Łatwiejsze rozwiązywanie umów telekomunikacyjnych (bo koronawirus?)

Epidemia koronawirusa okazała się nie tylko przyczynkiem do skrócenia kadencji prezesa UKE i dołożenia kilku antylichwiarskich regulacji, ale też pozwoliła na wprowadzenie pewnych ciekawych zmian w prawie telekomunikacyjnym. Dziś zatem czas na kilka akapitów o tym co „tarcza antykryzysowa 3.0” oznacza dla klientów korzystających z usług telekomunikacyjnych? (ustawa z dnia 14 maja 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, Dz.U. z 2020 poz. 875).


rozwiązanie umowy telekomunikacyjnej forma dokumentowa
Z okazji koronawirusa będą zmiany w prawie telekomunikacyjnym — od grudnia 2021 r… (fot. Olgierd Rudak, CC-BY-SA 3.0)

A mianowicie, pokrótce i do rzeczy:

  • najważniejszą chyba nowością jest ułatwienie w rozwiązywaniu umów telekomunikacyjnych bez konieczności osobistego stawiennictwa w salonach, wypełniania formularzy wymyślonych przez operatorów lub innych cudów-niewidów;
  • otóż zgodnie z dodanym przepisem dostawca usług (czyli przedsiębiorca telekomunikacyjny, który świadczy usługi telekomunikacyjne, art. 2 pkt 27 lit. a pt), który przewiduje zawieranie umów w formie dokumentowej, ma obowiązek przyjmować wszelkie oświadczenia związane z rozwiązaniem, odstąpieniem czy wypowiedzeniem umowy z zachowaniem takiej samej formy;

art. 56(1) ust. 1 prawa telekomunikacyjnego
W przypadku gdy dostawca usług umożliwia zawarcie umowy w formie dokumentowej, jest obowiązany umożliwić jej rozwiązanie, jak również odstąpienie od niej albo jej wypowiedzenie w formie dokumentowej.

  • dla przypomnienia: forma dokumentowa czynności prawnej (art. 77(2) kc) polega na złożeniu oświadczenia woli w postaci dokumentu — zaś dokumentem jest każdy nośnik informacji, który umożliwia zapoznanie się z treścią tej informacji (art. 77(3) kc); oznacza to, że każde pismo jest dokumentem (więc umowa podpisana na papierze została zawarta w formie dokumentowej) — ale mimo tego, że nie każdy dokument jest pismem, to rozwiązanie umowy telekomunikacyjnej będzie skuteczne, jeśli przybierze formę odpowiedniego dokumentu wyrażającego wolę abonenta (np. wysłany plik PDF, faks, a nawet zwykła wiadomość wysłana listelem, etc.);
  • dla jasności: to jest przepis bezwzględnie obowiązujący, tj. operator nie może wymagać np. w regulaminie podjęcia przez abonenta innych czynności — zawsze może zapraszać klientów do salonu, ale nie może wymagać złożenia oświadczenia na piśmie lub na ustalonym przez siebie formularzu (natomiast uważam, że ze względu na to, że art. 77(3) kc wymaga od dokumentu, by umożliwiał „ustalenie osoby”, która złożyła oświadczenie, w przypadku powzięcia wątpliwości może podejmować ze swojej kroki dla ustalenia faktów);
  • (na marginesie: czy wszyscy operatorzy nadal udostępniają skrzynki do odbioru listeli? niedawno naszło mnie skorzystać z procedury opisanej na stronie Orąż, ale odbiło jako „Recipient address rejected: User unknown in relay recipient table” — cóż zatem począć z firmami, które nie tylko nie zechcą umożliwić składania im oświadczeń w takiej formie, ale wręcz utrudniają komunikację?);
  • operator, który otrzyma oświadczenie klienta o wypowiedzeniu umowy złożone w formie dokumentowej będzie miał obowiązek potwierdzenia jego otrzymania, nie później niż w ciągu jednego dnia roboczego — wysyłając esemesa lub dzwoniąc do abonenta (to drugie w przypadku numerów stacjonarnych), a także, w ciągu 14 dni, potwierdzić na trwałym nośniku przyjęcie oświadczenia;
  • nowelizacja prawa telekomunikacyjnego przewiduje także pewne ograniczenie w „samo-przedłużaniu” się umów po upływie okresu jej obowiązywania: raz, że operator będzie miał obowiązek z wyprzedzeniem, na trwałym nośniku, powiadomić klienta o automatycznym przedłużeniu umowy i o sposobach jej rozwiązania, a także o „najkorzystniejszych” oferowanych pakietach taryfowych; dwa, że jeśli nawet taka umowa ulegnie automatycznemu przedłużeniu, to abonent będzie mógł ją w każdym czasie wypowiedzieć z zachowaniem jednomiesięcznego okresu wypowiedzenia (art. 56(2) pt);
  • mało tego: użytkownik, który wyraził zgodę na otrzymywanie informacji marketingowych, powinien otrzymać od dostawcy, co najmniej raz w roku, informację o swoich najkorzystniejszych ofertach (art. 56(3) pt);
  • zmieniono także przepis nakazujący przedstawianie abonentowi informacji o zużyciu pakietów — możliwość monitorowania wykorzystania dotyczy już wszystkich usług rozliczanych w oparciu o czas, ilość danych lub jednostek taryfikacyjnych, dodatkowym obowiązkiem podmiotu jest powiadomienie konsumenta (dlaczego tylko konsumenta?) o wykorzystaniu limitów wynikających z pakietu taryfowego (art. 63a ust. 1-1a pt);
  • przeniesienie numeru do innego operatora będzie możliwe także w ciągu co najmniej 1 miesiąca od rozwiązania umowy — jak rozumiem w tym okresie operator musi „trzymać” numer dla dotychczasowego abonenta, nawet jeśli ten nie korzysta aktualnie z usług (art. 71 ust. 1b pt);
  • pojawiają się także przepisy o ciągłości usług dostępu do internetu w przypadku zmiany dostawcy, przy czym nowy usługodawca ma obowiązek aktywować przeniesionego klienta najpóźniej w ciągu 1 dnia roboczego (art. 72a pt) — w tym celu UKE będzie zapewni system teleinformatyczny do wymiany informacji między operatorami (art. 78a pt), zaś ich obowiązkiem będzie zapewnić, że to wszystko będzie fungowało jak należy (art. 74a pt) — a to wszystko pod rygorem kary z art. 209 pt;
  • z ciekawostek: na liście opłat wnoszonych przez podmiot, który uzyskał prawo do wykorzystywania zasobów numeracji w przydziale numeracji, pojawiła się opłata „numer dla komunikacji maszyna-maszyna — 0,35 złotego”.

I teraz najlepsze: wydaje się oczywiste, że wprowadzone zmiany — zwłaszcza rozwiązanie umowy telekomunikacyjnej w formie dokumentowej, co przecież stanowi znaczne ułatwienie dla klientów, którzy nie muszą wychodzić z domu — mają związek z epidemią koronawirusa, prawda? Jasne, ale nie dla każdego: otóż opisane zmiany w prawie telekomunikacyjnym wejdą w życie dopiero 21 grudnia 2020 r. (art. 76 pkt 4 ustawy) — od ręki natomiast skrócono kadencję prezesa UKE (art. 61), bo przecież rząd przy okazji będzie miał do obsadzenia kolejną fajną posadę (co jest nawet ciekawsze, bo przecież Marcin Cichy został prezesem UKE już za tej władzy).

subskrybuj
Powiadom o
guest

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

1 Komentarz
Oldest
Newest
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
1
0
komentarze są tam :-)x