Krótko i na temat, ale to jest naprawdę ciekawe: oto już od jutra przestępstwem będzie publiczne sianie dezinformacji — „w związku” z wprowadzeniem stanu klęski żywiołowej — o nieistniejącym zagrożeniu lub niebezpieczeństwie (a to za sprawą nowelizacji ustawy o stanie klęski żywiołowej wprowadzonej ustawą z 21 listopada 2024 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi oraz niektórych innych ustaw, Dz.U. z 2024 r. poz. 1717).
A mianowicie, w pewnym skrócie:
- opublikowana dziś w Dzienniku Ustaw ustawa zmieniająca przepisy o stanie klęski żywiołowej penalizuje publiczne rozpowszechnianie plotek o nieistniejącym zagrożeniu, którego skutkiem jest sianie dezinformacji;
art. 27a ustawy o stanie klęski żywiołowej
Kto w związku z wprowadzeniem stanu klęski żywiołowej, wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, publicznie rozpowszechnia informację mającą wywołać przekonanie o istnieniu zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności do roku.
- warunkiem odpowiedzialności sprawcy jest przy tym wiedza o nieprawdziwości upublicznianych kłamstw, a także ich „zasięg”: karalna dezinformacja to taka, która sieje niepokój dotykający wielu osób lub mienia w znacznych rozmiarach;
- do tego momentu jest dość prosto… od tego momentu troszkę mniej; po pierwsze primo: jak rozumieć frazę, iż działanie sprawcy ma nastąpić „w związku” z wprowadzeniem stanu klęski żywiołowej?
- byłoby jasne gdyby funkcjonowanie przepisu było powiązane z wprowadzeniem stanu nadzwyczajnego („po wprowadzeniu”, „podczas wprowadzonego”, etc.) — ale „w związku”? Czy dezinformacja siana w celu wywołania paniki na tle katastrofy naturalnej, która mogłaby być przesłanką wprowadzenia stanu klęski żywiołowej jest „w związku”? Czy sprawca, którego planem jest sprowokowanie do gadania o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej, działa „w związku” z jego wprowadzeniem? Czy jednak chodzi o sytuację rzeczywiście istniejącą, na której sprawca próbuje żerować?
- druga sprawa to definicja „wielu osób” oraz „mienia w znacznych rozmiarach”; nie mając bladego pojęcia o prawie karnym powiedziałbym, że kusi sięgnięcie do kodeksu karnego, który do pojęcia „wielu osób” odnosi się w szeregu przepisów — ale dopiero z orzecznictwa wynika, że chodzi o nie mniej niż dziesięć osób (por. „Katastrofa to wypadek obejmujący „wiele” osób — czyli ile?”);
- no ale czy wolno tak sobie swobodnie brać różne rzeczy z różnych ustaw i dowolnie mieszać? wydaje mi się, że myślę, że wątpię…
- większy ambaras możemy mieć ze zdefiniowaniem pojęcia „mienia w znacznych rozmiarach”: w kodeksie karnym mamy wprawdzie „mienie znacznej wartości” aka „znaczna szkoda” lub „wartość lub łączna wartość jest znaczna” (art. 115 par. 5 i 7 kk), czyli 200 tysięcy złotych — ale czy z tego, że prawodawca lubi sobie pofolgować w nazywaniu rzeczy nie po imieniu wynika, że powinniśmy szukać desygnatów gdzieś na boku, bo coś dzwoniło?
- (no i druga sprawa: dwieście tysięcy to wartość nieco droższego samochodu — czy raban „bo mi zalało mojego dostawczaka” ma być przestępstwem?);
- mniejszy problem mam ze zdaniem „stwarza sytuację mającą wywołać przekonanie”: tu już na pewno nie chodzi li tylko o dezinformację i plotki, ale znów „stwarzanie sytuacji” to raczej coś więcej niż prowokacja — więc może lepiej było pomysleć o dopisaniu czegoś w okolicach art. 163 kk? (tam znów jest znacznie poważniejsze zagrożenie, co sugeruje, że prawodawca postrzega nowy rodzaj czynu jako coś drobniejszego…);
- last but not least: czy aby ustawodawcy na pewno chodziło o traktowanie siania dezinformacji jako przestępstwa? Artykuł 27 ustawy wylicza aż dwadzieścia rodzajów czynów, które podlegają penalizacji w czasie stanu klęski żywiołowej, acz wszystkie stanowią wykroczenie, choć zagrożone nawet karą aresztu — a tu raptem pojawia się przęstepstwo, acz zagrożone karą wolnościową (grzywna albo ograniczenie wolności).
Co najmniej na część tych pytań wypadałoby poznać odpowiedź do północy — bo ustawa ogłoszona dziś wchodzi w życie już jutro.
Zamiast komentarza: jeśli ktoś zamierza pytać o wolność słowa, to wypada przypomnieć frazę ’shouting fire in a crowded theater’ (nb. ukutą na tle dość beznadziejnego wyroku, por. Schenck v. United States).