A teraz coś z całkiem innej beczki — czyli czy wprowadzone niedawno formularze uzasadnień wyroków wydawanych przez sądy karne ułatwią życie — i czy w ogóle da się czytać takie uzasadnienia?f
Zaczynając od początku: tak, znowelizowany kodeks postępowania karnego nakazuje sporządzanie uzasadnień wyroków (pierwszej i drugiej instancji oraz wydanych w sprawie o wznowienie postępowania) na formularzu (art. 99a kpk). Przepis, który zapewne miał ułatwiać życie — sędziom, stronom, pełnomocnikom — wszedł w życie 5 grudnia 2019 r.
art. 99a par. 1 kpk (dodany ustawą z 19 lipca 2019 r., Dz.U. z 2019 r. poz. 1694)
Uzasadnienie wyroku sądu pierwszej instancji, w tym wyroku nakazowego i wyroku łącznego, oraz wyroku sądu odwoławczego i wyroku wydanego w postępowaniu o wznowienie postępowania sporządza się na formularzu według ustalonego wzoru.
Tak, resort sprawiedliwości określił wzory tych formularzy: formularz uzasadnienia wyroku sądu I instancji (formularz UK 1); formularz uzasadnienia wyroku wydanego w sprawie o odszkodowanie za niesłuszne skazanie, tymczasowe aresztowanie lub zatrzymanie (UWO); uzasadnienie wyroku łącznego (formularz UWŁ); formularz uzasadnienia wyroku sądu odwoławczego (UK 2); formularz uzasadnienia wyroku wydanego w postępowaniu o wznowienie postępowania (UWP) — plus 20 stron wyjaśnień co do sposobu ich wypełniania (rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 listopada 2019 r. w sprawie wzorów formularzy uzasadnień wyroków oraz sposobu ich wypełniania, Dz.U. z 2019 r. poz. 2349).
W praktyce… Trafiło mi się niedawno ciekawe orzeczenie dotyczące dwojga osób oskarżonych o zniszczenie metalową rurką ptasich gniazd, co skutkowało śmiercią kilkudziesięciu jaskółek. Kobiecie udowodniono zniszczenie 3 gniazd i zabicie 5 ptaszków (art. 35 ust 1 uoz), za co skazano ją na 4 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata; mężczyzna za 20 gniazd i 40 jaskółek, co sąd „wycenił” na 16 miesięcy ograniczenia wolności (nieprawomocny wyrok SR w Szczytnie z 6 listopada 2019 r., II K 314/19). No i otwieram sobie uzasadnienie, a tu zonk — bo to „formularz UK1”, więc zamiast jasno opisanego stanu faktycznego i oceny prawnej, można znaleźć tylko:
„(…) przy użyciu metalowej rurki dokonała zniszczenia około trzech ptasich gniazd, przyczyniając się tym samym do zabicia około pięciu jaskółek” [w rubryce fakty uznane za udowodnione]
oraz
„Oskarżona swoim zachowaniem polegającym na zrzucaniu gniazd z pisklętami, świadomie i umyślnie uśmierciła pięć jaskółek, czym wyczerpała znamiona art. 35 ust 1 Ustawy z 21 sierpnia 1997r. o Ochronie Zwierząt” [w rubryce zwięźle o powodach przyjętej kwalifikacji prawnej]
(co ciekawe uzasadnienie wspomina tylko o kobiecie, nie ma słowa o współoskarżonym — być może jest na osobnym formularzu, którego w portalu orzeczeń nie ma) — a poza tym znaleźć można tylko i wyłącznie opis poszczególnych rubryk — a poza tym można się zapoznać tylko z opisem poszczególnych rubryk, których albo nie wypełniono, albo zaciągnięcie treści z formularza do bazy wygląda jak wygląda…
A mianowicie brakuje całego „mięsa”, które jest istotą prewencji ogólnej (którą staram się szerzyć nieodpłatnie, bez jakiegokolwiek zlecenia ze strony Zbigniewa Ziobro i bez jakichkolwiek kontaktów z kimkolwiek z jego resortu, jeśli wiecie o czym mówię):
- jest rubryka „ocena dowodów” i „Dowody będące podstawą ustalenia faktów”, w tym „Zwięźle o powodach uznania dowodu” — ale nie ma nic na ten temat, czyli właściwie nie wiemy skąd wiadomo, że sprawczyni narozrabiała;
- jest rubryka „Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów (dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)” i „Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu” — ale nie ma nic na ten temat (oczywiście jest niewykluczone, że wszystkie dowody „grały” przeciwko oskarżonej).
Ogólnie cały dokument wygląda jak nocny koszmar kogoś, to na widok jakiegokolwiek formularza — pozwu „P”, PIT, w postępowaniu rejestrowym KRS, etc. — dostaje gorączki; jeszcze gorzej, że takie formularze uzasadnień wyroków w ogóle nie pozwalają na sensowne zapoznanie się ze sprawą (stanowiskiem oskarżonego, motywacją sądu, etc.).
Więc tylko nie wiem czy ten bełkot to wypadek przy pracy (sędziego? pracownika sądu, który wprowadzał dokument do internetu?), czy taka właśnie ma być praktyka…