Czy „grzecznościowo” przepuszczony kierowca ponosi odpowiedzialność za nieustąpienie pierwszeństwa przy włączaniu się do ruchu?

Pojazd włączający się do ruchu powinien ustąpić pierwszeństwa wszystkim innym pojazdom i uczestnikom ruchu, to oczywista oczywistość. Czy jednak „grzecznościowo” przepuszczany kierowca, któremu zarzuca się spowodowanie kolizji, może powołać się na to, że taką „modyfikację” pierwszeństwa powinny uszanować także inne auta? Czy jednak pierwszeństwo jest pierwszeństwem i już?

wyrok SR w Nowym Sączu z 3 listopada 2020 r. (II W 307/20)
Podmiot włączający się do ruchu ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu drogowego.

Orzeczenie dotyczyło kierowcy, który wskutek niezachowania szczególnej ostrożności podczas włączania się do ruchu (wyjeżdżania z parkingu) nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi akurat wyprzedzającemu na jezdni, przez co doprowadził do kolizji — co zakwalifikowano jako wykroczenie z art. 86 par. 1 kw.

Do zdarzenia doszło w terenie niezabudowanym, na drodze o prędkości dopuszczalnej 90 km/h, w następującej sytuacji: obwiniony chciał wyjechać na drogę z parkingu firmowego w lewo, zauważył go jadący do pracy kolega, który zwolnił, włączył kierunkowskaz sygnalizujący zamiar skrętu w prawo (tj. wjazd na parking). Obwiniony postanowił skorzystać z sytuacji i wjechać na drogę zanim kolega skręci na parking, nie sprawdził jednak, że kolegę zaczęła już wyprzedzać jadąca za nim kobieta — która, unikając czołowego zderzenia z włączającym się do ruchu, wykonała manewr skrętu pomiędzy tamte pojazdy, uderzając w nie (w tym czasie wyjeżdżający pojazd tkwił jeszcze na skos pasa).

art. 17 ust. 1 ustawy — prawo o ruchu drogowym
1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:
1) na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania;
2) na drogę z pola lub na drogę twardą z drogi gruntowej;
3) na jezdnię z pobocza, z chodnika lub z pasa ruchu dla pojazdów powolnych;
3a) na jezdnię lub pobocze z drogi dla rowerów, z wyjątkiem wjazdu na przejazd dla rowerzystów lub pas ruchu dla rowerów;
4) pojazdem szynowym — na drogę z zajezdni lub na jezdnię z pętli.
2. Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu.

Obwiniony stwierdził, że jest całkowicie niewinny — do zderzenia doszło 7-8 sekund po tym jak opuścił parking, był na swoim pasie ruchu, a zdecydował się na wyjazd z parkingu, ponieważ grzecznościowo przepuścił go kolega, zaś kobieta powinna jechać z prędkością, która umożliwi zatrzymanie się przed nagłą i nieoczekiwaną przeszkodą. Co więcej kobieta pierwsza przyznała się do wykroczenia (co się akurat potwierdziło — przesłuchana jako świadek wyjaśniła, że działała pod wpływem stresu).

Sąd przypomniał, że wjeżdżanie na jezdnię z parkingu stanowi manewr włączania się do ruchu (co ciekawe uznał parking za pobocze (art. 17 ust. 1 pkt 3 pord) — mnie się wydaje, że parking jest raczej „obiektem przydrożnym”, art. 17 ust. 1 pkt 1 pord), zaś obowiązkiem przy włączaniu się do ruchu jest zachowanie szczególnej ostrożności i ustąpienie pierwszeństwa innym pojazdom i uczestnikom ruchu — także tym, które wyjeżdżają z drogi podporządkowanej. Manewr ten nie kończy się z chwilą wjechania części (przodu) auta na jezdnię — pojazd skutecznie włączył się do ruchu dopiero wtedy, gdy w całości znajduje się na właściwym pasie, a jego prędkość jest „adekwatną do panujących na danym obszarze warunków”.
Nie ma także znaczenia, że sytuacja obwinionego była nieco nietypowa — zdecydował się skorzystać z zachęty kolegi, który (w sposób „konkludentny”) zrezygnował z przysługującego mu pierwszeństwa przejazdu — albowiem taka grzeczność innego kierowcy nie zwalnia z obowiązku zachowania szczególnej ostrożności i ustąpienia pierwszeństwa innym pojazdom przy włączaniu się do ruchu (jego „zrzeczenie się” pierwszeństwa nie skutkuje ustąpieniem pierwszeństwa przez innych kierowców). Co więcej każdy kierowca powinien liczyć się z tym, że zwalniający pojazd może być wyprzedzany przez innego uczestnika ruchu — ponieważ taki manewr był w tym miejscu jak najbardziej dozwolony. 
Jako bezzasadny uznano także zarzut niezachowania przez kobietę prędkości, która nadal pozwoli jej zatrzymać się przed przeszkodą — raz, że w polskim prawie nie obowiązuje zasada ostrożności maksymalnej, dwa, że pogląd o tym, że prędkością bezpieczną jest taka, która umożliwia zahamowanie nawet przed „najbardziej niespodziewaną przeszkodą” został już przez orzecznictwo odrzucony.

Uznając sprawcę winnym sąd wymierzył mu karę grzywny w wysokości 100 złotych — ale też zasądził na rzecz oskarżycielki posiłkowej (owej wyprzedzającej) 360 złotych tytułem zwrotu poniesionych wydatków.

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

25 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
25
0
komentarze są tam :-)x