Krótko i na temat: opublikowana dziś nowelizacja ustawy o ewidencji ludności oznacza ostateczne zniesienie zniesienia obowiązku meldunkowego — czyli epopei omawianej na łamach „Czasopisma” m.in. w takich tekstach jak „Zniesienie zniesienia obowiązku meldunkowego” oraz „Hurrra! Obowiązek meldunkowy zostanie zniesiony! Już 1 stycznia 2018 r.” (ustawa z dnia 27 października 2017 r. o zmianie ustawy o ewidencji ludności, Dz.U. z 2017 r. poz. 2286).
Rzecz oczywiście w niepozornym art. 1 pkt 31 nowelizacji, zgodnie z którym „uchyla się art. 74-78” — czyli przepisy m.in. znoszące obowiązek meldunkowy, likwidujące rejestry mieszkańców, etc.
art. 74 ustawy o ewidencji ludności
1. Od dnia 1 stycznia 2018 r. znosi się obowiązek meldunkowy.
2. Ilekroć w przepisach prawa jest mowa o zameldowaniu na pobyt stały lub zameldowaniu na pobyt czasowy, od dnia 1 stycznia 2018 r. należy przez to rozumieć miejsce zamieszkania, o którym mowa w art. 25 kc.
Dla przypomnienia, historia art. 74 ustawy o ewidencji ludności to modelowy przykład chciejstwa i bójstwa; pierwotnie obowiązek meldunkowy miał być zniesiony w 2014 r., rychło jednak datę tę przesunięto na 2016 r. — a później na 2018 r. — aż w końcu wiceminister tamtego rządu z bezbrzeżną logiką stwierdził, że jak obywatele mają w Polsce zameldowanie, to „wiadomo, gdzie ich szukać, jeżeli zachodzi taka potrzeba” , co nie mogło przecież oznaczać niczego innego jak zniesienia zniesienia obowiązku meldunkowego.
Całkowicie na marginesie: nowością będzie możliwość zameldowania się w formie dokumentu elektronicznego — jednak „pod warunkiem otrzymania urzędowego poświadczenia odbioru” (sic!) — w takim przypadku tak czy inaczej będzie trzeba dołączyć dokument elektroniczny (lub jego odwzorowanie) potwierdzający tytuł do lokalu, którym może być nawet wyciąg z księgi wieczystej (art. 28 ust. 2a-2d ustawy).
No to zobaczymy ;-)