Michaił Chodorkowski, Martin Sixsmith: „Rosyjska zagwozdka. Co zrobić z urojonym imperium?”

Pewien niefart związany z większością znanych mi publikacji dotyczących współczesnej Rosji polega na tym, że zwykle ich autorzy kraj ten znają, czasem nawet całkiem nieźle — ale jednak są osobami z zewnątrz: dziennikarzami wysłanymi przez swoje redakcje, naukowcami, dyplomatami. Tymczasem Rosja jest państwem tak specyficznym, że bez insiderskiej opinii nie razbieriosz… A więc proszę bardzo, czas na książkę „Rosyjska zagwozdka. Co zrobić z urojonym imperium?” autorstwa Michaiła Chodorkowskiego i Martina Sixsmitha.

Gwoli przypomnienia: Michaił Chodorkowski, ex-oligarcha, ex-szef kontrowersyjnego Jukosu (wcześniej banku Menatep), dość bliski Borysowi Jelcynowi (i nawet osobiście znający Putina), który za swe poglądy spędził 10 lat w łagrze (oficjalnie oczywiście za podatkowe przekręty) — aktualnie polityczny wygnaniec ze swej ojczyzny (gwoli objaśnienia: Martin Sixsmith to były moskiewski korespondent BBC, pisarz, ma za sobą etap w pracy dla rządu brytyjskiego). Team, już choćby ze względu na życiorys i temperament narratora, nie zapowiadający fajerwerków. Taka też jest ta książka: Chodorkowski jawi się w niej (to nie jest autobiografia!) raczej jako sprytny, skrupulatnie wykorzystujący i tworzący okazje, liberał, który raczej skupia się na swym udziale w ważnych momentach z historii schyłku dwudziestego wieku (upadku komunistów w Związku Radzieckim, przejęciu władzy przez Borysa Jelcyna, niedługim karnawale rosyjskiej demokratyzacji i liberalizacji — aż do nieszczęsnego namaszczenia na władcę Władimira Władimirowicza Putina, niż na własnej martyrologii. Życiu w gułagu autor poświęca zaledwie parę stron, i to raczej jest suchy i lakoniczny opis faktów (włącznie z próbą zamachu na jego osobę)…
…bo poza tym widać, że on nie z soli, lecz z tego, co go boli — a boli go przede wszystkim przyszłość Rosji, którą chciałby widzieć sprawiedliwą i praworządną, rosyjskie społeczeństwo otwarte, odrzucające demagogiczne i kłamliwe tezy kleptokratycznej kamaryli kremlowskiego jedynowładcy-samozwańca. Bez gnijących w więzieniach Magnickich, Prigożyna (rozumianego jako idea, nie persona), wagnerowców realizujących prywatne interesy Putina (w Syrii, Afryce środkowej, etc.), bez podziwiających katedrę w Salisbury trucicieli z FSB, bez wspierających Trumpa farm trolli (podsycających w nim przekonanie, że został „okradziony” z drugiej kadencji) — bez grożenia ościennym państwom jak nie odcięciem gazu, to zbrojną napaścią.
Żeby to dobrze zrozumieć, trzeba dostrzec ów insajderski ton: Chodorkowski zauważa pewnego rodzaju rozdwojenie jaźni — Rosja chce się czuć częścią europejskiej kultury (sam autor niewątpliwie ma prawo tak o sobie mówić), ale równocześnie chętnie odwołuje się do antyeuropejskości i niechęci wobec (rzekomo jej zagrażającego) Zachodu. Ale za część problemów komunikacyjnych odpowiada także Zachód, który widzi tylko „przerażające postacie z Dostojewskiego” (lub też pijanego niedźwiedzia w szynelu sołdata) — podczas gdy wielu Rosjan uważa Dostojewskiego za „depresyjnego outsidera z problemami psychologicznymi” — podczas gdy rosyjska kultura to „humor i romantyzm”.
Więc teraz by się chciało tylko dodać, że czekam z utęsknieniem na dzień, kiedy Rosjanie wyrwą murom zęby krat, a ich przywódcy odrzucą knut — im szybciej dotrą do nich słowa Chodorkowskiego, wizje Nawalnego, tym lepiej dla wszystkich — a im szybciej my wszyscy zrozumiemy, że Rosja to nie tylko gang Putina, to też tym lepiej.

Podsumowując: książkę zdecydowanie polecam, nawet jeśli niekoniecznie P.T. Czytelnikom zafrapowanym osobą samego Chodorkowskiego (który jest w niej głównie narratorem, uczestniczącym, ale jednak narratorem), to na pewno zainteresowanym wydarzeniami z najnowszej historii tego wielkiego kraju.

* disklajmer: papierowy egzemplarz tej książki otrzymałem dzięki uprzejmości wydawcy

(Michaił Chodorkowski, Martin Sixsmith: „Rosyjska zagwozdka. Co zrobić z urojonym imperium?”, [’The Russia Conundrum: How the West Fell for Putin’s Power Gambit and How to Fix it’], tłumaczył Tomasz Szlagor, Wydawnictwo Dolnośląskie, na papierze 394 stron)

subskrybuj
Powiadom o
guest

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

6 komentarzy
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
6
0
komentarze są tam :-)x