Liznąwszy nieco Wielkiej Fatry w ubiegłym roku (por. „Dzikość serca (Veľká Fatra z psem)”) było dla nas jasne, że także podczas kolejnych wakacji w słowackich górach nie odpuścimy jej uroków. Tak jednak wyszło, że tym razem Wielka Fatra służyła nam głównie jako sceneria do odpoczynku i relaksacyjnych spacerów — nawet jeśli marsz wzdłuż Lubochniańskiej Doliny (17 km w jedną stronę!) okazał się innego rodzaju wyzwaniem, niż przewidywaliśmy, zaś mocno zarośnięty wierzchołek Kečky (leżący na północ od Wagu, czyli już w Szypskiej Fatrze — nb. musiałem poczytać Wikipedię, żeby wyprowadzić się z błędnego przekonania, że to nadal Góry Choczańskie) nie zapewnił takich widoków, na jakie liczyliśmy.
Było fajnie, było wesoło, niedźwiedzi nie widzieliśmy (przez ostatnie 30 „szlakodniówek” spędzonych w górach Słowacji dostrzegaliśmy je głównie na tablicach ostrzegawczych — no i raz przez auta szybę, bo jakiś przypominający owczarka kaukaskiego młodziak zwiewał w krzaki), a że ja miałem aparat (ale nie Zorka 5) i zrobiłem kilka zdjęć…
Dla tych, którzy chcieliby kiedyś wyskoczyć w Wielką Fatrę naszymi śladami (od razu uprzedzamy, że to nie są najpiękniejsze traski w Wielkiej Fatrze!):
Ľubochnianską doliną tam i nazad: parking opodal Vyšné Krátke — Raková (przysiółek) — Blatná (przysiółek) — Rakytov (przysiółek) — Vyšný tajch (zbiornik wodny) — Močidlo (17 km po asfalcie, drogą zamkniętą dla ruchu, powrót tak samo, na szczęście zatrzymali się dobrzy ludzie Merdedesem, mieliśmy jakieś 8 km podwózki; ciekawostka — tam kiedyś była poprowadzona linia kolejowa);
z Ružomberoku w Wielką Fatrę: Čutkovo (parking przy zbiorniku wodnym) — Čutkovská dolina — sedlo pod Vtáčnikom — Vtáčnik (I) — Vyšné Šiprúnske sedlo — Nižné Šiprúnske sedlo — Chabdzová — zboczami Vtáčnika (II) — Tlstá hora — zejście szlakiem rowerowym do Čutkova;
Kečky z Studničny: Studničná — Kečky (nic ciekawego, a widoków na dolinę Wagu nie było wcale; powrót tą samą drogą).