Czy zwierzęta mogą mówić w Wigilię? Hmm, wątpię, żeby zwierzaki gadały tylko w ten dzień — psy (nie chciałbym, by odbierano to jako dyskryminację innych stworzeń — po prostu moje doświadczenie nie sięga dalej niż gatunku Canis lupus familiaris) raczej nie mają większego problemu z porozumiewaniem się ze swoimi przewodnikami. Wystarczy rzucić okiem w psie ślipia, by akuratnie wiedzieć o co im aktualnie chodzi (nawet jeśli są to raczej najbardziej podstawowe sprawy).

Natomiast mogę Wam powiedzieć, że taki dzień jak dziś — podobnie jak każdy inny — to dobra okazja, by pomyśleć o wysupłaniu kilku złotych na potrzebujące zwierzaki, których jest od pieruna i ciut-ciut. Nie chodzi o żadne tysiące, sytuacja stworzeń w potrzebie jest taka, że każda złotówka czyni cuda; jeśli nie macie konceptu, to na chybił-trafił podpowiem trzy namiary:
- schronisko dla zwierząt we Wrocławiu (no dobra, stąd mam Kuatę);
- Fundacja Opieki nad Zwierzętami Canis;
- Fundacja Naszezoo.pl.
I to by było na tyle, na dziś — gdyby nie to, że teraz jest czas na najserdeczniejsze życzenia świąteczne dla P.T. Czytelników :-) Najlepszości!
PS czas na ogłoszenie parafialne: jutro na łamach „Czasopisma” nie ukaże się żaden tekst. Proszę zatem nie regulować odbiorników — to nie bug, to feature!