To chyba warto odnotować — w Dzienniku Ustaw ukazał tekst jednolity ustawy o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. 2016 poz. 1764). (Tak, to ta sama ustawa, przy nowelizowaniu której ówczesna Platforma Obywatelska tak samo leciała w kulki jak dzisiejszy PiS — czy ktoś jeszcze pamięta hopsztosy z art. 5a udip?).
A jeśli chodzi o same zasady udostępniania i korzystania z informacji publicznej to warto zapamiętać, że (w dużym skrócie):
- dostęp do informacji publicznej jest prawem gwarantowanym konstytucyjnie (art. 61 Konstytucji RP);
- co do zasady każda informacja o sprawach publicznych stanowi informację publiczną i podlega udostępnieniu i ponownemu wykorzystywaniu;
- dostępu do informacji publicznej może żądać każdy — nie musi mieć interesu prawnego (i organ nie może żądać wykazania interesu prawnego lub faktycznego);
- informacja publiczna jest bezpłatna — istnieje możliwość pobierania opłat w wysokości kosztów udostępnienia informacji w trybie wnioskowym (ale bez żadnych ryczałtów i cenników oraz bez wliczania robocizny — chodzi o „gołe” koszty materiału);
- informacja publiczna to przede wszystkim: wgląd w dokumenty urzędowe i możliwość obserwowania obrad kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, a także dostęp do informacji przetworzonej (ale tylko w odniesieniu do spraw szczególnie istotnych z punktu widzenia interesu publicznego);
- zobowiązanie do udostępniania informacji publicznej dotyczy władzy publicznej — a także wszystkich innych podmiotów, jeśli tylko wykonują zadania publiczne: m.in. organy władzy publicznej, podmioty reprezentujące Skarb Państwa, państwowe i samorządowe osoby prawne, a także wszystkie podmioty dysponujące majątkiem publicznym;
- prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na inne — niekoniecznie wyższe, ale istotne — wartości: ochronę informacji niejawnych, prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy;
- ale ochrona prywatności nie dotyczy informacji o osobach pełniących funkcje publiczne (por. Pojęcie osoby pełniącej funkcję publiczną w ustawie o dostępie do informacji publicznej (I OSK 1530/14)
- ustawa przynosi katalog danych, które podlegają udostępnieniu: zgodnie z art. 6 można domagać się udostępnienia m.in. informacji o polityce wewnętrznej i zagranicznej, zamierzeniach władzy ustawodawczej i wykonawczej (hłe, hłe), podmiotach publicznych oraz podmiotach wykonujących zadania publiczne. Poza tym można domagać się dostępu do treści dokumentów urzędowych, w tym orzeczeń sądowych oraz o majątku publicznym. Katalog ten nie jest zamknięty — czyli można żądać informacji niewskazanej imiennie w art. 6 ustawy;
- podstawowym sposobem udostępniania informacji jest Biuletyn Informacji Publicznej — to w BIP powinny być publikowane wszystkie dane, które z definicji są informacją publiczną;
- dopiero jeśli jakaś informacja nie jest udostępniona w BIP (lub centralnym repozytorium), podlega udostępnieniu na wniosek. Wniosek taki może być złożony ustnie i może być anonimowy, nie ma także obowiązku korzystania z jakichkolwiek formularzy;
- odmowa udostępnienia informacji następuje w drodze decyzji administracyjnej — taka decyzja podlega kontroli sądowej;
- osobną (acz powiązaną) kwestią jest możliwość ponownego wykorzystania informacji publicznej — podmiot zobowiązany do jej udostępnienia powinien to dokonać bez dodatkowych warunków (nie ma prawa oceniać podstawy wniosku lub jego doniosłości) oraz bezpłatnie (chyba że sposób udostępnienia danych pociąga za sobą dodatkowe koszty).
I to by było właściwie tyle jeśli chodzi o krótką omówkę ustawy o dostępie do informacji publicznej. Tematyka ta ostatnio nie gości na łamach czasopisma Lege Artis zbyt często, ale to nie oznacza, że zapomniałem.