Góry Bystrzyckie — nie tylko dla bystrzaków
W ramach powrotów w zasadniczo nieodwiedzone — tak, jak nie muszę kupować browaru, żeby napić się piwa, podobnie nie trzeba jechać setkę z hakiem kilometrów, żeby przejść się po jakimś lesie — pognało nas ostatnio w Góry Bystrzyckie. Okazją po temu była… właściwie to pojechaliśmy w te górki bez okazji, bo przecież rozsądny człowiek nie … Czytaj dalej