Krótko i na temat, bo to w sumie dość ciekawe: w Izbie Poselskiej pojawił się projekt nowelizacji przepisów łagodzący — nie znoszący, ale właśnie łagodzący — zakaz handlu w niedzielę (poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni oraz ustawy — Kodeks pracy).
Liberalizacja zakazu handlu w niedzielę miałaby, zdaniem projektodawców, polegać na tym, że:
- zaczynając od początku: aktualnie sprawy wyglądają tak, że w niedzielę i święta handel, w powierzanie pracownikowi czynności związanych z handlem, są generalnie zakazane (oprócz kilkudziesięciu (sic!) wyjątków, które mimo to wcale nie są z gumy, por. „Czy wyjątek od zakazu niedzielnego handlu dotyczy sklepików w bibliotekach — czy bibliotek w sklepach?”);
- prowadzenie niedzielnej sprzedaży jest natomiast dozwolone w każdą ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także w dwie niedziele przed Bożym Narodzeniem i jedną przed Wielką Nocą;
- projekt zakłada możliwość prowadzenia handlu w dwie niedziele w każdym miesiącu — i to jest właśnie ta liberalizacja;
art. 7 ust. 1 pkt 1 ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni (projekt)
Zakaz [handlu w niedzielę i święta] nie obowiązuje w:
1) pierwszą i trzecią niedzielę każdego miesiąca kalendarzowego (…)
- ponadto sklepy będą mogły być otwarte w drugą i trzecią niedzielę grudnia (z wyłączeniem 24 grudnia) oraz niedzielę bezpośrednio poprzedzającą pierwszy dzień Wielkiej Nocy (i to w sumie też jest liberalizacja);
- w zamian za pracę w niedzielę pracownikowi będzie przysługiwała podwójna stawka wynagrodzenia — ale też jeden dzień wolny od pracy (w tym zakresie projekt przewiduje wyłączenie stosowania art. 151(11) kp);
art. 7a ust. 1 ustawy (projekt)
Pracownikowi wykonującemu pracę w niedzielę, z wyjątkiem pracy w placówkach handlowych, miejscach i okresie, o których mowa w art. 6, przysługuje za ten dzień wynagrodzenie w podwójnej wysokości oraz pracodawca jest obowiązany zapewnić pracownikowi inny dzień wolny od pracy w okresie 6 dni kalendarzowych poprzedzających lub następujących po takiej niedzieli.
- niezależnie od obowiązku wypłaty podwójnego wynagrodzenia i udzielenia wolnego w inny dzień pracodawca będzie miał obowiązek zapewnić pracownikowi co najmniej dwie wolne niedziele w każdym miesiącu;
- (a wszystko to pamiętając o konieczności zapewnienia pracownikowi prawidłowego odpoczynku weekendowego).
Zamiast komentarza: ja zdania nie zmieniam, tj. jestem za, a nawet przeciw. Nadal bowiem uważam, że niedziela to słaby moment na pałętanie się po sklepach i rozumiem tych pracowników handlu, którzy woleliby mieć ten dzień dla siebie (co im po wolnej środzie, skoro ktoś, z kim chcieliby spędzić ten dzień razem, wówczas zasuwa?), z drugiej jednak zawsze jest to jakiś wyłom w tym kościelno-związkowym modelu oktrojowania prawa — a to zawsze coś!