Czy pełnomocnictwo do czynności bankowych, udzielone przed notariuszem, jest wystarczające do dokonywania przez pełnomocnika stosownych operacji? Jeśli się okaże, że pełnomocnictwo wprawdzie zostało potwierdzone poprzez nadanie mu apostille — ale w gruncie rzeczy było od początku sfałszowane? Czy autoryzacja transakcji płatniczej przez pełnomocnika dysponującego fałszywym upoważnieniem notarialnym jest prawidłowa i zwalnia bank od odpowiedzialności za wyprowadzenie pieniędzy klienta?
wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 11 lipca 2024 r. w/s Eurobank Bułgaria (C-409/22)
1) pełnomocnictwo, na mocy którego posiadacz rachunku bankowego upoważnia pełnomocnika do dokonania dyspozycji środkami na tym rachunku za pomocą zlecenia płatniczego, jako takie nie stanowi „instrumentu płatniczego” w rozumieniu [dyrektywy 2007/64 w/s usług płatniczych w ramach rynku wewnętrznego]. Jednakże za „instrument płatniczy” można uznać zbiór procedur uzgodniony między posiadaczem tego rachunku a dostawcą usług płatniczych, pozwalający pełnomocnikowi wyznaczonemu w takim pełnomocnictwie na zainicjowanie zlecenia płatniczego z tego rachunku.
2) W przypadku gdy transakcja płatnicza została wykonana na podstawie pełnomocnictwa posiadacza rachunku bankowego otrzymanego w formie aktu notarialnego i opatrzonego apostille, a posiadacz rachunku kwestionuje ważność tego pełnomocnictwa, oraz w związku z tym, że wyraził on zgodę na tę transakcję płatniczą, okoliczność, że to pełnomocnictwo wydaje się prawidłowe z formalnego punktu widzenia, nie wystarczy, aby uznać, że ta transakcja płatnicza była autoryzowana, a dostawca usług płatniczych musi wykazać, że użytkownik usług płatniczych należycie wyraził zgodę zgodnie z uzgodnioną z nim procedurą wyrażania zgody za pomocą tego pełnomocnictwa na daną transakcję płatniczą.
Sprawa zaczęła się od otwarcia w bułgarskim banku rachunku, na który klient wpłacił 999 tys. euro. Po kilkunastu tygodniach okazało się, że na koncie pozostało tylko 16 tys. euro, albowiem bank wypłacił pieniądze osobie trzeciej, na podstawie dyspozycji złożonej przez pełnomocnika, które to pełnomocnictwo zostało rzekomo udzielone przed włoskim notariuszem (udzielone rzekomo, ponieważ bank dysponował tylko kopią, bez podpisu mocodawcy — a tak tak naprawdę zostało sfałszowane).
Zdaniem klienta doszło w ten sposób do rażącej niedbałości po stronie banku. Zdaniem banku natomiast wszystko było o tyle prawidłowo, że zawierając umowę klient odmówił nawet korzystania z bankowości elektronicznej, a ponieważ wspominał, że ze względu na międzynarodowy charakter operacji zamierza obsługiwać rachunek przez pełnomocnika, treść umowy pozwalała na udzielenie takiego pełnomocnictwa notarialnego. Biorąc zatem pod uwagę, że oszust dysponował pełnomocnictwem, które zostało potwierdzone (ważnym i potwierdzonym przez władze włoskie apostille), to transakcja płatnicza była prawidłowo autoryzowana.
art. 64 ust. 1 dyrektywy 2015/2366 w/s usług płatniczych w ramach rynku wewnętrznego
Państwa członkowskie zapewniają, aby transakcję płatniczą uznawano za autoryzowaną tylko pod warunkiem udzielenia przez płatnika zgody na wykonanie transakcji płatniczej. Transakcja płatnicza może być autoryzowana przez płatnika przed wykonaniem transakcji płatniczej lub, jeżeli płatnik i dostawca usług płatniczych tak uzgodnili, po jej wykonaniu.dyrektywa 2007/64
Spór trafił do sądu, który uznał, iż przelewy nie zostały autoryzowane przez posiadacza rachunku, zatem bank ponosi za nie pełną odpowiedzialność. Natomiast sąd odwoławczy dostrzegł, iż bank na podstawie uwierzytelnionych dokumentów i w dobrej wierze, co na gruncie bułgarskiego prawa cywilnego jest okolicznością zwalniającą dłużnika z odpowiedzialności — zaś tak czy inaczej pełnomocnictwo można uznać za instrument płatniczy, ponieważ jest częścią procedury niezbędnej do zainicjowania i uwierzytelnienia transakcji — i postanowił zwrócić się ze sprawą do TSUE. (Tu słówko wyjaśnienia: w sporze zastosowanie miała jeszcze nieobowiązująca już dyrektywa 2007/64 w/s usług płatniczych w ramach rynku wewnętrznego.)
W wydanym dziś wyroku Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, iż:
- pełnomocnictwo do dysponowania rachunkiem bankowym nie jest instrumentem płatniczym — nie jest bowiem ani spersonalizowanym urządzeniem, ani zestawem uzgodnionych procedur służących do inicjowania zlecenia płatniczego (już choćby przez to, że instrument płatniczy wydaje dostawca usług płatniczych);
- jednakże pełnomocnictwo może być potraktowane jako część zestawu takich procedur — jeśli regulacje bankowe i umowa przewidywała możliwość dysponowania rachunkiem przez osobę upoważnioną;
- odnosząc się natomiast do pytania o skuteczność nadania apostille sfałszowanemu pełnomocnictwu, TSUE zwrócił uwagę, że Unia Europejska nie jest stroną Konwencji Haskiej znoszącej wymóg legalizacji zagranicznych dokumentów urzędowych, a więc umowa ta nie jest częścią prawa Unii, przez co TSUE nie jest kompetentny do wykładni jej przepisów, jednak po „przeformułowaniu” pytania — i sprowadzeniu go do kwestii odpowiedzialności banku za operację — można z niego wydobyć zagadnienie, do którego TSUE może się odnieść;
- biorąc zatem pod uwagę, że autoryzacja transakcji płatniczej jest jednym z unijnych mechanizmów ochrony konsumentów, to prawo krajowe nie może reguł odpowiedzialności dostawców usług łagodzić, na przykład poprzez wykazanie przez stronę czynności dobrej wiary;
- dyrektywa wyraźnie przerzuca ciężar dowodu w zakresie autoryzacji na dostawcę usług, który musi wykazać, iż transakcja została prawidłowo uwierzytelniona, zarejestrowana i rozliczona; w przypadku zaprzeczenia przez użytkownika prawidłowości autoryzacji nie jest wystarczające wykazanie samo w sobie użycie instrumentu płatniczego — zaś brak zgody klienta oznacza brak skutecznej autoryzacji transakcji płatniczej — i obowiązek zwrotu pieniędzy;
- pełnomocnictwo do czynności bankowych jest legalną czynnością prawną, a skutki operacji wykonanej przez pełnomocnika obciążają posiadacza rachunku — zatem weryfikacja takiego pełnomocnictwa może być częścią procedury uwierzytelniania instrumentu płatniczego (tj. wykonywanego przelewu) — aczkolwiek nadal trzeba pamiętać, iż ciężar dowodu spoczywa na banku jako dostawcy usług;
- regule tej przeczyłaby możliwość przyjęcia, iż pełnomocnictwo jest prawidłowe tylko dlatego, że potwierdzone poprzez apostille — bo skuteczność pełnomocnictwa nie zależy tylko od kwestii formalnych;
- kluczowe zawsze będzie ustalenie, czy dokonana przez pełnomocnika autoryzacja transakcji płatniczej była zgodna z wolą posiadacza rachunku, którą to okoliczność musi ustalić sąd odsyłający (dla jasności: nie ma czego ustalać, bo przecież pełnomocnictwo było fałszywką);
- sumarycznie prowadzi to do konkluzji, iż formalna prawidłowość pełnomocnictwa do dysponowania rachunkiem bankowym nie jest wystarczająca do przyjęcia, iż transakcja płatnicza została prawidłowo autoryzowana.
Wychodzi na to, że po orzeczeniu TSUE tak czy siak bank będzie oddawał „zniknięte” pieniądze.