Krótko i na temat, bo tylko niektórzy się ucieszą: oto pojawił się projekt podwyższenia — do 500 złotych — opłaty uiszczanej przez osobę wnoszącą prywatny akt oskarżenia (projekt rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie wysokości zryczałtowanej równowartości wydatków w sprawach z oskarżenia prywatnego).
Dalej będzie w punktach, bo tak krócej:
- jednym z rodzajów przestępstw ze względu na sposób ścigania sprawcy jest przęstepstwo prywatnoskargowe — takie, które podlega ściganiu z oskarżenia prywatnego (takim przestępstwem jest np. zniesławienie, znieważenie lub naruszenie nietykalności cielesnej);
- co do zasady takich spraw prokuratura nie tyka, natomiast pokrzywdzony musi wnieść własny, prywatny akt oskarżenia (art. 487 kpk), a policja może mu pomóc w zabezpieczeniu dowodów;
- warunkiem wniesienia prywatnego aktu oskarżenia jest uiszczenie przez oskarżyciela stosownej opłaty — normatywnie zwanej zryczałtowaną równowartością wydatków (art. 621 kpk) — dołączenie dowodu wpłaty;
- od 1998 r. wysokość zryczałtowanej równowartości wydatków w sprawach z oskarżenia prywatnego wynosi 300 złotych (początkowo było to rozporządzenie z 1998 r., aktualnie kwota ta wynika z rozporządzenia z 2003 r.);
- i oto na horyzoncie rysuje się pomysł na podwyższenie opłaty za prywatny akt oskarżenia do 500 złotych;
par. 1 rozporządzenia w/s wysokości zryczałtowanej równowartości wydatków w sprawach z oskarżenia prywatnego (projekt)
Wysokość zryczałtowanej równowartości wydatków w sprawach z oskarżenia prywatnego ustala się na kwotę 500 zł.
- dlaczego? jak przytomnie zauważa uzasadnienie projektu w 1998 r. najniższe wynagrodzenie za pracę wynosiło 500 złotych, czyli prywatny akt oskarżenia kosztował małą fortunę; dziś minimalna krajowa to 4666 zł, więc nawet najmniej zarabiający osobnik może sobie pozasypywać sądy prywatnymi aktami oskarżenia…
Kwota 300 zł miała znacznie większą wartość ekonomiczną w 1998 r. czy 2003 r. niż obecnie. Zatem utrzymywanie w dalszym ciągu zryczałtowanej równowartości wydatków w sprawach z oskarżenia prywatnego w takiej samej – realnie niskiej wysokości 300 zł – powoduje, że nie odpowiada ona aktualnej wysokości wydatków wykładanych przez Skarb Państwa w celu przeprowadzenia postępowania karnego.
- a ponieważ w kpk nie ma czegoś takiego jak nadmierność żądania — choć oczywiście nie tylko res iudicata lub lis pendens, ale też absencja oskarżyciela prywatnego i jego pełnomocnika na rozprawie oznacza z miejsca przegrany proces — a ponoszone przez sądy wydatki na postępowanie też nie maleją — czas ją podwyższyć do pięciuset złotych;
- (dla przypomnienia: zryczałtowana równowartość wydatków w postępowaniu prywatnoskargowym nie pokrywa wszystkich kosztów, m.in. dopłacić będzie trzeba za nieopłaconą przez stronę pomoc prawną udzieloną z urzędu, a w przypadku uniewinnienia oskarżonego — zwrócić mu koszty procesu).
Zgodnie z projektem podwyższenie opłaty za prywatny akt oskarżenia ma nastąpić już od 1 lutego 2025 r., zaś kwota 500 złotych nie dotyczyłaby wyłącznie opłat, których obowiązek uiszczenia powstał przed tą datą.