A jeśli los zawiedzie Cię, strudzony wędrowcze, w pobliże południowych granic Rzplitej, skorzystaj z okazji by skosztować czegoś, wydaje mi się kwintesencją tamtejszego winiarstwa: jakiegoś wyrobu z winorośli szczepu frankovka. Na przykład Templářské sklepy Frankovka 2014, które jest chyba kwintesencją tego za co lubię wina z Moraw.
Ludzie, którzy wiedzą co mówią, mówią, że frankovka jest to (za: zawinem.pl)
Jedna z najbardziej popularnych odmian na Morawach, o nieznanym pochodzeniu. Prawdopodobnie jednak ojczyzną tej odmiany jest Burgenland w Austrii. (…) Dziś w RCz 7% powierzchni winnic [to frankovka]. Odmiana późno dojrzewająca, wymaga dlatego dobrze chronione tereny i lekkie, żwirowe i kamieniste gleby. Wino odznacza się intensywnym ciemno rubinowym kolorem, o niższej zawartości taninów a poniekąd podwyższonej zawartości kwasów, tworząc zrównoważoną całość. (…)
Takie też jest wino Templářské sklepy Frankovka 2014: konkretne w smaku, o bardzo przyjemnym i intensywnym aromacie oraz wybitnej barwie. Alkoholem nie zionie (bo i nie ma go nazbyt wiele, 11%).
To wino można nabyć za ok. 100 koron w pierwszym z brzegu czeskim spożywczaku, na przykład przy okazji wypadu w Broumovské stěny… Skąd P.T. Czytelników serdecznie pozdrawiamy — dziś drugi dzień na szlaku, i tak aby do poniedziałku :-)