisuje i podpisuje się pod przyznaniem się do winy — w którym (mniej lub bardziej celowo) podaje swe fałszywe dane, o co przecież nietrudno, zwłaszcza odkąd nie musimy wozić przy sobie polisy; różnica oczywiście w tym, że pokrzywdzony może odczytać i zapisać numer rejestracyjny auta — a przecież odpowiedzialność ubezpieczeniowa „idzie” za polisą, nie za kierowcą. Tak czy inaczej nie może być wówczas mowy, że sprawca zbiegł — i regres ubezpieczeniowy w rachubę nie wchodzi.