Czy dopuszczalne jest dyscyplinarne zwolnienie pracownika za drukowanie prywatnych dokumentów na sprzęcie pracodawcy? Czy jednak — biorąc pod uwagę, że wydruki były związane z wykonywaną przez pracownika działalnością gospodarczą — można przyjąć, że sankcja jest związana z prowadzeniem własnego biznesu? Zapytam więc nieco podchwytliwie: czy pracodawca może zakazać pracownikowi prowadzenia działalności gospodarczej? (postanowienie Sądu Najwyższego z 23 stycznia 2024 r., I PSK 12/23).
Orzeczenie dotyczyło zwolnienia pracownika w trybie dyscyplinarnym, za to, że w czasie pracy, na służbowej drukarce, wydrukował sobie jakieś papiery związane z jego własną działalnością gospodarczą, a także spotykał się ze swoimi kontrahentami. Zdaniem pracodawcy świadczyło to o prowadzeniu działalności konkurencyjnej, i to w czasie przeznaczonym na świadczenie pracy, co stanowiło przejaw braku lojalności skutkujący utratą zaufania do pracownika.
Sąd pracy uznał te okoliczności za usprawiedliwiające zastosowanie art. 52 par. 1 pkt 1 kp i prawomocnie oddalił wniesione przez pracownika odwołanie.
W skierowanej do SN skardze kasacyjnej pełnomocnik powoda przekonywał, że skoro sąd nie stwierdził, by prowadzona działalność gospodarcza miała charakter konkurencyjny wobec pracodawcy, to dyscyplinarne zwolnienie zarówno za jednorazowe spotkanie z inną osobą w „przedsionku” pracodawcy, jak też za okazjonalny wydruk na sprzęcie firmowym jest niedopuszczalne.
art. 52 par. 1 pkt 1 kodeksu pracy
Pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie:
1) ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych;
Odnosząc się do tych zarzutów Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że powód wszystko pokręcił: otóż zwolnienie dyscyplinarne nastąpiło nie tyle ze względu na drukowanie prywatnych dokumentów na firmowym sprzęcie (literalnie z 249 wydruków aż 113 nie było związanych z pracą), ile z powodu wykonywania własnej działalności gospodarczej w czasie pracy (co samo w sobie można potraktować jako naruszenie wymogu dbałości o dobro zakładu pracy, art. 100 par. 2 pkt 4 kp). Nie jest też prawdą, iż pracodawca tak surowo ocenił incydentalne spotkanie w pracy z osobą z zewnątrz — poszło raczej o to, że ów niewielki przedsionek stał się, z racji epidemii COVID-19, miejscem przyjmowania klientów (tj. mieszkańców miasta, na rzecz którego pracodawca świadczy usługi użyteczności publicznej), nadmierne zagęszczenie prowadziło do przekroczenia pandemicznych limitów osób — a mimo to pracownik ignorował prośby o opuszczenie ciasnego przedsionka.
(W konsekwencji SN uznał — wszystko to miało miejsce na etapie przedsądu — że przedstawiona argumentacja nie jest wystarczająca do przyjęcia skargi do rozpoznania.)
Zamiast komentarza: to oczywista oczywistość, że pracodawca nie może zakazać prowadzenia pracownikowi własnej, niekonkurencyjnej działalności gospodarczej (per analogiam do art. 26(1) kp) — byle człowiek robił po godzinach. Sęk w tym, że czasu „kupionego” przez chlebodawcę nie należy nadmiernie wykorzystywać na własne sprawy, w tym na własne biznesy.