Vinium Velké Pavlovice Sauvignon — ku czci Járy Cimrmana!

Będąc tam, gdzie byliśmy, o czym na tutejszych łamach napiszę już jutro, rzuciła mi się w oczy jeszcze jedna ciekawostka dotycząca Czeskiej Republiki: moc pamiątek bytności Járy Cimrmana. Jest muzeum Járy Cimrmana, jest cyklostezka Járy Cimrmana, a przy mostku granicznym Jizerka-Orle (już tym nowym!) jest jakaś tabliczka poświęcona pamięci tego Niewątpliwie Wielkiego Czecha.

Pomyślałem sobie, że taka persona wymaga nie tylko dwóch akapitów w niniejszym „Czasopiśmie”, ale też wysączenia czegoś lepszego — tym razem sięgnąłem zatem po białe wytrawne wino morawskie Vinium Velké Pavlovice Sauvignon. Jak widać na załączonym obrazku, sięgnąłem po tę butelczynę nie tylko w stosownych okolicznościach przyrody, ale nawet zabrałem na krótki spacer (a raczej sesję fotograficzną). Nie wiem jakie było zdanie Cimrmana o benešowej architekturze militarnej, natomiast myślę, że smak tego wina raczej by docenił, albowiem jest ono lekkie, nieco cierpkawe (acz bez tego wrażenia, że ktoś w ostatniej chwili dorzucił kwasku cytrynowego) — po prostu mocno rekreacyjne w formie i treści.

Wracając jeszcze na momencik do milczącego bohatera dzisiejszej enorecenzji, jakby ktoś nie wiedział: Jára Cimrman jest nie tylko jednym z najpopularniejszych Czechów, i to nie tylko ze względu na swe przymioty (jako génius jest nazywany jednym z największych czeskich „dramatiků, básníků, hudebníků, učitelů, cestovatelů, filozofů, vynálezců, vědců, kriminalistů a sportovců). Czesi kochają i doceniają jego dorobek i osobowość do dziś — jest teatr, są ulice i tablice jego imienia, znaczki pocztowe i medale, a piętnaście lat temu nawet zorganizowano wyprawę w Ałtaj pod wezwaniem Járy Cimrmana…
…sęk bowiem w tym, że Jára Cimrman jest postacią fikcyjną, wymyśloną przez dwóch komediantów (w bezalkoholowej rzekomo winiarni) — co wcale nie przeszkadza, a może właśnie pomaga w osiągnięciu takiej popularności.

Jeśli ktoś ma jeszcze pytania dlaczego Czesi są tak wyluzowani, że nawet czeskie psy na szlaku zachowują się ponadprzeciętnie grzecznie (wiem, bo niedawno głaskałem nawet pirenejskiego górskiego… nie wiedząc kto zacz ;-) — to przypadek Járy Cimrmana chyba dużo może wyjaśnić.

(Dla chętnych: są nawet organizowane zawody w dogtrekkingu — Po stopách Járy Cimrmana; ale jego wizerunek na banknoty jeszcze nie trafił. O Cimrmanie pisał też Mariusz Szczygieł w swej „trylogii”.)

(Vinium Velké Pavlovice Sauvignon, z tyłu řopík CH2/52/A-160, jeszcze dalej Hvězda (której w ogóle nie widać), fot. Olgierd Rudak, CC-BY 2.0)

subskrybuj
Powiadom o
guest

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

0 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
0
komentarze są tam :-)x