Czy obroża elektryczna na szyi psa zapewnia wystarczający stopień kontroli nad zwierzęciem? Czy jednak taki gadżet nie pozwala na odpowiednie zapanowanie nad zwierzęciem, a więc nie można powiedzieć, by „elektryk” był ekwiwalentem zwykłej smyczy?
wyrok Sądu Okręgowego w Koninie z 22 stycznia 2021 r. (II Ka 240/20)
Obroża treningowa nie jest tożsama ze smyczą i nie zapewnia pełnej kontroli nad psem, w takim stopniu jak smycz.
Sprawa dotyczyła przewodnika dwóch psów, który podczas spaceru w lesie nie zachował zwykłych i nakazanych środków ostrożności, przez co swobodnie biegające zwierzęta spłoszyły konia. Zdarzenie potraktowano jako wykroczenie z art. 77 par. 1 kw, zaś obwinionego ukarano grzywną w wysokości 300 złotych.
art. 77 par. 1 kodeksu wykroczeń
Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.
W apelacji od wyroku sprawca podkreślił, że psy miały założoną obrożę treningową elektryczną, zatem nie można powiedzieć, że miały możliwość swobodnego poruszania się — zaś do zdarzenia doszło na drodze, na której nie powinna pojawiać się konnica, co wyklucza przypisanie mu jakiejkolwiek winy.
Sąd odwoławczy nie podzielił tych argumentów: nie dość, że zdarzenie miało miejsce na szlaku przeznaczonym do uprawniania turystyki konnej, to w dodatku obroża elektryczna nie jest smyczą, przeto pies, który spaceruje w takiej obroży — ale bez zwykłej smyczy — nie podlega kontroli przewodnika w takim samym stopniu jak zwykła smycz. Dowodzi tego już sam fakt, iż wyposażone w taki sprzęt psy uciekły i zaatakowały konia, co pozwala jednoznacznie stwierdzić, że obwiniony nie dostosował się do przepisów nakazujących zachowanie zwykłych i nakazanych środków ostrożności.
Zamiast komentarza: ja się oczywiście zgadzam, z wyjątkiem tego, dość bezmyślnego przepisywania przez policję (i sądy też) „zwykłych lub nakazanych” środków ostrożności — w tym przypadku wystarczało naruszenie zwykłych reguł ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, ale jeśli bardzo trzeba było się powołać na środki „nakazane”, to wypadałoby podać z czego taki nakaz wynikał.