Vinařství Hodonín Veltlínské zelené 2018 — ziemia kłodzka a sprawa czeska

Tak mnie niedawno naszło — a to po lekturze „Czeskich snów” Pavla Kosatíka, gdzie autor mówi o czeskich aspiracjach do odzyskania ziemi kłodzkiej (zarówno w 1918, jak i 1945 roku) — obadać czeską narrację poświęconą temu problematowi. Polskie stanowisko jest proste: cała Kotlina Kłodzka z przyległościami należała się nam jak psu micha, Czechosłowacja próbowała ją podprowadzić, na szczęście im się nie udało, więc jest jak jest.

W poszukiwaniach wsparła mnie butelczyna białego wytrawnego wina morawskiego Vinařství Hodonín Veltlínské zelené 2018, bo nie ma przecież lepszego preparatu na czeskie ciągotki, niźli pomaluśku sączony lepszy trunek. Ten okazał się wręcz wybitny, dzięki czemu po raz kolejny się przekonałem, że nie ma to jak dobrze zrobiona ciekawa odmiana. Troszkę taki biały kruk: tę butelkę kupiłem w jakimś tam spożywczaku, kosztowała sto kilkadziesiąt koron (więc bardzo tanio nie było), a następnie… a następnie już nigdy jej nie widziałem.

Wracając ad rem (i nie oszukujmy się, przecież całą kwerendę odbyłem w Wikipedii…), zaś na chybcika zwrócę uwagę, że na przełomie XIII oraz XIV wieku Kladské hrabství dość często zmieniało przynależność polityczną (dynastyczną), meandrując między wrocławskimi Piastami a panami czeskimi. Według Wikipedii czeskiej Kladsko zostało przyłączone do Korony Czeskiej (ale nie do Čech!) w 1344 r. (tu dygresyjnie polecam „Kajś” Zbigniewa Rokity); polska Wiki datę tę pomija, ale trudno się dziwić, skoro właściwie Czesi pojawiają się w haśle ziemia kłodzka jak królik z kapelusza; prawda jest taka, że Kladské hrabství było przy Czechach zarówno podczas panowania Vladislava Jagellonského, i tak aż do 1742 r., kiedy na mocy pokoju wrocławskiego zostało odebrane (wraz z solidnym kawałkiem Śląska) przez Prusy… Pewne rzeczy są jednak trwalsze, niżby się wydawało — toteż już polska ziemia kłodzka przynależała do archidiecezji praskiej aż do 1972 r. (to się zmieniło dopiero na podstawie bulli papieskiej Episcoporum Poloniae coetus).
Wychodzi na to, że wcale pomysły władz praskich, by ziemia kłodzka po 200 latach wróciła do macierzy nie były bardziej wyssane z palca, niż opowieści o Ziemiach Odzyskanych (po latach sześciuset), nie mówiąc o zachodniej części Pomorza, która… pierwszy raz pojawiła się przy Polsce dopiero w 1945 r.

I to by było na razie, na tyle — a winko naprawdę bardzo dobre, zdecydowanie polecam!

(Vinařství Hodonín Veltlínské zelené 2018, fot. Olgierd Rudak, CC-BY 2.0)

subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
zerknij na wszystkie komentarze
0
komentarze są tam :-)x