Czy „rejestrujący swoją firmę na żonę” może być publicznie nazwany „murem” i „nierobem”?

A teraz coś z całkiem innej beczki czyli kilka akapitów o tym jak bardzo szkoda czasu i życia na procesy o pietruszkę — czyli czy bloger, który „zarejestrował swoją firmę na żonę” jest „nierobem”, w dodatku „ukrywającym swoje dochody”? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 12 czerwca 2019 r., I ACa 13/19).

Omawiane orzeczenie jest jeszcze jednym odpryskiem „sporu” blogera funkcjonującego pod pseudonimem „Matka Kurka” i Jerzego Owsiaka dotyczącego publikacji poświęconych działalności fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy; jeszcze jednym, bo jak dowiadujemy się z jego uzasadnienia:

  • „Matka Kurka”, oskarżony o znieważenie Jerzego Owsiaka (per „hiena cmentarna” i „„król łgarzy i żebraków”), została prawomocnie skazana na 5 tys. złotych grzywny (wyrok SO w Legnicy z 26 lutego 2015 r., IV Ka 29/15) — przed sądem oskarżony miał powiedzieć, że nie pracuje, lecz pomaga żonie w prowadzeniu działalności gospodarczej (a chodzi tu o serwis Kontrowersje.net), natomiast kiedyś był ubezpieczony w KRUS;
  • rok później Owsiak został oskarżony o pomówienie i znieważenie „Matki Kurki” — bo w publicznej wypowiedzi dopuścił się zniewagi wzajemnej — stwierdził, iż jego adwersarz „nie daje rady w życiu” i być może „ukrywa dochody”, a także nazwał go „nierobem” (tu w pierwszej instancji było skazanie, wyrok SR w Złotoryi z 26 października 2016 r., II K 389/16, ale po apelacji sąd umorzył postępowanie warunkowo);
  • była też sprawa o naruszenie dóbr osobistych — tym razem „Matce Kurce” nakazano usunięcie jakiegoś tekstu, przeprosiny i zapłatę 10 tys. złotych tytułem zadośćuczynienia (wyrok SA we Wrocławiu z 30 czerwca 2016 r., sygnatury brak).

Do sądu trafił kolejny pozew, w którym Matka Kurka zażądał, by Jerzy Owsiak go przeprosił za naruszenie dóbr osobistych (czci, dobrego imienia), a to poprzez rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji i ocen przekraczających granice uzasadnionej krytyki (m.in. zarzut ukrywania dochodów oraz określenia „nierób”, „mur”, „menel”) oraz zapłacił 25 tys. złotych zadośćuczynienia.

Badając sprawę sąd podkreślił, iż powództwo dotyczy znieważających stwierdzeń, które padły w wypowiedzi będącej odpowiedzią na pomówienie powoda, zaś ocena musi brać pod uwagę kontekst, którym jest wieloletni spór między stronami. Należy wziąć też pod uwagę, iż wyrok sądu karnego, w którym Jerzego Owsiaka uznano winnym znieważenia „Matki Kurki” nie wiąże sądu cywilnego (art. 11 kpc) — ale poczynione w postępowaniu karnym ustalenia (o winie i okolicznościach występku) mogą być przedmiotem uwagi sądu cywilnego.
Stąd też sąd stwierdził, iż część wypowiedzi Jerzego Owsiaka — te, które mają charakter ocenno-opisowy — nie była uprawniona. Powód wykonuje pracę jako publicysta w portalu prowadzonym przez żonę, zatem nie można go nazwać ani „nierobem”, ani „murem” (osobą z marginesu społecznego), niezależnie od niejasności co do statusu rolnika ubezpieczonego w KRUS. Nieprawdziwa, a zatem obiektywnie bezprawna jest sugestia, iż „Matka Kurka” ukrywa dochody — a przynajmniej pozwany niczego takiego nie udowodnił, przy czym fakt, że powód „zarejestrował swoją firmę na żonę” (?) nie oznacza, iż można postawić taki zarzut. Ba, wypowiedzi są sprzeczne: nie może wszakże ukrywać dochodów ten, kto jest nierobem (nie pracuje, więc nie zarabia).
Nie są bezprawne natomiast wypowiedzi określające powoda jako „głęboko upośledzonego nienawiścią człowieka” i „chorego gościa” — liczy się bowiem kontekst, a ten odnosił się do oceny działalności powoda jako publicysty, który w antagonizujący sposób odniósł się do meczu piłkarskiego Polska-Niemcy — zatem w tym przypadku mamy do czynienia z uprawnioną krytyką.

Z tego względu sąd prawomocnie nakazał emisję przeprosin w nagraniu wideo („Przepraszam [powoda] posługującego się pseudonimem Matka Kurka, za nieprawdziwe sformułowania dotyczące ukrywania przez niego dochodów, a także nieuzasadnione oceny określające go „nierobem” oraz „murem” (człowiekiem z marginesu społecznego), naruszające jego dobra osobiste w postaci czci i dobrego imienia w filmie opublikowanym (…)”). Niezależnie od tego Jerzy Owsiak nie ponosi odpowiedzialności za to, że media relacjonujące proces i pyskówkę dosłownie zacytowały jego stwierdzenia.
Z racji znikomości doznanej krzywdy powodowi nie należy się także zadośćuczynienie (art. 448 kc) — w początkowym okresie nagranie w całości obejrzało 6 osób, zaś późniejszy wzrost popularności (2,5 tys. wyświetleń, 222 osoby) związany był z nagłośnieniem postępowania karnego. Co więcej „Matka Kurka” nie wykazał, iżby z tego powodu spotkały go jakiekolwiek szykany, a trzeba mieć też na uwadze, że sam jest publicystą posługującym się ostrą krytyką (także wobec pozwanego), więc musi być bardziej odporny na krytyczne wypowiedzi pod jego adresem.

Orzeczenie jest prawomocne, chociaż apelowały od niego obie strony: zdaniem „Matki Kurki” sąd powinien był zasądzić zadośćuczynienie, zaś sposób publikacji przeprosin powinien uwzględniać rozmiar szkody, natomiast w ocenie szefa WOŚP nie tylko nie doszło do naruszenia dóbr osobistych, ale też wystąpienie z takim roszczeniem przez powoda stanowiło nadużycie prawa podmiotowego (art. 5 kc).
Warto zwrócić uwagę na koszty procesu: skoro roszczenia finansowe „Matki Kurki” zostały oddalone, w tej części zasądzono odeń koszty na rzecz Jerzego Owsiaka (1350 złotych za samą II instancję), zaś w pozostałej części strony potraktowane zostały przez sąd na zasadzie 50:50.

subskrybuj
Powiadom o
guest

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

3 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
3
0
komentarze są tam :-)x