A skoro to właśnie dziś wchodzi w życie ustawa „wdrażająca RODO”, czas na kilka zdań o tym czy dopuszczalne jest udostępnienie danych właściciela agresywnego psa? (decyzja PUODO z 24 września 2018 r., ZSOŚS.440.80.2018).
Sprawa zaczęła się od tego, że pogryzły się psy, zatem właściciel pogryzionego psa zażądał od policji udostępnienia danych właściciela „agresywnego psa” (zdarzenie było przedmiotem interwencji funkcjonariuszy) — ale policja odmówiła przekazania danych ze względu na brak zgody zainteresowanej osoby.
Do ówczesnego GIODO trafiła skarga, w której właściciel pogryzionego psa domagał się nakazania udostępnienia mu danych osobowych (imienia, nazwiska, adresu zamieszkania i numeru PESEL) właściciela psa-agresora w celu umożliwienia dochodzenia roszczeń odszkodowawczych (na tę okoliczność dołączył dokumentację kosztów leczenia weterynaryjnego). W toku postępowania komendant policji wskazał, iż skarżący wystąpił z wnioskiem o udostępnienie danych, uzasadniając żądanie zamiarem wniesienia wniosku o ukaranie za wykroczenie z art. 77 kw — żądaniu odmówiono, bo to wykroczenie ma charakter publicznoskargowy, przeto nic skarżącemu po danych osobowych właściciela psa, który pogryzł jego czworonoga. Owszem, mężczyzna miałby pewne uprawnienia procesowe w tym zakresie, ale to pod warunkiem udziału w postępowaniu jako oskarżyciel posiłkowy, ale minął termin zakreślony w art. 27 par. 2 kpsw, więc żądanie jest bezprzedmiotowe (tak czy inaczej pokrzywdzony skorzystał z prawa do zapoznania się z aktami sprawy, więc dane sprawcy są mu znane).
W takim stanie faktycznym PUODO stwierdził, iż skoro dane właściciela agresywnego psa zostały skarżącemu udostępnione — bo niezależnie od tego, że nie można prywatnie obwinić sprawcy wykroczenia określonego w art. 77 kw, przeglądając akta sprawy skarżący zapoznał się z danymi osobowymi adwersarza — postępowanie podlega umorzeniu jako bezprzedmiotowe (art. 105 par. 1 kpa).
Zamiast komentarza: zamiast pieniaczyć, zawsze lepiej robić coś z sensem. Przewodnikowi pogryzionego psa przysługuje wszakże uprawnienie do żądania zwrotu poniesionych kosztów leczenia pupila (art. 431 kc), ale warto się spieszyć, bo odpowiedzialność deliktowa też się przedawnia (i zaraz będzie spór kiedy mija 3-letni termin z art. 442(1) par. 1 kc — bo ja uważam, że liczyć go należy od dnia przeglądania akt, nie od dnia, kiedy skarżący się dowiedział, że nie dostanie pisma z danymi osobowymi właściciela agresywnego psa).