A teraz coś z nieco innej beczki: w ubiegłotygodniowej uchwale Sąd Najwyższy wyraził pogląd, iż skuteczność doręczenia zastępczego wymaga wysłania korespondencji sądowej na aktualny adres oraz właściwe nazwisko odbiorcy.
uchwała Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2017 r. (III CZP 105/16)
Doręczenie w sposób przewidziany w art. 139 par. 1 kpc może być uznane za dokonane wtedy, gdy przesyłka sądowa została wysłana pod aktualnym adresem oraz imieniem i nazwiskiem odbiorcy.
Uchwałę podjęto w odpowiedzi na następujące zagadnienie prawne przedstawione przez Sąd Rejonowy w Grudziądzu:
Czy warunkiem uznania za skuteczne doręczenia zastępczego w trybie art. 139 par. 1 kpc jest wysłanie przesyłki sądowej na aktualne nazwisko adresata?
Rzecz dotyczy — powszechnie uważanych za kontrowersyjne (a ja, jak to bywa, idę tu pod prąd powszechnej opinii) — przepisów o doręczeniach pism sądowych:
- zasadniczo korespondencję sądową adresowaną do osoby fizycznej doręcza się jej osobiście, w mieszkaniu, w miejscu pracy, „lub tam, gdzie się adresata zastanie”;
- że w toku procesu należy zawiadomić sąd o zmianie swojego adresu — bo w przeciwnym razie sąd zostawia pismo w aktach ze skutkiem doręczenia;
- że jeśli adresata się nie zastanie, można pismo pozostawić dorosłemu domownikowi, a jeśli go nie ma — administracji domu (?), dozorcy (czy są jeszcze bloki, w których mieszkałby dozorca?) lub sołtysowi lub sekretarce w pracy;
- a jeśli to wszystko jest niemożliwe — listonosz zostawia awizo (na 7 dni), a jeśli adresat przesyłki nie odbierze, awizacja jest powtarzana — ze skutkiem w postaci fikcji doręczenia z dniem, w którym upłynął termin odbioru (por. postanowienie SN z 12 marca 2015 r., I CZ 6/15).
art. 139 par. 1 kodeksu postępowania cywilnego
W razie niemożności doręczenia w sposób przewidziany w artykułach poprzedzających, pismo przesłane za pośrednictwem operatora pocztowego w rozumieniu ustawy z dnia 23 listopada 2012 r. — Prawo pocztowe należy złożyć w placówce pocztowej tego operatora, a doręczane w inny sposób — w urzędzie właściwej gminy, umieszczając zawiadomienie o tym w drzwiach mieszkania adresata lub w oddawczej skrzynce pocztowej ze wskazaniem gdzie i kiedy pismo pozostawiono, oraz z pouczeniem, że należy je odebrać w terminie siedmiu dni od dnia umieszczenia zawiadomienia. W przypadku bezskutecznego upływu tego terminu, czynność zawiadomienia należy powtórzyć.
W sprawie będącej przedmiotem rozwagi SN referendarz uznał, że przesyłka wysłana na nazwisko panieńskie pozwanej została doręczona prawidłowo, zatem nadał nakazowi zapłaty klauzulę wykonalności — ale przecież nawet Trybunał Konstytucyjny uznając art. 139 par. 1 kpc za zgodny z art. 45 Konstytucji RP podkreślił, że instytucja doręczenia zastępczego nie może godzić w podstawowe prawa procesowe strony (wyrok z 15 października 2002 r., SK 6/02).
Zdaniem Sądu Najwyższego skuteczność doręczenia zastępczego może być ograniczona właśnie ze względu na gwarancje prawa do rzetelnego procesu — strona musi mieć realne możliwości obrony swoich interesów — z czego wynika także obowiązek posługiwania się aktualnym nazwiskiem adresata, nawet jeśli inne określenia (pseudonim, nick, dawne nazwisko) pozwalają na określenie tożsamości odbiorcy korespondencji.
Od siebie dodam, że z przedstawionym poglądem zgadzam się, lecz tylko w 98% — oczywiście skuteczność doręczenia zastępczego wykluczać powinno podanie nieprawidłowego adresu (niezależnie od tego czy błąd popełni druga strona — która choćby pominie rubrykę „adres do korespondencji” w CEIDG) czy pracownik sądu) lub przekręcenie nazwiska — ale już w przypadku nazwisk panieńskich… Naprawdę nie mam pojęcia czy każda z pań pamięta o poinformowaniu wszystkich kontrahentów o zmianie nazwiska po zamążpójściu — a skąd ew. wierzyciel ma wiedzieć, że klientka nazwisko zmieniła? (Co innego jeśli wierzyciel „pamiętał” jej stare nazwisko, a sprawa nie dotyczy umowy zawartej pod poprzednimi danymi.)