Czy bank, który najsampierw wysyła do klientów propozycję złożenia wniosku o kredyt na określonych warunkach, ale finalnie uzależnia parametry umowy od scoringu, dopuszcza się wprowadzania w błąd konsumentów? Czy jednak ocena zdolności kredytowej jest ustawowym obowiązkiem, pisemna informacja o możliwości zawarcia umowy kredytowej nie musi być ofertą w rozumieniu prawa cywilnego — a jeśli jeszcze się okaże, że bank faktycznie (niekiedy) umowy na proponowanych warunkach podpisuje, to pobite gary? (wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 20 maja 2024 r., XVII AmA 51/22).
Spór pomiędzy UOKiK a bankiem dotyczył tego, czy wysłana do stałego klienta pisemna informacja o możliwości zawarcia umowy kredytowej, w którym to piśmie bank precyzował warunki propozycji — ale też zastrzegał, że finalna oferta będzie zależała od indywidualnej oceny zdolności kredytowej — jest wprowadzaniem w błąd konsumenta.
stanowisko UOKiK:
- w wydanej decyzji (pkt I decyzji nr DOZIK-17/2021) stwierdzono m.in., iż praktyka polegająca na pisemnym informowaniu przez Santander Consumer Bank swych klientów o możliwości zawarcia umowy kredytu, na warunkach opisywanych w spersonalizowanej, odnoszącej się do cech adresata, indywidualnie przesłanej propozycji, np.:
…cieszymy się, że już od 10 lat jest Pani w gronie naszych Klientów. W podziękowaniu za dotychczasową współpracę przygotowaliśmy dla Pani wyjątkową propozycję…
….właśnie zakończył Pan spłatę kredytu gotówkowego w naszym banku. Bardzo dziękujemy za okazane zaufanie. Doceniając naszą współpracę, przygotowaliśmy dla Pana nową propozycję lekkiego kredytu gotówkowego…
doceniamy wymagających klientów, dlatego mamy przyjemność zaoferować Pani…
- przy czym na odwrocie pisma znajdował się też drobny druczek (nierzadko jasnoszarą czcionką na białym tle), iż propozycja nie jest ofertą w rozumieniu art. 66 kodeksu cywilnego, a ostateczna decyzja zostanie podjęta po ocenie indywidualnej zdolności kredytowej;
- gdzie jednak ostateczna decyzja (nierzadko odmowna, a częstokroć mniej korzystna) zapadała po wizycie w oddziale i ocenie zdolności kredytowej stanowi nieuczciwą praktykę rynkową polegającą na wprowadzaniu konsumentów w błąd, a przez to także praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów;
- za w/w naruszenie — wysłanie 2,6 mln listów, po których zawarto 34,1 tys. umów na opisanych warunkach (oraz 1 tys. na innych warunkach, ale też odmówił udzielenia kredytu aż 12 tys. klientów) nałożono na bank karę w wysokości 5,95 mln zł (plus 38,2 mln zł za drugi z zarzutów, którym się nie zajmuję (por. „Proponowanie konsumentom nabycia usług finansowych, które nie odpowiadają ich potrzebom”);
art. 4 ust. 1-2 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym
1. Praktykę rynkową uznaje się za działanie wprowadzające w błąd, jeżeli działanie to w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.
2. Wprowadzającym w błąd działaniem może być w szczególności:
1) rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji;
2) rozpowszechnianie prawdziwych informacji w sposób mogący wprowadzać w błąd;
art. 9 ust. 1 ustawy o kredycie konsumenckim
Kredytodawca przed zawarciem umowy o kredyt konsumencki jest zobowiązany do dokonania oceny zdolności kredytowej konsumenta.
argumenty banku:
- we wniesionym do SOKiK odwołaniu bank podkreślił, że ocena zdolności kredytowej jest ustawowym obowiązkiem banku jako kredytodawcy;
- propozycje oparte były na „przypisywania konsumentów przez Bank do określonej grupy (segmentu), wyodrębnianej na podstawie indywidualnych cech odbiorcy” (nazwijmy to wprost: profilowaniu), jednak w momencie ich wysyłania bank nierzadko nie dysponował wszystkimi niezbędnymi informacjami dotyczącymi sytuacji klientów — te dane były zbierane i weryfikowane bezpośrednio przez pracowników, podczas wizyty w placówce;
- a skoro umowy były zawierane, to o jakimkolwiek wprowadzaniu w błąd mówić nie można — co najwyżej można mówić o tym, że część adresatów propozycji nie spełniała warunków pozwalających ubiegać się o pożyczkę na wstępnie przedstawionych warunkach;
ocena sądu:
- praktyką naruszającą zbiorowe interesy konsumentów jest każde sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami działanie przedsiębiorcy, w szczególności nieuczciwe praktyki rynkowe lub czyny nieuczciwej konkurencji;
- praktyka rynkowa jest nieuczciwa, jeśli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu;
- nieuczciwa praktyka rynkowa może polegać m.in. na działaniu lub zaniechaniu potencjalnie wprowadzających konsumentów w błąd, na przykład na składaniu indywidualnych propozycji kredytowych na lepszych niż standardowe warunki, przy założeniu, że bank rezerwuje sobie prawo odmowy zawarcia umowy;
art. 66 par. 1 kodeksu cywilnego
Oświadczenie drugiej stronie woli zawarcia umowy stanowi ofertę, jeżeli określa istotne postanowienia tej umowy.
art. 71 kc
Ogłoszenia, reklamy, cenniki i inne informacje, skierowane do ogółu lub do poszczególnych osób, poczytuje się w razie wątpliwości nie za ofertę, lecz za zaproszenie do zawarcia umowy.
- jednakże przeciętny konsument (dostatecznie dobrze poinformowany, uważny i ostrożny) powinien także umieć przeczytać całość otrzymanej korespondencji, czego nie utrudniała mniejsza czcionka i inny odcień zastrzeżenia o weryfikacji aktualnej sytuacji klienta;
- mało tego: rację ma bank, iż jego ustawowym obowiązkiem jest dokonanie oceny zdolności kredytowej konsumenta, zaś z tej powinności nie zwalnia go nawet przesłanie potencjalnej oferty…
- …która nawet nie była ofertą, ponieważ nie zawierała istotnych postanowień umowy, a więc nie mogła być traktowana jako oświadczenie woli zawarcia umowy — było to co najwyżej zaproszenie do zawarcia rokowań.
Stwierdzając, że bank nie wprowadzał odbiorców w błąd co do możliwości zaciągnięcia kredytu — bo przecież umowy zawierał, pieniądze pożyczał, etc. — sąd zaskarżoną decyzję uchylił.