Krótko i na temat, bo przecież który to już raz: do laski marszałkowskiej trafił kolejny już (acz pierwszy w tej kadencji parlamentu) projekt ustawy wprowadzającej zakaz hodowli zwierząt futerkowych na futro (projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt).
A mianowicie, w pewnym skrócie:
- projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt przewiduje zakaz komercyjnego chowu lub hodowli zwierząt futerkowych — takich jak lis pospolity (Vulpes vulpes), lis polarny (Alopex lagopus), norka amerykańska (Neovison vison), tchórz (Mustela putorius), jenot (Nyctereutes procyonoides), nutria (Myocastor coypus), szynszyla (Chinchilla lanigera) — na futro;
art. 12 ust. 4c ustawy o ochronie zwierząt (projekt)
Zabrania się chowu lub hodowli w celach komercyjnych zwierząt futerkowych, o których mowa w art. 2 pkt 4 ustawy o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich, z wyjątkiem królika (Oryctolagus cuniculus), w szczególności w celu pozyskania z nich futer lub innych części zwierząt.
- zastanawiające: proponowany zakaz nie dotyczy królików — uzasadnienie projektu jest tak obszerne, że nie chce mi się wyszukiwać powodów owego wyłączenia (zaś przedstawienie go jako skanu dokumentu oczywiście nie ułatwia percepcji) — więc zawsze można zadać pytanie, czy prawo pisali krewni i znajomi królika?
- co to znaczy, że zakazane byłoby prowadzenie takiej hodowli w celach komercyjnych? ano nadal będzie wolno lisy, norki, etc., chować — byle hobbystycznie, nie biznesowo;
- od kiedy ten zakaz? ustawa miałaby wejść w życie po 14-dniowym vacatio legis, jednak podmioty i rolnicy prowadzący taką działalność, mogliby ją kontynuować do 1 stycznia 2029 r.;
- (zawsze w takim momencie sobie dumam: co to znaczy prowadzenie działalności „w dniu wejścia w życie” ustawy? jeśli już mam wszystko przygotowane, ale klatki jeszcze puste, kupione zwierzęta jadą do mnie w transporcie, ale tak się zdarzy, że przyjadą za trzy tygodnie — to nadal mogę je hodować, byle nie na futro?);
- tak czy inaczej każdy, kto prowadzi działalność w momencie wejścia zakazu miałby prawo do uzyskania nieopodatkowanego odszkodowania odnoszonego do średniego rocznego przychodu z działalności w latach 2021-2023, przy czym dokładna wysokość tego odszkodowania miałaby zależeć od dokładnego momentu zaprzestania działalności (od 25% dla zamykających już w 2024 r., malejąco do 5% dla tych, którzy ciągnęliby ją do 2028 r.).
Zamiast komentarza: ja oczywiście jestem, jak zawsze, za (por. „Czy roczne vacatio legis dla zakazu hodowli zwierząt futerkowych jest zgodne z Konstytucją RP?”) — no ale obstawiam, że skończy się jak prawie ze wszystkim, bo przecież koalicja stojąca za rządem Tuska całkiem nieźle szachuje się nawzajem (vide zniesienie zakazu handlu w niedzielę).