Pomyślawszy o komforcie i bezpieczeństwie czworonożnego towarzysza wędrówek („Jakie szelki dla aktywnego psa?”) czas zastanowić się nad wygodnym przemierzaniem niezmierzonych przestrzeni przez przewodnika.
Na początek na tapetę idą buty turystyczne Scarpa Mojito — czyli przeraźliwie wygodne i całkiem atrakcyjnie wyglądające obuwie, które nadaje się na prawie każdą łazęgę: w górki, na terenowy spacer z psem, do miasta.
Na początek krótka dygresja w kontekście znaków towarowych — scarpa to w języku Gabriele D’Annunzio i Dino Zoffa po prostu… but. Toteż nie można się dziwić, iż przedsiębiorcy działającemu pod firmą CALZATURIFICIO S.C.A.R.P.A. S.P.A., nie jest łatwo ze zdolnością odróżniającą — toteż w EUIPO znajdziemy raczej znaki słowno-graficzne (np. S Scarpa nr 013439799 oraz S Scarpa nr 013439831).
Mniejsza z tym.
Dla kogo i do czego nadają się buty Scarpa Mojito? Na pierwszy rzut oka widać, że producent wpisuje je w linię lajfstajlową — lekki fason odwołujący się do estetyki butów skałkowych, mnogość zaskakujących kolorów — ale czy to oznacza, że można się w nich pokazać wyłącznie na Instagramie?
Otóż zdecydowanie nie: używamy tych butów od 6 lat, mamy po trzy pary — przez ten czas łaziliśmy w nich właściwie wszędzie, gdzie oczy nas niosły między majem a październikiem: Góry Stołowe, spacery przez las, Karkonosze, wyjścia do kina, przechadzki tatrzańskimi dolinami. Scarpa Mojito to idealny wybór, o ile teren nie jest szczególnie wymagający (mniej wprawnym turystom odradzam te buty na granity — podeszwa jest dość miękka), nie nosimy bardzo ciężkiego plecaka i nie jest bardzo chłodno.
Do niewątpliwych plusów Scarpa Mojito można zaliczyć: (i) niesamowitą wygodę — rzadko mi się zdarza włożyć na stopę nowego buta i nie pocierpieć, tymczasem Mojito nosi się… jak skarpetkę; (ii) lekkość — te buty nie ważą nic ani na stopie, ani w bagażu; (iii) zaskakującą trwałość — uwierzcie mi, ale te, które najwięcej ucierpiały, dały po sobie poznać dopiero w piątym roku; (iv) przyczepność — nasze Scarpy świetnie spisują się na piaskowcu, dobrze trzymają na granicie; cóż, tracą w błocie, ale nie można mieć wszystkiego; (v) ciekawy wygląd — aczkolwiek oczywiście to kwestia gustu, nie każdemu może podobać się nieco cukierkowa estetyka.
Niechaj jednak opisane plusy buty Scarpa Mojito nie przesłonią nam minusów (hmm, to nie wady, to cechy): (i) słabe trzymanie kostki — to jest trampek, zatem jeśli ktoś obawia się o kończyny, powinien zastanowić się nad butami wyższymi (są wysokie Mojito, ale czy spełnią ten warunek? nie wiem); (ii) miękka podeszwa (Vibram Spyder) — cóż, jeśli ktoś myśli, że żółte logo Vibrama zawsze oznacza obuwie na Mt. Everest, to muszę wyprowadzić z błędu; (iii) delikatna cholewka — która nie chroni nas przed zetknięciami z ostrymi krawędziami skał (odczułem to parę razy podczas łazęg przez doliny w Tatrach Wysokich, więcej tego nie zrobię).
Reasumując: gdyby naszła Was, choćby z okazji wiosny, chęć lub potrzeba nabycia wygodnego obuwia, w którym śmiało można to i tamto — lżejsze górki, dłuższe wędrówki z psem, wakacyjne zwiedzanie miast — warto rozejrzeć się za butami Scarpa Mojito, zwłaszcza, że dobrze poszukawszy można je znaleźć za całkiem niewygórowaną cenę ok. 350 złotych.
Zdecydowanie polecamy!