Tak mnie niedawno naszło, a właściwie opadło pytanie: czy umowa o rozkład ciężaru dowodu jest dopuszczalna? Czy strony mogą, bazując na cywilistycznej zasadzie swobody kontraktowania, umownie przerzucić na drugą stronę obowiązek przedstawienia dowodów? Czy jednak takie postanowienie może być uznane za nieważne?
Zaczynając od krótkiego wprowadzenia w temat, w punktach, jak zawsze nieomal:
- generalna zasada prawa cywilnego mówi, iż ciężar dowodu określonego faktu spoczywa na tym, kto wiąże z owym zdarzeniem określone skutki prawne (z pewnymi wyjątkami, np. art. 24 par. 1 kc czy art. 18a uznk, tudzież wynikającymi z różnych domniemań prawnych lub faktycznych);
- tłumacząc z prawniczego na ludzkie: art. 6 kc decyduje, że nie wystarczy powiedzieć „moja racja jest najmojsza!”, trzeba jeszcze wykazać, że określone zdarzenia rzeczywiście miały miejsce;
- procesowo może przełożyć się to w fajny łańcuszek: firma pozywa o należność z niezapłaconej faktury (dowód: faktura), ale pozwany zaprzecza, bo owszem, jest faktura, ale usługa/towar nie zostały wyświadczone/dostarczone (pamiętając, że samo zaprzeczenie nie zawsze wystarczy) — więc obowiązek udowodnienia, że faktura nie była „pusta” spoczywa na powodzie;
art. 6 kodeksu cywilnego
Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne.
art. 232 kodeksu postępowania cywilnego
Strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Sąd może dopuścić dowód niewskazany przez stronę
art. 353(1) kc
Strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.
- innego rodzaju generalną regułą prawa cywilnego — prawa zobowiązań — jest zasada swobody umów: wszystko, co nie jest zakazane, jest dozwolone, więc kontrahenci mogą dowolnie ukształtować treści swych zobowiązań (i znów z pewnymi wyjątkami, bo także ta wolność nieograniczona nie jest).
Pytanie zatem brzmi: czy zawarcie takiej klauzuli kontraktowej jest dopuszczalne, bo nie jest zakazane? Czy jednak mamy system prawa, a nie federację przepisów, a więc mimo, że literalnego zakazu brak — umowa o rozkład ciężaru dowodu będzie nieważna z mocy prawa?
Moim zdaniem, znów w punktach:
- wracając do podstaw cywilistyki: art. 353(1) kc dotyczy wyłącznie zobowiązań — reguła ta nie ma zastosowania np. do prawa rzeczowego, spadkowego, etc. (to oczywista oczywistość); strony mogą (w miarę) dowolnie kształtować umowę sprzedaży, ale nie mogą w jej treści modyfikować tego, czym jest np. własność, użytkowanie, etc.;
- analogicznie nie można umownie zmienić pewnych kardynalnych prawa cywilnego: umówić się, że 12-latka będziemy traktować jako osobę posiadającą zdolność do czynności prawnych, „dopisać” do wzajemnych relacji jakieś dobro osobiste, etc.,etc.;
- zasady rozkładu ciężaru dowodu są jedną z tego rodzaju reguł kardynalnych prawa cywilnego: przecież nie ma przypadku w tym, że przepis ten jest na samym przedzie kodeksu cywilnego, a nie gdzieś w jego księdze trzeciej (zaś art. 232 kpc, jako przepis proceduralny, w ogóle jest poza tą gdybologią — podobnie nie można się umówić czym jest pozew, etc.);
- oznacza to, że umowa o rozkład ciężaru dowodu nie mieści się w zasadzie swobody umów — przeto takie ustalenia są nieważne jako sprzeczne z ustawą.
Q.E.D.