Na pozór sytuacja jest dość prosta: aby wyrobić dowód osobisty należy pójść do urzędu i złożyć stosowny formularz, lub też skorzystać z możliwości złożenia wniosku o dokument przez internet. Za każdym razem pamiętając m.in. o numerze PESEL, adresie i podpisie, a także fotografii.
Diabeł jednak tkwi w szczegółach: jakkolwiek przepis jest jasny i klarowny („aktualna fotografia odzwierciedlającą, w sposób niebudzący uzasadnionych wątpliwości, wizerunek twarzy” i „o wymiarach 35 x 45 mm, wykonaną na jednolitym jasnym tle, mającą dobrą ostrość oraz odwzorowującą naturalny kolor skóry, obejmującą wizerunek od wierzchołka głowy do górnej części barków, tak aby twarz zajmowała 70-80% fotografii” — zaś w przypadku wniosku elektronicznego przesyłamy „plik zawierający fotografię o wymiarach co najmniej 492 x 610 pikseli i wielkości nieprzekraczającej 2,5 MB”), jednak rychło okazuje się, że nawet jeśli zdjęcie do dowodu osobistego może być dobrym przykładem nie-utworu (bo stosowanie się do normy prawnej wyklucza zindywidualizowane działanie twórcze w rozumieniu art. 1 ust. 1 pr.aut.), to o dyskwalifikujący błąd wcale nie jest bardzo trudno.
Zgodnie z obowiązującymi aktualnie przepisami fotografia dołączona do wniosku o wydanie dowodu osobistego powinna spełniać następujące wymogi (uwaga, od 1 września 2017 r. przepisy uległy pewnej zmianie, por. „Nowe wymogi zdjęć do dowodu osobistego”):
- zdjęcie musi być aktualne, czyli wykonane nie wcześniej niż 6 miesięcy przed złożeniem wniosku;
- fotografia powinna odzwierciedlać wizerunek twarzy osoby ubiegającej się o dowód osobisty — frontalnie, z naturalnym wyrazem twarzy, z ustami zamkniętymi ale oczami otwartymi i nieprzesłoniętymi włosami, bez nakrycia głowy i okularów z ciemnymi szkłami;
- istotne są proporcje portretu — wizerunek powinien sięgać od czubka głowy do górnej części barków, zaś sama twarz zajmować 70-80% powierzchni fotografii;
- istotną rolę grają też szczegóły techniczne: fotografia do dowodu musi być kolorowa, ostra, tło jasne i jednolite, odbitka wydrukowana w formacie 35×45 mm — zaś jeśli najdzie nas chęć na złożenie wniosku przez internet, do wniosku dołączamy plik o wymiarach nie mniejszych niż 492×610 pikseli i wadze nieprzekraczającej 2,5 MB
Od tych zasad ustawa przewiduje nieliczne wyjątki, a mianowicie:
- osoba z wadą wzroku może złożyć zdjęcie w okularach o ciemnych szkłach, pod warunkiem, że przedstawi stosowne orzeczenie o niepełnosprawności;
- natomiast osoba nosząca nakrycie głowy ze względów religijnych może zrobić sobie zdjęcie w nakryciu głowy, o ile wizerunek twarzy jest w pełni widoczny (plus zaświadczenie o przynależności do zarejestrowanej w RP wspólnoty wyznaniowej);
- zaś w uzasadnionych przypadkach urząd może przyjąć wniosek ze zdjęciem, na którym widać osobę z oczami zamkniętymi, innym niż naturalny wyrazem twarzy lub z otwartymi ustami;
- wyznawcy fruwającego makaronu (mam nadzieję, że nie dopuściłem się czynu z art. 196 kk) nie mogą jednak — dopóki rząd nie dopisze ich na listę zalegalizowanych religii — żądać zdjęć z durszlakiem na głowie.
Sumarycznie oznacza to — w praktyce bywa różnie, natomiast mówimy o tym jak świat powinien wyglądać, nie o tym jak świat choćby przejściowo się prezentuje — iż:
- nie ma zakazu fotografowania się do dowodu osobistego w okularach, pod warunkiem oczywiście, że oprawka nie będzie zasłaniała oka, zmieniała proporcji oka, rzucała wyjątkowo grubego lub cienia na twarz;
- jak najbardziej dozwolone jest zdjęcie w makijażu — urzędowi nie wolno odrzucać fotografii tylko przez to, że wnioskodawca przedstawił fotografię w full-make-upie. Oczywiście mam na myśli dyskretny makijaż, King Diamond jednak nie przejdzie;
- nie jest też prawdą, że na zdjęciu muszą być widoczne uszy — pod tym względem panuje dowolność jeśli chodzi o uczesanie; natomiast grzywka nie może zasłaniać brwi;
- kobieta (lub mężczyzna) ma prawo mieć zdjęcie z kolczykiem w uchu, o ile nie zasłania twarzy („odzwierciedlać wizerunek”) — natomiast kolczyki w nosie, wardze, brwiach są wykluczone;
- osoba chora lub z innych przyczyn nie panująca nad mimiką ma prawo domagać się wydania dowodu osobistego z takim zdjęciem (podobnie trudno dogadać się z niemowlakiem — urząd nie może zmuszać rodziców do przedstawienia „czystego” zdjęcia).
Fantazja czy błąd, trudno liczyć na łut szczęścia jeśli zdecydujemy się załączyć do wniosku o dowód osobisty fotografię niespełniającą określonych kryteriów. W takim przypadku organ wydaje decyzję odmowną, która posiada rygor natychmiastowej wykonalności (aczkolwiek można ją skarżyć, por. art. 32 ust. 3 ustawy o dowodach osobistych).
Toteż chyba szkoda zachodu na męczarnie z urzędnikami lub ustawianiem oświetlenia i kadru w domowym studio…
Całkiem na marginesie: napisałem tu jakiś rok temu, że nowy wzór fotografii do dowodu osobistego przypomina raczej policyjny mugshot. Prawdę mówiąc patrząc na zdjęcia załączone do tekstu muszę to odszczekać — nawet przy założeniu, że takie ujęcie musi być dość płaskie, a w strzale na wprost nie ma nic niesamowitego, oko fotografa (i retuszera, co tu kryć…) ma znaczenie.
PS Uwaga, to tekst sponsorowany. Jednak zdjęcia są prawdziwe, a wykonałem je w doskonałym wrocławskim studiu fotografii portretowej, gdzie można strzelić sobie zdjęcie do dowodu osobistego i nie tylko — Foto Krzyki. Autentycznie nie ma obciachu w publicznym pokazaniu żadnego z nich.