Interesujące: ledwiem co napisał o wyroku Sądu Najwyższego, w którym powiedziano, że żądanie opublikowania w internetach przeprosin za naruszenie dóbr osobistych powinno uwzględniać standardy sieci — a więc precz z „ramką x na y cm” (I CSK 813/14) — a dziś czytam, że portal Niezależna.pl przeprasza Gazeta.pl za nieprawdziwą informację o rzekomym zawyżaniu danych o uczestnikach demonstracji KOD.
W oryginale brzmi to następująco:
Przepraszamy redakcję Gazeta.pl za publikację nieprawdziwej informacji, jakoby Gazeta.pl podała, iż w demonstracji „Obywatele dla demokracji” w dniu 12 grudnia 2015 r. uczestniczyło 200 tys. osób, zobrazowanej nieprawdziwym screenem z rzekomej strony głównej Gazeta.pl. Informację tę zaczerpnęliśmy z fałszywego i zmanipulowanego źródła w Internecie.
No i proszę: tekst jasny, ramki nie ma, krój pisma normalny, kerning jak należy — ba, jest nawet przyznanie, że korzysta się z fałszywych i zmanipulowanych źródeł. Czyli nikt nie jest bez winy (jeśli chodzi o ruszanie fałszywek).
Takie informacje zawsze warto nagłaśniać, nawet jeśli przeprosiny nie są publikowane na podstawie wyroku sądowego.