Jeszcze raz Broumowskie Ściany, cały czas z psem ;-)

Kiedy miesiąc temu przygoda ze żmiją przeszkodziła nam w realizacji górskich planów, wiedziałem, że nie będzie można tego tak zostawić. Stąd też tydzień temu znów wyskoczyliśmy w Góry Stołowe, czyli leżące po ich czeskiej stronie Broumowskie Ściany — tym razem mając w planach przejście żółtym szlakiem przez formacje skalne w południowej części tego pasma (link do Mapy.cz).


Góry Stołowe czeska strona
Broumowskie Ściany to plątanina świetnych szlaków prowadzących przez ciekawe piaskowcowe formacje skalne (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

Auto tradycyjnie pozostawiamy na mini-parkingu w górnej części Bożanowa, skąd kamienistą drogą szybko wspinamy się ku rozstaja przy Machowskim krzyżu (szlak niebieski). Nie jestem religijny, ale to miejsce naprawdę bardzo mi się podoba — naturalizm wyciętych z piaskowca postaci robi mocne wrażenie. Następnie dalej niebieskim, aż do miejsca o adekwatnej nazwie U Zabitého, gdzie wchodzimy na szlak żółty prowadzący ku większemu labiryntowi.
Jest dość ciepło, na szczęście psinka cały czas równym tempem zasuwa pod górkę (i z górki, jeśli to konieczne).


Machowski Krzyż
Tradycyjnie mijając Machowski krzyż poświęcamy kilka minut na oddech i pamiątkową fotkę (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

Określenie ścieżki prowadzącej przez Signál, Soví hrádek i Junácką Vyhlídkę jako labirynt (bludiště) może nieco mylić — jest fajnie, szlak wije się między skałami, ale nie są to ani Błędne Skały ani Skalne Miasto. Na szczęście przekłada się to na bardzo puste szlaki — wędrując przez czeską stronę Gór Stołowych nawet w majową niedzielę można minąć zaledwie kilkanaście osób, z czego większość gromadzi się przy najatrakcyjniejszych punktach widokowych.


Junacka Vyhlidka
Niech to zdjęcie Was nie zwiedzie: Broumovské stěny są zdecydowanie bezludne, aczkolwiek w najatrakcyjniejszych miejscach zawsze można kogoś spotkać. Junácká vyhlídka okazała się miejscem spotkania pięciu Czechów z dwoma psami z naszą ekipą (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

Po dojściu do Pańskiego Krzyża decydujemy się na nieco dłuższy odpoczynek, w tym karmienie i pojenie psa (tym razem, ze względu na pogodę, wziąłem do plecaka półtoralitrową butelkę wody dla Kuaty i nie żałowałem). Wędrowanie z psem po górach to duża przyjemność, ale też i odpowiedzialność — wiadomo, że przygotowany kondycyjnie czworonóg może wiele, ale nie można zapominać, że podwyższone zapotrzebowanie na energię i picie dotyczy także naszych futrzastych kumpli.


Broumovské stěny, Koruna
Koruna to jeszcze jeden ciekawy punkt widokowy w Broumovskuch stěnach. Kuata, która ma specyficzną postać lęku wysokości, najbardziej lubi je oglądać z pewnej odległości (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

Po trzech kwadransach ruszamy dalej, tym razem na mniejszy labirynt prowadzący przez formacje skalne wokół Bożanowskiego Szpiczaka i podziwiamy cudacznie uformowane głazy piaskowcowe (Wiewiórka, Kotka, Kowadło, Wielbłąd, Kaczuszka, etc.), a po zamknięciu pętli — zielonym szlakiem dalej ku kolejnemu żółtemu, skąd odbiciem w kierunku Koruny, skąd można rzucić okiem na okolicę.
Dalsza droga wiodła szlakiem żółtym w kierunku północno-zachodnim, w kierunku jednego z najciekawszych wytworów przyrody w Broumovskich stěnach: Kamenná Brána to po prostu… kamienna brama utworzona z fantazyjnie zawieszonego głazu (jedno zdjęcie warte jest 1000 słów, zatem tu akapit się urywa).


Kamenná brána, Broumovské stěny
Kamenná Brána robi naprawdę niezłe wrażenie (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

Wszystko dobre, co się dobrze kończy, pamiętając o tym porzekadle należało zarządzić odwrót i zejście do Bożanowa. Sumarycznie takie kółko — a właściwie ósemka — zajęła nam osiem godzin (z odpoczynkami), ale przecież ani o wyścig ani o tempo w tym wszystkim chodzi, lecz po prostu o miłe spędzenie czasu w miłym towarzystwie i otoczeniu. Bo przecież nie ma w życiu nic przyjemniejszego jak ciekawy i aktywny odpoczynek, prawda?


Góry Stołowe czeska strona
Szlaki w Broumowskich Ścianach nie są szczególnie trudne — ale przygotowanie kondycyjne jest niezbędne, czasem może być też ciasno lub stromo (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

Góry Stołowe, choć niewybitne, a przez to pozbawione ekstremalnych podejść, są zawsze fajne, zwłaszcza jeśli obserwować zmiany wynikające ze zmiany pogody (w końcu marca przedwiośnie, w końcu kwietnia przedprzedwiośnie, w połowie maja erupcja wiosny). Warto też czasem zajrzeć na ich czeską stronę, bo Broumowskie Ściany są nadal nieco niedoceniane przez polskich turystów (chociaż faktem jest, że tego dnia 3/4 spotkanych na szlaku rozmawiało po polsku).

A czy okaże się, że polskiemu turyście z psem pozostaną już tylko Broumowskie Ściany… O tym być może już wkrótce…

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

4 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
4
0
komentarze są tam :-)x