Krótko i na temat: gdyby P.T. Czytelników wakacyjne losy poniosły za naszą południową granicę (w jej zachodnim pasie) — warto odwiedzić pierwszy z brzegu sklep spożywczy i zainteresować się ichnimi wyrobami winiarskimi. Ot na przykład wino Templářské sklepy Zweigeltrebe — bo jeśli szczep frankovka jest fundamentem morawskiego winiarstwa, to nawet jeśli odmiana Zweigelt królować ma w winiarstwie austriackim — w Czeskiej Republice potrafią zrobić z niego prawidłowy użytek.

Koneserów od wina Templářské sklepy Čejkovice Zweigeltrebe mogą odrzucić względy formalne: na butelce nie znajdujemy rocznika, ale z kodów i symboli wnoszę, że historia tej butelki sięga roku 2015 r.
Wada czy nie wada, laik jak ja ocenia wino nie po napisach, lecz po smaku — a temu akurat niczego nie brakuje. Jeśli odrzucają was wina paskudnie zionące alkoholem — ale jednak lubicie konkret — Zweigeltrebe będzie akuratne: wystarczająco cierpkie i dość gorzkawe, z posmakiem porzeczkowo-jagodowym — ale wołające dosyć! Dzięki temu śmiało można spożywać je luzem (czyli do sympatycznej lektury), jak i raczyć się lampką przy letniej kolacji.
Butelkę takiego wina można kupić w czeskich sklepach za ok. 100 koron, co wydaje się ceną przyzwoitą — jeśli jednak poszukać takiego wina w promocji (kiedy może spaść do 70 koron), jest to okazja, której trudno się nie poddać.