Krótko i na temat, ale to się na pewno P.T. Czytelnikom spodoba: oto w izbie niższej polskiego Sejmu pojawił się projekt nowelizacji prawa karnego przewidującego poszerzenie katalogu dyskryminacyjnych przesłanek pozwalających na penalizację mowy nienawiści, przemocy i groźby karalnej oraz publiczne znieważanie — ze względu na niepełnosprawność, wiek, płeć, orientację seksualną oraz tożsamość płciową (projekt ustawy o zmianie ustawy — Kodeks karny).
A mianowicie, w pewnym skrócie:
- propozycja przewiduje po pierwsze karalność stosowania przemocy lub groźby bezprawnej o kolejne — obok przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości — zachowania dyskryminacyjne; w zmienianym art. 119 par. 1 kk miałyby się pojawić niepełnosprawność, wiek, płeć, orientację seksualną i tożsamość płciowa;
- projekt zakłada, iż mowa nienawiści będzie sankcjonowana także wówczas, kiedy sprawca dopuści się jej ze względu na niepełnosprawność, wiek, płeć, orientację seksualną i tożsamość płciową osób;
art. 256 par. 1 kodeksu karnego (brzmienie aktualne)
Kto publicznie propaguje nazistowski, komunistyczny, faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
art. 256 par. 1 kk (projekt)
Kto publicznie propaguje nazistowski, komunistyczny, faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych lub ze względu na bezwyznaniowość, niepełnosprawność, wiek, płeć, orientację seksualną lub tożsamość płciową,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
- do kompletu projektodawcy dopisują te same cechy istoty człowieczej do motywowanymi względami dyskryminacyjnymi publicznego znieważenia lub naruszenia nietykalności cielesnej (tj. art. 257 par. 1 kk).
Zamiast komentarza: chociaż wygadywanie rasistowskich, ksenofobicznych, etc., głupot mierzi mnie nieodmiennie — tym bardziej, im bardziej pitolący próbuje w ten sposób prymitywnych, populistycznych sztuczek, które gawiedź kocha — nie uważam, by karna penalizacja gadania głupot była właściwym rozwiązaniem. Takie zachowania trzeba piętnować, przygłupów wyśmiewać — ale więzienie za słowa, choćby najbardziej obelżywe, to zdecydowane przegięcie (nie mówię rzecz jasna o podżeganiu do przestępstwa, które także zasadniczo sprowadza się do wypowiadania określonych słów).